Nadchodził rok 1944, a za nim piąty rok tragicznej i okrutnej dla narodu polskiego okupacji. Jednak mimo olbrzymich strat i ofiar, oraz stale nasilających się ze strony okupanta represji, nie załamał się duch w narodzie polskim.
Coraz liczniejsze niepowodzenia niemieckich wojsk na wszystkich frontach, w tym szczególnie na froncie wschodnim, przybliżajÄ…cym siÄ™ w szybkimi tempie do naszych polskich ziem, dawaÅ‚y podstawÄ™ do pewnoÅ›ci, że jutrzenka wolnoÅ›ci dla Polaków jest już blisko.
Nadeszła więc konkretna potrzeba przechodzenia z dotychczas stosowanej działalności konspiracyjnej sabotażowo-dywersyjnej, do otwartej walki zbrojnej ze znienawidzonym faszystowskim okupantem.
W Å›lad za licznymi ugrupowaniami Ruchu Oporu również i Kierownictwo Dywersji AK Kraków przystÄ…piÅ‚o do organizowania wÅ‚asnych oddziaÅ‚ów partyzanckich. DziaÅ‚aÅ‚ już na terenach myÅ›lenickiego i limanowskiego oddziaÅ‚ partyzancki "BÅ‚yskawica", wiÄ™c przystÄ…piono do formowania dalszych oddziaÅ‚ów, a to: "Grom" i "Skok" w rejonie Zabierzowa i Kocmyrzowa oraz "Huragan" w rejonie Wieliczki.
Zadanie formowania oddziaÅ‚u partyzanckiego "Huragan" d-two Kedywu powierzyÅ‚o d-cy obwodu podkrakowskiego Wieliczka-Gdów-NiepoÅ‚omice, którym byÅ‚ "BÄ…k"-"Koral" MieczysÅ‚aw CieÅ›lik - nauczyciel z Wieliczki.
Do realizacji tego zadania kierowano również "spalonych" żoÅ‚nierzy AK-Kedyw z Krakowa i okolic, na teren placówki terenowej AK w Å?apanowie, poprzez punkt kontaktowy we dworze Morsztynów w Raciborsku obok Wieliczki.
OddziaÅ‚ partyzancki "Huragan" powstaÅ‚ w marcu 1944r. a na jego d-cÄ™ wyznaczony zostaÅ‚ "Kuba" Zbigniew KwapieÅ„ z Wieliczki, który objÄ…Å‚ oddziaÅ‚ poprzez d-cÄ™ placówki ZWZ-AK krypt. "Karp" d-ca plac. "Å»bik"-"Cyt" Antoniego Zdebskiego. "Kuba" byÅ‚ poprzednio żoÅ‚nierzem oddz. part. "BÅ‚yskawica" dowodzonego przez "Romana" WÅ‚adysÅ‚awa KordulÄ™ z Wieliczki(1), do którego zostaÅ‚ przydzielony w dniu 29.I.1944 na miejscu akcji pod NiepoÅ‚omicami - zamachu na gubernatora, w którym planowano również udziaÅ‚ ogniowy tego oddziaÅ‚u.
Zalążkiem oddziaÅ‚u "Huragan" byÅ‚a grupa "spalonych" Akowców z terenu Krakowa, Wieliczki, Skawiny, w skÅ‚ad której wchodzili:
"Arab" - Tyrała z Kochłowic
bracia "Mrówka" i „JastrzÄ…b" - MichaÅ‚ i Andrzej Czarnota z Krakowa,
"Wilk" - Adam Wilczyński z Warszawy,
"Kryjak" - N.N.
"Orlik" - N.N. z Poznania
"Bronek" - Bronisław Mulin ze Śląska,
„Wir" -WiesÅ‚aw Blaszczyk z Sosnowca,
"Maharadża" - Stanisław Grzywacz z Wieliczki,
"Zwierz" - Józef KiÅ‚kowski Kraków - Bronowice Wielkie.
Stopniowo nastÄ™powaÅ‚y uzupeÅ‚nienia kadrowe poprzez dalszych skierowywanych ze strony Kedywu i miejscowej placówki terenowej AK.
Doszli więc:
"Pieg" - Jan ZióÅ‚kowski s Woli Wieruszyckiej k/Å?apanowa,
"Åšruba" - Stefan Hojda z Kobylca k/Å?apanowa,
"Jankiel" - Julian Zdebski z Woli Wieruszyckiej k/Å?apanowa,
"Lenard" - Władysław Dudek z Wieliczki,
"Bez" - Adam Krzysiak z Wieliczki,
"Czarny" - Leszek Bajorek z Wieliczki,
bracia "Kamień" i "Mikołaj" - Jan i Erazm Smykale z Wieliczki,
bracia "Mały" i "X" - Władysław i Eugeniusz Ptakowie z Wieliczki,
"Stokalski" - Jan Flak z Wieliczki,
"Mirek" - Kostecki z Wieliczki,
"Å»aba" - Kazimierz Zapiór z Wieliczki,
"Ursus" - Zbigniew MarszaÅ‚ek z Krakowa - Å?Ä™gu,
"Szary" - Jerzy Josse,
"Pączek" - Wiesław Pająk z Krakowa,
"Apacz"- Tadeusz Widomski z Kunic k/Gdowa,
"Lauda" - Bolesław Kolarz z Kunic k/Gdowa,
"Bystry" - Tadeusz Bystrzycki z Krakowa,
"Zyga" - N.N.
"Lis" - Józef Donatowicz z NiepoÅ‚omic,
"Motyl" - N.N. z Niepołomic,
"Zemsta" - Bajer z niepołomic,
"Kot" - Stefan Włodek z Krakowa,
bracia "Bolek" i "MyÅ›liÅ„ski" - BolesÅ‚aw i Józef Fiszer z Krakowa,
"Zapalczywy" - Tadeusz Krzywda.
Na koniec czerwca łączny stan oddziaÅ‚u wynosiÅ‚ okoÅ‚o 40 ludzi. Å»oÅ‚nierze oddziaÅ‚u, wszyscy to ludzie mÅ‚odzi w wieku od 17 do 24 lat i rekrutujÄ…cy siÄ™ z różnych Å›rodowisk spoÅ‚ecznych, z przewagÄ… uczniów szkóÅ‚ Å›rednich w tym szczególnie z Wieliczki. Tylko nieliczne wyjÄ…tki, jak byli wojskowi stanowili kadrÄ… przygotowanÄ… i zaprawionÄ… do regularnych dziaÅ‚aÅ„ bojowych. Reszta to nowicjusze, których patriotyzm i zaprawa w konspiracyjnych dziaÅ‚aniach sabotażowo-dywersyjnych, a częściowo przeszkolenie na tajnych kursach wojskowych gwarantowaÅ‚y, że sÄ… zdolni wypeÅ‚nić każde powierzone im zadanie bojowe.
PoczÄ…tkowe uzbrojenie oddziaÅ‚u byÅ‚o bardzo skromne, bo tylko rewolwer 6,35mm 6-cio strzaÅ‚owy, dwa Waltery 7,65, jeden FN 7,65 z ezysa przynieÅ›li do oddziaÅ‚u "Bronek" i "Wir". Stopniowo uzupeÅ‚niano uzbrojenie - pozyskano bowiem od placówki w Å?apczycy k/Bochni rkm z magazynkami i amunicjÄ…, zaÅ› wcieleni do oddziaÅ‚u "Pieg", "Åšruba" i "Jankiel" w maju byli wyposażeni w 3 karabiny z niewielkim zapasem amunicji i kilka granatów oraz pistolet 7,65. Najpoważniejszym zaÅ› zastrzykiem dla dozbrojenia byÅ‚o przejÄ™cie przez oddziaÅ‚ 10 karabinów, kilku skrzynek amunicji i okoÅ‚o 20 granatów, które po kampanii wrzeÅ›niowej zamelinowane byÅ‚y obok nieczynnej cegielni Zastawniaka z Gdowa, poÅ‚ożonej w polach za mostem na Rabie na granicy Gdów-Podolany-ZarÄ™czyce. GÅ‚ównym wiÄ™c zajÄ™ciem oddziaÅ‚u byÅ‚o czyszczenie z rdzy i przestrzeliwanie pozyskanej broni, a która po odkopaniu prawie nie nadawaÅ‚a siÄ™ do użytku - jednak upór i troska o niÄ… doprowadziÅ‚a jÄ… w koÅ„cu do prawie peÅ‚nej sprawnoÅ›ci.
W okresie maja Kedyw przekazaÅ‚ OddziaÅ‚owi 2 Steny z amunicjÄ… oraz zapas granatów gamon. Poprzez kontakt "Wira" zakupiono z oszczÄ™dnoÅ›ci żoÅ‚du 3 pistolety maszynowe MP-i tak, że przed koncentracjÄ… oddziaÅ‚ posiadaÅ‚ prawie peÅ‚ne wyposażenie w broÅ„ dÅ‚ugÄ…, krótkÄ…, częściowo maszynowÄ… i granaty. W codziennych wiÄ™c zajÄ™ciach na kwaterach kÅ‚adziono nacisk na konserwacje tej broni, zapoznanie siÄ™ z niÄ… oraz sposobem jej używania.
PoczÄ…tkowym umundurowaniem oddziaÅ‚u byÅ‚y wyłącznie ubrania wÅ‚asne - cywilne, które stopniowo zastÄ™powano niemieckimi drelichami, podrzucanymi przez Kedyw do oddziaÅ‚u, a które zdobywane byÅ‚y przez żoÅ‚nierzy Kedywu z Wieliczki z pralni Kopalni Soli. W koÅ„cowej fazie /czerwiec 1944/ oddziaÅ‚ byÅ‚ umundurowany dość jednolicie, miaÅ‚ również oznaczenia na furażerkach i na rÄ™kawach bluz, a to: haftowane OPH /OddziaÅ‚ Partyzancki Huragan/ oraz biaÅ‚y orzeÅ‚ek na owalnej tarczy biaÅ‚o-czerwonej z dwoma skrzyżowanymi gałązkami Å›wierkowymi.
Z Kedywu OddziaÅ‚ otrzymaÅ‚ również plandeki, z których wÅ‚asnorÄ™cznie uszyto 3 namioty używane na Å‚ysinie, a po przejÅ›ciu na dalsze kwatery pozostawiono je do dyspozycji „KoÅ›cieszy" ( d-cy tamtejszego zgrupowania AK).
Z d-twa Kedywu oddziaÅ‚ otrzymywaÅ‚ regularnie żoÅ‚d przeznaczony na wyżywienia i zaopatrzenie. Nie byÅ‚o wiÄ™c potrzeby korzystania ze Å›wiadczeÅ„ Å›rodowisk, z którego korzystano jednie z usÅ‚ug w postaci prania bielizny i wypieku chleba. Wszystkie posiÅ‚ki gotowano we wÅ‚asnym zakresie systemem ochotniczym.
GÅ‚ównÄ… bazÄ… operacyjnÄ… oddziaÅ‚u byÅ‚y okolice Å?apanowa, gdzie melinowano w/g skierowaÅ„ miejscowych placówek terenowych w domach chÅ‚opskich w Kobylcu, Tarnawie, Zagórzanach. Na szczególne uznanie zasÅ‚uguje patriotyzm i odważna postawa ludnoÅ›ci tamtejszego terenu, która przecież jeszcze w okresie sanacji w czasie strajku rolnego daÅ‚a o sobie znać, ponoszÄ…c przy tym krwawe ofiary, a teraz ponownie potwierdzaÅ‚a gotowość walki o wolność swojej Ojczyzny. Z terenu Å?apanowa oddziaÅ‚ poszedÅ‚ na Å?ysinÄ™, potem melinowaÅ‚ w Kornatce, obok Dobczyc w leÅ›niczówce. Ostateczna kwatera w tym terenie miaÅ‚a miejsce w Kunicach-Kopce k/Gdowa w gospodarstwie Kolarzów u "Magdy".
W oddziale panowaÅ‚a wzorowa niewymuszona dyscyplina i atmosfera prawdziwej koleżeÅ„skoÅ›ci, a której wÅ‚aÅ›ciwy ton nadawaÅ‚ sam "Kuba". Wolny od zajęć czas wypeÅ‚niano naukÄ… pieÅ›ni żoÅ‚nierskich szczególnie partyzanckich, opowiadaniem różnych przeżyć i przygód konspiracyjnych, a także zabawami w tym szczególnie "Zgadnij kto ciÄ™ bije". W czasie której siedzenia uczestników tej zabawy mocno byÅ‚y masowane. Szczególny nacisk kÅ‚adziono na przestrzeganie Å›cisÅ‚ej konspiracji jedynie utrzymywano kontakty z miejscowym d-twem placów-ki AK "Å»bik" w Å?apanowie, dworem Warnikowskich w Zagórzanach, aptekÄ… Krzyżanowskich w Gdowie, d-cÄ… obwodu AK-MyÅ›lenice, d-cÄ… placówki Kedyw w NiepoÅ‚omicach "BrzozÄ…" -Antonim Rodowiczem, no i swoim bezpoÅ›rednim d-cÄ… "Koralem" w Wieliczce.
Ze wzglÄ™du na brak przeszkolenia wojskowego u wiÄ™kszoÅ›ci czÅ‚onków oddz. gÅ‚ówny nacisk poÅ‚ożono na szkolenie bojowe, sabotażowo-dywersyjne oraz obchodzenie siÄ™ z posiadanÄ… bardzo niejednolitÄ… broniÄ…, a także z materiaÅ‚ami wybuchowymi. ZajÄ™cia te prowadziÅ‚ sam d-ca "Kuba" z racji ukoÅ„czenia szkoÅ‚y podchorążych.
Dla rozeznania stanu przygotowania bojowego oddziaÅ‚u dokonywane byÅ‚y lustracje z ramienia d-twa Kedywu poprzez wysyÅ‚anych inspektorów w osobach: "Powolny" Ryszard Nuszkiewicz, "Spokojny" Henryk Januszkiewicz, "Mars" Zygmunt Kawecki. W czasie pobytu na tym terenie oddziaÅ‚ przeprowadzaÅ‚ szereg akcji sabotażowo-dywersyjnych, likwidacyjnych i wychowawczo-represyjnych.
Pod d-twem "Marsa":
-wysadzono pociÄ…g w Kasinie Wielkiej,
-wspóÅ‚dziaÅ‚ano w odbiciu od policji w Dobczycach "Prawdzica" żoÅ‚nierza oddziaÅ‚u "PrÄ…da",
-wykonano wyroki na komendanta policji granatowej Orlickiego w Gdowie, na konfidentkÄ™ w Å?apanowie, na Volksdeutschów w Boczowie, KlÄ™czanach i Å?apanowie
-przeprowadzono likwidacjÄ™ mleczarni i urzÄ™du gminnego w Raciechowicach oraz akcje wychowawczo-represyjne w stosunku do nadgorliwych pracowników kilku urzÄ™dów gminnych w terenie,
-ze stacji ogierów w Tarnawie uprowadzono 6 koni, by je uchronić od planowanego wywozu do Rzeszy.
Likwidowani osobnicy byli stwierdzonymi wrogami narodu polskiego, zdecydowanymi sÅ‚ugusami okupanta, myszkujÄ…cymi w terenie za dziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… konspiracyjnÄ…, wzglÄ™dnie przeprowadzajÄ…cymi represje na wiejskiej ludnoÅ›ci za nie wywiÄ…zywanie siÄ™ z obowiÄ…zków kontyngentowych nakÅ‚adanych przez okupanta.
Przeprowadzanie akcje byÅ‚y wykonywane przez oddziaÅ‚ na podstawie wyroków przekazywanych oddziaÅ‚owi przez placówki terenowe AK "Å»bika" i d-two Kedywu. Każda akcja poprzedzana byÅ‚a dokÅ‚adnym rozeznaniem osobnika, jego Å›rodowiska i sposobu bytowania. Do akcji wyznaczani byli zdecydowani i sprawdzeni czÅ‚onkowie oddziaÅ‚u, wÅ›ród których szczególnie wyróżniaÅ‚ siÄ™ "Wilk".
I tak np.:
Rozeznanie w stosunku do komendanta posterunku policji w Gdowie stwierdziÅ‚o, że uczestniczy on w każdy dzieÅ„ jarmarku odbywajÄ…cego siÄ™ w Å›rody co dwa tygodnie w rewizjach po straganach na rynku rekwirujÄ…c u sprzedawców różne ich towary. WykorzystujÄ…c te dane wysÅ‚any zostaÅ‚ z oddziaÅ‚u patrol likwidacyjny do wykonania wyroku na rynku w Gdowie w czasie jarmarku. W czasie akcji jeden z patrolu po rozpoznaniu miejsca policjanta, przepchaÅ‚ siÄ™ przez ciżbÄ™ bab z wydobytym pistoletem pokrzykujÄ…c: "na bok baby, z drogi!". Kobiety widzÄ…c broÅ„ obok swych gÅ‚ów posÅ‚usznie usuwaÅ‚y siÄ™ z drogi umożliwiajÄ…c w ten sposób wykonawcy wyroku szybkie dotarcie do penetrujÄ…cego po straganach policjanta i oddanie do niego kilku skutecznych strzaÅ‚ów. Tak siÄ™ przy tym zÅ‚ożyÅ‚o, że w momencie likwidacji przelatywaÅ‚ na Gdowem samolot, którego warkot zagÅ‚uszyÅ‚ strzaÅ‚y i powstaÅ‚a wersja, że policjant zginÄ…Å‚ od kul z samolotu angielskiego czy rosyjskiego. Po wykonaniu wyroku patrol zamieszawszy siÄ™ w tÅ‚umie swobodnie odskoczyÅ‚ z miejsca akcji i powróciÅ‚ na kwaterÄ™ meldujÄ…c o wykonaniu zadania.
ZaÅ› rozeznanie w stosunku do konfidentki w Å?apanowie stwierdziÅ‚o, że jest ona stałą mieszkankÄ… Krakowa, a przebywa czasowo u rodziny w Å?apanowie myszkujÄ…c za dziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… konspiracyjnÄ…, przy czym stosuje czÄ™ste wyjazdy autem niemieckim do Krakowa celem przekazywania zdobytych materiaÅ‚ów. Wykorzystano wiÄ™c jeden z takich wyjazdów oczekujÄ…c jej powrotu w rejonie rynku Å?apanowa-przy czym ustalono, że po jej wyjÅ›ciu z auta miejscowy łącznik "Å»bika" podejdzie i przywita siÄ™ z niÄ… Jako znajomy przez podanie rÄ™ki, dajÄ…c tym pewność co do osoby oczekujÄ…cemu w sÄ…siedztwie patrolowi likwidacyjnemu. Wszystko odbyÅ‚o siÄ™ w/g zaÅ‚ożeÅ„-łącznik podszedÅ‚ do niej po opuszczeniu auta przywitaÅ‚ siÄ™ z niÄ…, a szÅ‚a ona wówczas w towarzystwie drugiej kobiety, podszedÅ‚ również i patrol, by wykonać zadanie. Gdy wyznaczony do likwidacji chciaÅ‚ oddać strzaÅ‚y z pistoletu stwierdziÅ‚ zaistniaÅ‚y niewypaÅ‚ - wówczas drugi uczestnik wyrÄ™czyÅ‚ kolegÄ™ oddajÄ…c w niÄ… 2 strzaÅ‚y. Po czym nastÄ…piÅ‚ odskok patrolu w kierunku Gdowa. OdgÅ‚osy strzaÅ‚ów zaalarmowaÅ‚y policjantów w pobliskim posterunku, którzy podjÄ™li poÅ›cig za patrolem. Zrezygnowali z niego dopiero wtedy, gdy na drodze znaleźli kartkÄ™ ze sÅ‚owami: "jeszcze 50 m dalej, a nie wrócicie żywi do domu". Wtedy dopiero patrol mógÅ‚ swobodnie, przeprawiwszy siÄ™ przez RabÄ™, powrócić na kwaterÄ™ w Kunicach i zameldować o wykonaniu zadania.
Dla ochrony ludnoÅ›ci wiejskiej przed rabunkami ze strony różnych ciemnych elementów, podszywajÄ…cych siÄ™ czÄ™sto pod partyzantów-oddziaÅ‚ przeprowadzaÅ‚ czÄ™ste patrolowanie terenów w porach nocnych. W zwiÄ…zku z czym za mostem na Rabie w Gdowie patrol dowodzony przez "Bronka" zmuszony byÅ‚ do akcji bojowej z żandarmeriÄ… niemieckÄ… nie ponoszÄ…c przy tym żadnych wÅ‚asnych strat.
W miesiÄ…cu lipcu d-two Kedywu zarzÄ…dziÅ‚o koncentracjÄ™ wszystkich swoich oddziaÅ‚ów partyzanckich dla sformowania Samodzielnego Baonu Partyzanckiego "SkaÅ‚a" od pseudonimu jego d-cy Jana PaÅ„czakiewicza.
Wykonując ten rozkaz z końcem lipca 1944 d-two nad oddziałam
przejÄ…Å‚ w Kunicach-Kopce sam d-ca obwodu "Koral" przeprowadzajÄ…c go nocÄ…
na miejsce koncentracji w miechowskim - trasÄ…
Kunice-Biskupice-Bodzanów-Podłęże-NiepoÅ‚omice.
W Niepołomicach kwaterowano przez dwie doby na strychu u
"Brzozy" Rojowicza do czasu przybycia łączniczki "Stasi" i
przygotowania przeprawy przez Wisłę.
Na podkreślenie zasługuje wzorowa dyscyplina oddziału i docenianie przestrzegania
zasad konspiracji w wyniku czego, nikt z sÄ…siadów nie wiedziaÅ‚ o lokatorach
Rojowicza, a nawet Niemcy przypadkowo poszukujÄ…cy kwater niczego nie odkryli. Przeprawa
przez Wisłę odbyÅ‚a siÄ™ sprawnie Å‚ódkÄ… zorganizowanÄ… przez „Motyla" i „Lisa" - jako mieszkaÅ„ców NiepoÅ‚omic, a miaÅ‚o
to miejsce w rejonie Złotnik w piękną, bezksiężycową noc. Koncentracja baonu miała miejsce w
Glewcu, w szkole nieczynnej w okrasie wakacji. W ramach baonu oddział stanowił
trzon 1 kompanii liczącej ponad 100 ludzi z podziałem na trzy plutony, w tym
Huragan stanowił pluton 1 dowodzony przez "Kubę". D-two I komp. objął
kpt "Koral" peÅ‚niÄ…cy równoczeÅ›nie funkcja z-cy d-cy Baonu. Baon liczyÅ‚ ponad 500 żoÅ‚nierzy, a w
jego skÅ‚ad wchodziÅ‚y trzy kompanie, pluton specjalny, pluton konnych zwiadowców
i tabory. Terenem operacyjnym baonu był powiat miechowski ,a częściowo proszowickie,
olkuskie, w tym szczególnie lasy
moczydłowskie.
W ramach baonu miaÅ‚o miejsce caÅ‚y szereg akcji bojowych. Przez kilka nocy obsÅ‚ugiwano zrzutowiska w okolicach Wierzbna i Kazimierzy Wielkiej oczekujÄ…c obiecanych zrzutów broni i innego zaopatrzenia bojowego, jednak bez rezultatu, bo wtedy wszystkie zrzuty kierowane byÅ‚y w rejon Warszawy, gdzie trwaÅ‚o powstanie. Stoczone zostaÅ‚o szereg potyczek bojowych z oddziaÅ‚ami niemieckimi i WÅ‚asowców, a które miaÅ‚y miejsce pod: Zaryszynem, KrzeszówkÄ…, MoczydÅ‚em, w lasach MoczydÅ‚owskich bez strat w ludziach, jedynie pod Sadkami zginÄ™li żoÅ‚nierze "Huraganu" „Ursus", „KamieÅ„" i „Szary", a ranny zostaÅ‚ „Kryjek".
Calem koncentracji baonu byÅ‚ jego udziaÅ‚ w akcji "Burza" jako ogólnym powstaniu, majÄ…cej na celu oswobodzenie również i Krakowa .W akcji tej baon miaÅ‚ wyznaczony kierunek natarcia: Kopiec KoÅ›ciuszki, BÅ‚onia, ulicÄ™ KrupniczÄ…, zdobycie Uniwersytetu JagielloÅ„skiego i dotarcie do Rynku GÅ‚ównego.
Ponieważ wybuch Powstanie Warszawskiego pokrzyżowaÅ‚ plany tej akcji d-two baonu zmuszone zostaÅ‚o do ustalenia dalszego wÅ‚asnego planu dziaÅ‚aÅ„ bojowych. Zdecydowano iść na pomoc walczÄ…cej Warszawie, przy czym okazaÅ‚o siÄ™, że nasz baon byÅ‚ jedynym który podjÄ…Å‚ takÄ… decyzjÄ™. W tym celu nastÄ…piÅ‚ przemarsz baonu z poczÄ…tkiem wrzeÅ›nia z rejonu lasów MoczydÅ‚owskich poprzez tereny olkuskiego z postojem pod ZÅ‚otym Potokiem, gdzie po kontaktach z miejscowymi placówkami terenowymi zajÄ™to wieczorem l0 IX 1944r. opustoszaÅ‚e szaÅ‚asy leÅ›ne miejscowych oddziaÅ‚ów partyzanckich. Ubezpieczenie kwaterujÄ…cego baonu speÅ‚niaÅ‚ I-szy pluton I-szej kompanii. Rankiem 11 IX 1944r. d-ca baonu "SkaÅ‚a" odjechaÅ‚ na bryczce z adiutantami por. "Piotrem"/Piotr Kmita z Warszawy/ i "Spokojnym" ubezpieczany przez dwóch konnych zwiadowców, dla nawiÄ…zania kontaktów z d-cÄ… czÄ™stochowskiej dywizji. Wkrótce po odjeździe zostali oni ostrzelani przez Niemców, a od ognia zginÄ™li „Piotr" i „Lew" - konny zwiadowca, zaÅ› „SkaÅ‚a" i „Spokojny" odskokiem zaszyli siÄ™ w las. RównoczeÅ›nie nastÄ…piÅ‚ atak ogniowy Niemców na tereny zajmowane przez baon, jednak natarcie, wroga zatrzymane zostaÅ‚o ogniem ubezpieczenia I kompanii, która poniosÅ‚a przy tym dotkliwe straty, polegli bowiem: „Wilk", „Mrówka", „JastrzÄ…b", „Jankiel", „Orlik" i „Å?Ä™czyc", zaÅ› ranni zostali „Å»aba", „Lis" i „Wir". Starcie ubezpieczenia z wrogiem umożliwiÅ‚o uformowanie reszty baonu do podjÄ™cia walki leÅ›nej, a trwaÅ‚a ona do godzin popoÅ‚udniowych. WÅ‚asnym rozpoznaniem stwierdzono, że nie jest to tylo frontalny atak wroga, lecz i na naszych tyÅ‚ach oraz lewym skrzydle umiejscowione byÅ‚y konne oddziaÅ‚y wroga, oczekujÄ…ce naszego wycofywania siÄ™ w tych kierunkach. Dalsze rozeznanie stwierdziÅ‚o, że jedynym terenem wolnym i możliwym do wycofywania byÅ‚o prawe skrzydÅ‚o, lecz tu byÅ‚ teren bagnisty, tak zwane-kacze bÅ‚ota. Ponieważ nie byÅ‚o innego wyjÅ›cia z sytuacji d-two zdecydowaÅ‚o wycofywanie baonu przez ten wÅ‚aÅ›nie teren, jednak kosztem pozostawienia caÅ‚ego taboru, zabierajÄ…c tylko co najważniejsze tj. broÅ„, amunicjÄ™, żywność, skrzynki z dowodami osobistymi i inne urzÄ…dzenia obozowe. Decyzja na wycofywanie musiaÅ‚a być podjÄ™ta na skutek stwierdzenia po wielkiej sile ogniowej wroga, że mamy do czynienia z przeważajÄ…cymi siÅ‚ami wroga /ponad dwa tysiÄ…ce/ którym stawić czoÅ‚o byÅ‚o wielkim ryzykiem, tym bardziej, że dziaÅ‚aÅ‚ on z zaskoczenia, którego ofiarÄ… byÅ‚ przypadkowo nasz baon, a nie oddziaÅ‚y partyzanckie przedtem tu kwaterujÄ…ce. Wycofywanie nastÄ…piÅ‚o stosunkowo sprawnie pod osÅ‚onÄ… wzmożonego ognia naszych ckm, przy czym najwiÄ™kszÄ… przytomność i umiejÄ™tnoÅ›ci dowodzenia wykazywaÅ‚ „Powolny" kierujÄ…cy, nie tylko manewrem oddziaÅ‚ów, lecz także prowadzÄ…c w pewnych momentach osobiÅ›cie ogieÅ„ z ckm. Bohatersko zachowaÅ‚y siÄ™ i nasze sanitariuszki zabierajÄ…c z pola walki naszych rannych żoÅ‚nierzy, którzy nastÄ™pnie oddani zostali pod opiekÄ™ miejscowych placówek terenowych.
Po wycofaniu siÄ™ do sÄ…siednich lasów, nastÄ…piÅ‚o ponowne sformowanie baonu, stwierdzenia wÅ‚asnych strat w iloÅ›ci 11 polegÅ‚ych i podjÄ™cia decyzji powrotu na tereny powiatu miechowskiego. Niemcy nie podjÄ™li za nami poÅ›cigu, bowiem w tej walce ponieÅ›li poważna straty w/g naszego wywiadu w iloÅ›ci ponad 70 zabitych i wielu rannych.
W powrotnej drodze nastÄ…piÅ‚a częściowa demobilizacja baonu, z którego odeszli ci, którym nic nie groziÅ‚o w wypadku powrotu do wÅ‚asnego Å›rodowiska. Na jednej z polan w dolinie PrÄ…dnika k/Ojcowa odbyto podniosłą mszÄ™ polowÄ… za polegÅ‚ych kolegów, a nastÄ™pnie kontynuowano dalszy przemarsz z postojami: w Rynku, PrzybysÅ‚awicach, Owczarach, DziewiÄ™cioÅ‚ach, Bolowcu - w miÄ™dzyczasie dołączyÅ‚ do nas d-ca "SkaÅ‚a". KwaterujÄ…c w zabudowaniach dworskich w Bolowcu d-two udzieliÅ‚o okolicznoÅ›ciowego urlopu 7-miu czÅ‚onkom baonu i sanitariuszce "FioÅ‚ek" z Zabierzowa przychylajÄ…c siÄ™ do ich proÅ›by odwiedzenia swych rodzin. Urlopowanym postawiono warunki: przebrania siÄ™ w ubrania cywilne, nie zabieranie z sobÄ… broni i przejÅ›cia pojedynczo. Po odejÅ›ciu urlopowanych 6 listopada, nastÄ™pnego dnia dotarÅ‚a do baonu wiadomość, że niedaleko pod Pieczonogami oddziaÅ‚ żandarmerii niemieckiej wystrzelaÅ‚ oÅ›mioosobowÄ… grupÄ™, w tym jednÄ… kobietÄ™ napotkanÄ… na drodze. Zastrzelonych polecono spÄ™dzonym ze wsi chÅ‚opom zakopać przy drodze i zrównać ziemie dla zamaskowania miejsca pogrzebanych.
Informacja ta nasunęła d-twu baonu przypuszczenie, że mogli to być urlopowani żoÅ‚nierze baonu, wiÄ™c nocÄ… zostaÅ‚ wysÅ‚any patrol z zadaniem odkopania polegÅ‚ych, stwierdzenia tożsamoÅ›ci i uÅ‚ożenia ofiar w kolejnoÅ›ci w/g pseudonimów, a po usypaniu mogiÅ‚y i wkopaniu brzozowego krzyża, zÅ‚ożenia meldunku o wynikach.
Patrol potwierdził przypuszczenia d-twa baonu wypełniając w pełni swoje zadanie, a Niemcy nie zareagowali na jego wykonanie. Dalsze rozeznania ujawniło, że sprawcą mordu był oddział żandarmerii niemieckiej stacjonujący we wsi Dalewice.
PodjÄ™to wiÄ™c przygotowania do akcji odwetowej i w tym celu zostaÅ‚ wyznaczony patrol bojowy pod d-twem „Marsa". Po dokÅ‚adnym rozpoznaniu i wspóÅ‚dziaÅ‚aniu z placówkÄ… terenowÄ… w Dalewicach patrol wykonaÅ‚ powierzone zadanie likwidujÄ…c d-cÄ™ posterunku żandarmerii niemieckiej oberleutnanta Baumgartena i kilku asystujÄ…cych mu żandarmów w dniu 6.XII.1944 w czasie dokonywanej przez nich rewizji po domach chÅ‚opskich w tej wsi.
W akcji tej ciężki postrzaÅ‚ w nogÄ™ otrzymaÅ‚ ZawaÅ‚a, który poczÄ…tkowo zamelinowany zostaÅ‚ na miejscu, a nastÄ™pnie przewieziony potajemnie pod opiekÄ™ lekarzy do szpitala przy ul. Siemiradzkiego w Krakowie. ZawaÅ‚a otoczony troskliwÄ… opiekÄ…, szczęśliwie wyszedÅ‚ z tego, jednak pozostaÅ‚a mu na zawsze pamiÄ…tka w postaci krótszej i usztywnionej nogi.
Z koÅ„cem grudnia 1944 „Koral" i „Mars" wyznaczeni zostali na inspektorów Kedywu z zadaniem przeprowadzenia inspekcji oddziaÅ‚ów partyzanckich na Podhalu, wiÄ™c d-two I kompanii przejÄ…Å‚ „Kuba" dowodzÄ…c niÄ… do czasu rozwiÄ…zania baonu w styczniu 1945 po odzyskaniu niepodlegÅ‚oÅ›ci.
Redagował:
"Koral" - Mieczysław Cieślik
przy udziale :
"Kuba" - Zbigniew Kwapień
"Pieg" - Jan ZióÅ‚kowski
(1) "Roman" zginął w lipcu 1944r. we wsi Słopnice obok Tymbarku w walce z kwaterującymi tam Niemcami. Po wyzwoleniu ekshumowano jego zwłoki do Wieliczki, gdzie spoczywa na cmentarzu wojskowym.
Opracował: Piotr Kaczor