Start » Klub Historyczny » Wspomnienia » Zbigniew KwapieÅ„ "KUBA"
  • Start
  • Galerie
  • KsiÄ™ga GoÅ›ci
  • Koźmice Wielkie
  • KEDYW Kraków
  • Muzeum AK
  • KH ZG ÅšZÅ» AK
  • Archiwum aktualnoÅ›ci
  • Klub Historyczny
  • KoÅ‚o Wieliczka SZÅ»-AK
  • MateriaÅ‚y historyczne
  • Zamordowani w 1940 roku Charków-KatyÅ„-Twer

  • ZginÄ™li w czasie okupacji
  • Odeszli na wiecznÄ… wartÄ™
  • Wspomnienia
  • Kontakt
  • WiadomoÅ›ci ZG ÅšZÅ»AK
Zbigniew Kwapień "KUBA"

ppor. Zbigniew KwapieÅ„ „KUBA"

(1920-1999)

1   Pseudonim w NOW "Czarnek",  w partyzantce   "Kuba".

2.   Urodzony - 01 II 1920 r. Gmina  Czernichów, pow. Kraków.

3.  WyksztaÅ‚cenie  wyższe - AH.

 4.   Zawód - ekonomista.

UdziaÅ‚ w  Kampanii WrzeÅ›niowej.

 Od wrzeÅ›nia   1938  r. do  czerwca   1939  r. powoÅ‚any do Centrum Wyszkolenia Kawalerii w GrudziÄ…dzu  celem  odbycia   sÅ‚użby   wojskowej.

Od czerwca  do  sierpnia   1939 r. w puÅ‚ku manewrowym w WesoÅ‚ej  koÅ‚o Warszawy .Od  sierpnia  do wrzeÅ›nia   1939 r. udziaÅ‚ w manewrach w 23 puÅ‚ku  uÅ‚anów. NastÄ™pnie we wrzeÅ›niu  1939 r. udziaÅ‚ w  Kampanii WrzeÅ›niowej   jako dowódca pocztu w  1 szwadronie  tego puÅ‚ku. DziaÅ‚aÅ‚ w Koluszkach, puszczy   pilickiej i Rawie  Mazowieckiej.

W niewoli  niemieckiej w KoÅ„skich, CzÄ™stochowie, nastÄ™pnie w Rzeszy   Niemieckiej:  Brenzlau, Neuberndenburg.  Zwolniony   jako maÅ‚oletni i  powróciÅ‚  do rodziców w Wieliczce.   

Działalność w konspiracji:

Od 1940 r.  zÅ‚ożyÅ‚ przysiÄ™gÄ™ przed kpt. Antonim Jeziora ps. "Rokita".

DziaÅ‚aÅ‚  "NOW" w  Wieliczce, Gdowie, Kunicach, Sieprawiu, MyÅ›lenicach  jako  zastÄ™pca   dowódcy   baonu - do wrzeÅ›nia   1943  r. RównoczeÅ›nie pracowaÅ‚ w   Å»upie  Solnej w  Wieliczce   jako  robotnik. W tym  czasie   spotykaÅ‚ siÄ™  2  krotnie   sÅ‚użbowo  z  Tadeuszem Migasem ps. "Silnicki", który   byÅ‚  konfidentem niemieckim. W  zwiÄ…zku  z  masowymi  aresztowaniami w   StaniÄ…tkach, Podłężu i  NiepoÅ‚omicach - na   polecenie   "Rokity" ukrywaÅ‚  siÄ™ w Krakowie, nastÄ™pnie   u pp. Piechówków w Mietniowie  koÅ‚o Wieliczki, również w Kunicach i  innych miejscowoÅ›ciach koÅ‚o Wieliczki. W koÅ„cu nawiÄ…zaÅ‚  kontakt  sÅ‚użbowy ze  Zygmuntem Kaweckim  ps. "Mars" i   otrzymaÅ‚  przydziaÅ‚   do  KEDYW-u  oddziaÅ‚u partyzanckiego "BÅ‚yskawica". DziaÅ‚aÅ‚  tam   od  stycznia  do kwietnia   1944r. BraÅ‚  udziaÅ‚ w akcji  na  garbarniÄ™ w Dobczycach, w akcji  na   targownika  w Stryszowie,  na karze   chÅ‚osty. DowódcÄ… w  tym  czasie  byÅ‚ WÅ‚adysÅ‚aw Kordula ps. "Roman", zastÄ™pcÄ… Mietek Pogan ps "BÅ‚yskawiczny". UżywaliÅ›my   pÅ‚achty   biaÅ‚e, doskonale  nas chroniÄ…ce, na   tle  Å›niegu. MelinowaliÅ›my   w WieÅ„cu koÅ‚o Å?apanowa, w Raciechowicach, Poznachowicach, w Sieprawiu, w Lanckoronie, w  LeÅ„czach, w Kalwarii Zebrzydowskiej.

W dniu  24  marca   1944  r. zostaÅ‚ aresztowany   komendant OkrÄ™gu AK pÅ‚k Spychalski "Luty". PÅ‚k Odwet p.o. dowódcy   postanowiÅ‚, aby   przebywajÄ…cego na  Montelupich więźnia  bezwzglÄ™dnie odbić. W tym  celu  zostaÅ‚y   zmobilizowane  miejscowe   oddziaÅ‚y, w  tym  również  oddziaÅ‚  "BÅ‚yskawica". Ppor. "Roman" poleciÅ‚  zabrać z   sobÄ… wszystkÄ… broÅ„ automatycznÄ…, krótkÄ… i  posiadane  przez  oddziaÅ‚ granaty. ZostaliÅ›my   zamelinowani w mieszkaniu przy   placu Wolnica w Krakowie. .CzekajÄ…c przez  kilka  dni  na  dyspozycje, otrzymaliÅ›my   polecenie, przeniesienia siÄ™  na  peryferie Krakowa. UdaÅ‚em  siÄ™  do Wieliczki, gdzie  nawiÄ…zaÅ‚em kontakt z  "Marsem". Tu dowiedziaÅ‚em siÄ™, że  próba  której   zostaÅ‚em poddany  w  "BÅ‚yskawicy - powiodÅ‚a   siÄ™  i   zaproponowaÅ‚ mi   objÄ™cie   dowództwa  nowotworzonego  oddziaÅ‚u  partyzanckiego  "Huragan". Kiedy   siÄ™  na  propozycjÄ™   zgodziÅ‚em, otrzymaÅ‚em formalnie   potwierdzonÄ… nominacjÄ™  dowódcy   KEDYW-u MieczysÅ‚awa  CieÅ›lika  ps. "Koral". NawiÄ…zaÅ‚em  kontakt   sÅ‚użbowy   do magistra   farmacji  Krzyżanowskiego ps. "Lech",  za   jego poÅ›rednictwem z  dowódcÄ…  terenówki  p. Zdebskim ps. "Å»bik".

Do  "BÅ‚yskawicy" oczywiÅ›cie  nie wróciÅ‚em. Spotkanie  nastÄ…piÅ‚o we  dworze w Zagórzanach  u pp. Wernikowskich. OddziaÅ‚ partyzancki   "Huragan", tylko z nazwy   byÅ‚  takim. CaÅ‚e   uzbrojenie   stanowiÅ‚y   2  pistolety   "Walter" i   1   pistolet "FN". Ponadto  uzbrojenie   stanowiÅ‚  rewolwer  kaliber 6.35 nazwany   muchobijem. Tak wiÄ™c   stan  iloÅ›ciowy   oddziaÅ‚u byÅ‚  bardziej   niż  skromny .Również cywilne   "Å‚achy" i w ogóle wyszkolenie  pozostawiaÅ‚y   wiele   do życzenia. Zabawa  w wojsko  rozpoczęła   siÄ™   od  zamelinowania   oddziaÅ‚u w  rodzinnym domu "Å»bika"  niemal w  centrum Å?apanowa. Tu odbyliÅ›my   Å›wiÄ™ta Wielkiej  Nocy. Swoje  pierwsze   doÅ›wiadczenia  partyzanckie  z  dziaÅ‚alnoÅ›ci w Beskidach przekazywali  Molin ps. "Groszek", oraz  BÅ‚aszczyk ps. "Wir".

 Poza   tym  czÅ‚onkami   "Huraganu" byli: J. WilczyÅ„ski  ps. "Wiatr"II, Andrzej   oraz MichaÅ‚  Czarnotowie  ps. "JastrzÄ…b" oraz   "Mrówka", Zb.  MarszaÅ‚ek ps. "Ursus", Janusz  TyraÅ‚a  ps. "Arab", NN Orlik, J. KieÅ‚kowski  ps. "Zwierz", StanisÅ‚aw Grzywacz ps. "Maharadża", T. Augustyniak ps. "Kryjak".

Ja   dwoiÅ‚em  siÄ™  i   troiÅ‚em, aby  zdobyć  broÅ„, w  szczególnoÅ›ci   karabiny. WykorzystaÅ‚em znajomość z NOW z Józkiem Kolarzem i wykopaliÅ›my   w cegielni w pobliżu Gdowa  karabiny amunicjÄ™  i  granaty. Aby doprowadzić  tÄ™ broÅ„  do  stanu  używalnoÅ›ci, trzeba byÅ‚o siÄ™  mocno natrudzić. „Ale   chÅ‚opcom  jakby   urosÅ‚y   skrzydÅ‚a. Z  każdym dniem  oddziaÅ‚   coraz  bardziej   przypominaÅ‚   oddziaÅ‚  partyzancki. WiÄ™kszÄ… próbÄ™  mieliÅ›my   pokonać z rkaemem. Najpierw  trzeba  byÅ‚o go  zdobyć  z   terenówki, co wcale  nie  byÅ‚o  Å‚atwe.  Kiedy   już go wykopaliÅ›my, trzeba   byÅ‚o przekonać terenówkÄ™, że   lepiej   go  użytkować, niż pozostawić w  ziemi w Å?apczycach. Jego  stan  byÅ‚  bardziej   niż   opÅ‚akany. Z  kolei   trzeba  byÅ‚o go  odczyÅ›cić   z rdzy. W koÅ„cu doprowadzić do  strzelania   seriami, co wcale  nie  byÅ‚o Å‚atwe. Adam Wilk  staÅ‚   siÄ™  celowniczym z  dnia  na   dzieÅ„. On dokonywaÅ‚  prób w   okolicach Gruszowa, Tarnawy   i  innych  miejscowoÅ›ci, gÅ‚ównie  podczas   zmiany   meliny. Próby   dotyczyÅ‚y   zarówno  rkemu  jak i amunicji, a   także  granatów. Ale  w  koÅ„cu wszystko  zdaÅ‚o  dobrze  egzamin. Z  kolei   zdobyliÅ›my   3  szmajsery. Z   KEDYW-u otrzymaliÅ›my   2  steny, trochÄ™  amunicji, granaty   uderzeniowe  gamony . Równolegle   z  broniÄ…, nastÄ…piÅ‚o  zaopatrzenie w   sorty   mundurowe  niemieckie /Urika-Korps/,w  koce, oraz w namioty. To byÅ‚a  gÅ‚ównie   zasÅ‚uga  Dudka  ps. "Lenart", który   wywoziÅ‚   te   rzeczy   na   lokomotywie  Å»upy  solnej, a   nastÄ™pnie dostarczaÅ‚  na   meliny  w   okolicach Wieliczki.

Podczas  kolejnej   zmiany   meliny oddziaÅ‚ wykonaÅ‚ w/g dyspozycji   "Å»bika"   3  akcje w Å?apanowie, oraz wg decyzji "Korala " - akcjÄ™  na   komendanta  policji granatowej  w Gdowie. Ponieważ  patrole wyruszyÅ‚y   na  akcje   z  broniÄ… krótkÄ…, oddziaÅ‚  pod  moim  dowództwem przemaszerowaÅ‚  na  melinÄ™   u Magdy   podwójnie   obciążony   karabinami   oraz  namiotami.

 W  trakcie  melinowania u "Magdy" w Kunicach odwiedziÅ‚  sÅ‚użbowo   oddziaÅ‚ kpt. skoczek  cichociemny "Powolny" Nuszkiewicz oraz  kpt. skoczek Januszkiewicz ps. "Spokojny ". Wyrazili   uznanie   z  tytuÅ‚u przygotowania   oddziaÅ‚u do walk, również instruowali   chÅ‚opców w  tzw. instynktownym  strzelaniu, oraz  innych arkanach  sztuki wojennej, które  nabyli w  trakcie  intensywnego  szkolenia i   w Anglii. W  okresie   czerwca   i   lipca, gÅ‚ównie   dziÄ™ki   zdobyciu  odpowiednich iloÅ›ci, oraz  rodzaju broni   stan  iloÅ›ciowy   oddziaÅ‚u powiÄ™kszyÅ‚   siÄ™  do okoÅ‚o 30  partyzantów.

Stopniowo doszli   do oddziaÅ‚u mieszkaÅ„cy  Wieliczki:

W. Dudek "Lenart", A. Krzysiak ps. "Bez", K. Zapiór ps. "Å»aba", Z. Kostecki ps. "Mirek", J. Flak ps. "Stokowski", Cz. Bajorek ps. "Czarny", poza tym S. Hojda ps. "Åšruba", J. ZióÅ‚kowski  ps. "Pieg", T. Bytrzycki ps. "Bystry ",  J  .Josze  ps. "Szary ", T. Widomski ps. "Apacz", J. Smykal ps. "KamieÅ„", E. Smykal  ps. "MikoÅ‚aj".

Poprzez  melinÄ™   u  "Magdy" przybyÅ‚   również  do  oddziaÅ‚u i wkrótce   zostaÅ‚  moim zastÄ™pcÄ… E. Fiszer ps. "Bolek".

W drodze  na  Å?ysinÄ™  oddziaÅ‚ oswobodziÅ‚  mieszkajÄ…cych na   uboczu  dwóch mieszkaÅ„ców Raciechowic, których napadli w  celach rabunkowych bandyci. Z   kolei oddziaÅ‚   zatrzymaÅ‚   siÄ™  u  "Rogacza"  na  Samulkach  ,gdzie doszÅ‚o do  spotkania  z  dowódcÄ…  terenówki  MyÅ›lenice ps. "KoÅ›ciesza". Ponieważ miaÅ‚  on wielkie  aspiracje  i  realizowaÅ‚   je  przede wszystkim przez  dyspozycyjny oddziaÅ‚  Z. Banacha ps. "Buk". W  tym  czasie   oddaÅ‚  nam nieocenione   usÅ‚ugi w  zaopatrzeniu i  innej  pomocy Batko   ps. "DobruÅ›".

Również  z  "Bukiem"  doszliÅ›my   do porozumienia, wskutek czego kilkakrotnie wspóÅ‚dziaÅ‚aliÅ›my   w akcjach, miÄ™dzy   innymi  w   odbiciu  "Prawdzica"   na  posterunku policji  granatowej  w miejscowoÅ›ci  Dobczyce.

W  dniu  30  lipca 1944r  oddziaÅ‚ zostaÅ‚ wezwany   na  koncentracje   formujÄ…cego  siÄ™  batalionu  szturmowego"299". Dowództwo  przejÄ…Å‚  na  melinie   u   "Magdy" Mieczysłąw CieÅ›lik ps. "Koral". OddziaÅ‚  wykonaÅ‚ na   tym terenie   ostatniÄ… akcjÄ™  na   stadninÄ™   ogierów w  Tarnawie. Zarekwirowano tam kilka  koni  na  potrzeby   formujÄ…cego  siÄ™  baonu. Na melinÄ™ w  szkole oddziaÅ‚  dotarÅ‚  marszem nocnym  od   "Magdy"  przez  Dobranowice, Bodzanów,   Zakrzowie, strzeżony   przez Banschutz  tor kolejowy, wreszcie przez melinÄ™ w NiepoÅ‚omicach. Tu  oddziaÅ‚  zatrzymaÅ‚  siÄ™  dla  nabrania   oddechu. Tu  też poznaliÅ›my   łączniczkÄ™ "StasiÄ™", która   uczestniczyÅ‚a w przeprawie  przez Wisłę, oraz  przeprowadziÅ‚a   oddziaÅ‚  do Bolowca. Po kilku dniach  przeniesiona   zostaÅ‚a  melina  do wójta w Szarbii. Z "Marsem" na   czele   kilkunasto  osobowego patrolu, udaliÅ›my   siÄ™ na   zrzutowisko w pobliżu Kaźmierzy  Wielkiej. Niestety, patrol przeprawiwszy   siÄ™ przez   liniÄ™  okopów i  przemarsz  koÅ‚o   szkoÅ‚y   zamieszkaÅ‚ej   przez szkopów, nie daÅ‚ pożądanego rezultatu. Na   zrzutowiska  patrole  byÅ‚y  wyznaczane   jeszcze  parokrotnie. Zawsze  bez  rezultatu. W nocy   z  15 na   16  sierpnia  batalion wyruszyÅ‚ na póÅ‚noc  przez BieÅ„ków, PrzemÄ™czany, RzÄ™dowice   do Dziemieczyc. Po  kilku  dniach pobytu  oddziaÅ‚ pomaszerowaÅ‚  przez Klonów, KalinÄ™ WielkÄ…, GiebuÅ‚tów  i   zatrzymaÅ‚  siÄ™ w  Zaryszynie.

Tu doszÅ‚o do walki  z Ukraincami. MieliÅ›my nie lada   satysfakcjÄ™ obserwujÄ…c  ucieczkÄ™ na   Å‚eb na   szyjÄ™  Kowenvolku.

30  sierpnia wyruszyÅ‚  z  miejscowoÅ›ci  Sadki  patrol  z  1 kompanii w  osobach: „Bronek" dowódca, „Kryjak", „Ursus", „KamieÅ„", „Szary". Tylko „Bronek"  uszedÅ‚  bez  szwanku. ZginÄ™li  „Ursus", „KamieÅ„", „Szary". Ranny   zostaÅ‚  „Kryjak". Z   3  kompanii   zginÄ™li  „Jerzy", „GÅ‚ysk" i „Pik".

W walce  1  kompania naciera  na   lewym  skrzydle  i   2  kompania  na  prawym, 3  kompania  pozostaje w  odwodzie. Akcja wyjÅ›cia  z   okrążenia udaÅ‚a   siÄ™, baon przeszedÅ‚  do  lasów Samygniewskich, a   o  zmroku do Krzyczyna, gdzie  kwaterowaÅ‚y   oddziaÅ‚y 106  dywizji AK.

W pamiÄ™ci  pozostaÅ‚   spalony   dwór, wzdÄ™te   trupy   koni, niesamowity   odór padliny. KoÅ‚o Krzyszyna   odbyÅ‚   siÄ™   także  pogrzeb  polegÅ‚ych. Refleksje  byÅ‚y   przygnÄ™biajÄ…ce.

1  wrzeÅ›nia   1944 r. odbyÅ‚a   siÄ™   odprawa   u  dowódcy   grupy   operacyjnej "Kraków". PÅ‚k Garda wyraziÅ‚  zgodÄ™  na wymarsz baonu na  pomoc  powstaniu warszawskiemu.

PoprzedziÅ‚a  go  reorganizacja  baonu. Zwolniono  część  ludzi  nieuzbrojonych,  zmniejszono ilość wozów, pozostawiono punkty   sanitarne, sÅ‚użby   łącznoÅ›ci.

Baon przekroczyÅ‚  liniÄ™  kolejowÄ… Kraków-Warszawa, równoczeÅ›nie  na  prawo  od linii kolejowej   CzÄ™stochowa-Kielce widać  byÅ‚o  potężnÄ… Å‚unÄ™. OkoÅ‚o poÅ‚udnia Niemcy zaatakowali przeważajÄ…cymi   siÅ‚ami   specjalnie wyposażonych  i  przeszkolonych w walkach  leÅ›nych  żoÅ‚nierzy. Do dyspozycji  mieli  także  ruskie oddziaÅ‚y   konne. Całą  uwagÄ™  Niemcy   skierowujÄ… na   unieszkodliwienie  rkaemu i  walÄ…  z   lkaemów Dokesense wyraźnie   szybkostrzelnych. Celowniczy  Adam Wilk niewiele  może wobec przeważajÄ…cej   nawaÅ‚y   ognia. Podsuwa   siÄ™  do  rkaemu „Jankiel". Też nie  na  dÅ‚ugo. Zarówno Adam Wilk  jak i  „Jankiel" padajÄ… martwi. Wali  stojÄ…c „Orlik". wycofuje   siÄ™  z rkmemem „Åšruba". Strzelanina  z  obu  stron nasila   siÄ™. Niemcy   nie  pchajÄ…  siÄ™. CzujÄ…  respekt przed  karabinami  Huragana.  Rannych  „Å»abÄ™", „Wisa", „Lisa" wyprowadza   do  tyÅ‚u „FioÅ‚ek". Walka   trwa   już   okoÅ‚o  2 godzin. GinÄ… „JastrzÄ…b"  i  „Mrówka",   ginie  „Å?Ä™czyc". Kule  bijÄ… po  drzewach, drzazgi  i   liÅ›cie   sypiÄ…  siÄ™ na   stanowiska  broniÄ…cych  siÄ™. Wreszcie natarcie Wermachtu  zaÅ‚amuje   siÄ™. OdstÄ™pujÄ…  od  czoÅ‚owego natarcia, kierujÄ…  siÄ™ w prawo. Z   dziesiÄ…tkowanej     kompanii   grozi   oskrzydlenie. „Grom"-„Skok" wchodzi  do akcji z   lepszym  uzbrojeniem. 2   ckaemy   walÄ… po nacierajÄ…cych Niemcach. W  tym czasie BÅ‚yskawica  jest w odwodzie. „Powolny"   rozpoczyna  natarcie  zbrojówkÄ…. Na Kubusia  nie   ma   chÄ™tnych. BiorÄ™ wiÄ™c go  ja. Stasia  bierze  Å‚adownicÄ™  do rkmu  i trzyma   siÄ™  mnie.

„Powolny"   rozkazuje wycofanie   siÄ™  baonu przez  bagna. Nieuzbrojeni   oraz  ranni w Å›rodku. Przechodzimy   z  okrążenia  na   skraj   lasu. Przed  nami  pole, na którym mieszkaÅ„cy   okolicznych wiosek kopiÄ…  ziemniaki. Po  drugiej   stronie  toru nadzieja  na  przebicie. Nadjeżdża  pociÄ…g niemiecki pancerny, który   gÄ™sto  ostrzeliwuje  wizjerÄ™   lasu. Na   szczęście  pociÄ…g  odjeżdża   do pobliskiego ZÅ‚otego Potoku. Na   to  tylko czekajÄ… partyzanci  baonu „SkaÅ‚a". Ja   ze  „StasiÄ…", wycofujemy   siÄ™   co  kilkadziesiÄ…t kroków   ubezpieczajÄ…c maruderów. OstatniÄ… przeszkodÄ… byÅ‚a   szosa Janów-Przyrów. UbezpieczaliÅ›my jÄ…  ze  „StasiÄ…"  rkmem. Po nabraniu   oddechu idziemy   w kierunku  lasu. Przed  dużą polanÄ…  zatrzymaÅ‚y   nas  partyzanckie warty   oddziaÅ‚u Ponurego. PrzekazaÅ‚ nam 2   tysiÄ…ce   sztuk amunicji   karabinowej. Ale  rano  stwierdziliÅ›my , że   oddziaÅ‚ ten po prostu  ulotniÅ‚   siÄ™.

Straty   nasze  po późniejszym  stwierdzeniu byÅ‚y nastÄ™pujÄ…ce : Z. Kmita  ps. "Piotr", A. Czarnota  ps. "JastrzÄ…b", MichaÅ‚  Czarnota, ps. "Mrówka", J. Fiszer ps. "Å?Ä™czyc", NN "Orlik II", A. WilczyÅ„ski" ps. "Wilk", J. Zdebski ps. "Jankiel", N. ZarÄ™mbowicz ps. "Odrowąż", Jutipow  ob. ZSRR, F. Piaskownik  ps. "Lew", R. WaÅ„kowski ps. "Tatar" ZmarÅ‚y   wkrótce  NN. Bugaj .Straty   Niemieckie  byÅ‚y   b. wielkie :68  zabitych, 120 rannych.

Ze  Skałą  utraciliÅ›my   kontakt na   dÅ‚uższy   czas   to  znaczy   na  kilka   tygodni. W   oddziaÅ‚ach baonu nastÄ…piÅ‚y   targi   i   zaogniÅ‚y   siÄ™ niezadowolenia. KraÅ„cowe wyczerpanie, oraz bilans strat.

Obiektywnie   rzecz  traktujÄ…c  mieliÅ›my   niesÅ‚ychane   szczęście wyprowadzajÄ…c  tylu nie   uzbrojonych  ludzi. Bohaterem  staÅ‚   siÄ™ „Powolny", gdyż  tylko jego  zimnej   krwi  zawdziÄ™czać można   zaistniaÅ‚y   epilog. PowróciÅ‚a wczeÅ›niej ujawniona  koncepcja  przejÅ›cia   oddziaÅ‚ów na  Podhale. ByÅ‚a   tam  zupeÅ‚nie inna   szansa  dla  maÅ‚ych i  ruchliwych  oddziaÅ‚ów partyzanckich. Inny   teren inne   zaopatrzenie.

W miechowskim duży   baon   oparcie w  dworach. ByÅ‚y tam równoczeÅ›nie  podwójne   linie   okopów i  mimo wszystko  siÅ‚y   niemieckie  zdolne  wykorzystać  ich   olbrzymiÄ… przewagÄ™  ogniowÄ…. DuszÄ… niezadowolonych  byÅ‚ Wojtek "Judasz". ByÅ‚   on nieformalnym    przywódcÄ…  starych wiarusów. Struktura organizacyjna  baonu SkaÅ‚a   zupeÅ‚nie   siÄ™  zachwiaÅ‚a   i  zarysowaÅ‚a wobec nie zadawalajÄ…cych rezultatów  dotychczasowych  akcji  batalionu. ZaistniaÅ‚a   konieczność  zwolnienia wielu  ludzi,   z dala   od Krakowa w   zupeÅ‚nie  nieznanym  terenie To byÅ‚a   jedna  b. przykra   alternatywa. Druga   to przeprowadzenie oddziaÅ‚u na Podhale   z  terenu naszpikowanego  siÅ‚ami niemieckimi, prowadzÄ…cego ciÄ…głą obÅ‚awÄ™  na  partyzantów.

NocÄ… z   14  na   15 wrzeÅ›nia   1944  r. oddziaÅ‚ wyruszyÅ‚ w powrotnÄ…  drogÄ™. Kwaterowano pod goÅ‚ym niebem, przy   braku kocy   i   dokuczliwym zimnie. Celem  zabezpieczenia   możliwie  bezpiecznego przemarszu   oddziaÅ‚u - przodem  szedÅ‚   "Mars" nawiÄ…zujÄ…c kontakty   z  terenówkÄ…. Pierwszy   odpoczynek, a zarazem pierwszÄ… kwaterÄ™ w  stodole  przygotowaÅ‚  "Mars" w   okolicy   Imbramowic. NastÄ™pnie  byÅ‚y   meliny,  co kilka   dni   urozmaicone   obÅ‚awami  niemieckimi  np. w Owczarach, w Maszycach, Grzezinie Krakowskiej. Prowadzono intensywne   szkolenie.

Zaduszki   1944 r. byÅ‚y  Å›wiÄ™tem wyjÄ…tkowo  smutnym. PoszedÅ‚em do proboszcza   zamówić  mszÄ™  Å›w. za  polegÅ‚ych kolegów. W  drodze  powrotnej   usÅ‚yszaÅ‚em  odgÅ‚osy   bójki. Po  zbliżeniu  siÄ™   stwierdziÅ‚em, że   żoÅ‚nierz  z  baonu ps. "Kirus" posÅ‚ugujÄ…c   siÄ™  dla  przewagi  pistoletem, zabiera   chÅ‚opu bryczkÄ™   z  2  koÅ„mi. ByÅ‚  to po prostu rozbój, czego dowodziÅ‚o zabranie koni bez woźnicy. Na  mojÄ… interwencjÄ™   "Kirus" zrezygnowaÅ‚   z   zabrania  koni  i  podporzÄ…dkowaÅ‚   siÄ™  moim rozkazom. ZabraÅ‚em go  ze   sobÄ… i  przedstawiÅ‚em   caÅ‚e  zajÅ›cie  majorowi   "Skale". Kirus  zostaÅ‚  zaaresztowany  w spichlerzu. NastÄ™pnego  dnia   zostaÅ‚  przeze  mnie przedstawiony   do raportu. ZażądaÅ‚em  odpowiedniej   kary. Dlaczego  "SkaÅ‚a" okazaÅ‚ siÄ™  tak wyrozumiaÅ‚y nie wiem do  dziÅ›. CaÅ‚a  kara  polegaÅ‚a  na wykluczeniu "Kirusa" z  baonu i  zagrożeniem  zastosowania   kary   Å›mierci.

Jak  siÄ™  później okazaÅ‚o  interwencja  nie  zakoÅ„czyÅ‚a   moich  z   "Kirusem" rozrachunków. Tyle   że przeniosÅ‚a   siÄ™  do Krakowa  na  teren dziaÅ‚ania  miejscowego UB.

PoczÄ…tek  listopada   to   jeszcze   jedno  bardzo przykre   zdarzenie. KoÅ‚o  miejscowoÅ›ci Pieczonogi niemiecka   żandarmeria   zastrzeliÅ‚a   z  broni  maszynowej KlementynÄ™  Zienkiewicz ps. "FioÅ‚ek", Zygmunta   Zdebskiego ps. "Kij", MieczysÅ‚awa  Czopka ps. "Bystry", NN ps. "Kanarka", Kazimierza LudygÄ™ ps. "Monika", WÅ‚adysÅ‚awa  CzajÄ™ ps. "Monte", Jerzego Wójcika ps. "Skowronek", Kazimierza   LozaÅ„skiego ps. "Szpak". By li   oni wszyscy   urlopowani  przez Powolnego  stosownie  do postanowieÅ„ dowództwa, o  częściowej   demobilizacji  baonu na   okres  zimy. Wbrew zaleceniom "Ponurego" szli   oni  razem bez  broni, Niemcy   nadjechawszy bezpoÅ›rednio wystrzelali   ich  jak przysÅ‚owiowe   kaczki.

OkoÅ‚o  20  listopada przeprowadzono w baonie  koÅ„cowy   egzamn na   kursie  podchorążych.

Ze wzglÄ™du na   zbliżajÄ…cÄ…  siÄ™  zimÄ™  rozkazem majora   "SkaÅ‚y" aktywizowano KEDYW, a  w  3 oddziaÅ‚ach  zatrzymano po   okoÅ‚o 30  ludzi  majÄ…cych melinować  w  domach   sÄ…siadujÄ…cych ze   sobÄ…. Urlopowano  prawie  poÅ‚owÄ™   stanu  iloÅ›ciowego baonu, zatrzymujÄ…c w   oddziaÅ‚ach najbardziej   zagrożonych.

DowódcÄ… koordynatorem mianowano "WierzbÄ™". Inspektorami   dywersji   zostali "Powolny" i  "Dewajtis".

"Mars"   jako  inspektor dywersji  miaÅ‚ wyruszyć na Podhale   celem nawiÄ…zania  tam kontaktów i   ewentualnie  przerzutu  tam   oddziaÅ‚ów.

"Koral"  również  jako inspektor dywersji  miaÅ‚ wrócić  do Wieliczki   i  tam zorganizować   stosownÄ…  dziaÅ‚alność.

"Spokojny"   z   organizowaÅ‚ oddziaÅ‚y   likwidacyjne   konfidentów w  Krakowie, oraz dostarczajÄ…ce  do   oddziaÅ‚ów partyzanckich koce, kożuszki, furażerki, buty, skarpety   itp.

W  rezultacie  reorganizacji   zostaÅ‚em  za  zgodÄ… podlegÅ‚ych mi   ludzi   dowódcÄ…   oddziaÅ‚u. Moim  zastÄ™pcÄ…  zostaÅ‚  ppor. "MiÅ›", szefem oddziaÅ‚u "Kwadrat", dowódcami  pierwszej  drużyny   "Lenard", drugiej   drużyny   "OrzeÅ‚", trzeciej "SÅ‚owik". W stanie  iloÅ›ciowym oddziaÅ‚u byÅ‚o ponadto 19  żoÅ‚nierzy.

Drugi oddziaÅ‚  na  bazie   "BÅ‚yskawicy" pozostawaÅ‚  pod  dowództwem „Bolka", trzeci oddziaÅ‚  na  bazie  „Gromu" -„SkaÅ‚a"  byÅ‚  pod  dowództwem ppor. "Karpia".

6  grudnia 1944  r. dokonaÅ‚a   siÄ™  kara  na Baugartenie, postrachu powiatu miechowskiego i   zabójcy   naszych  kolegów pod Pieczonogami. ÅšmiaÅ‚a  akcja w  pobliżu Stutzpunktu w Galewicach przeprowadziÅ‚ nieustraszony "Mars". W  odnoÅ›nym patrolu wziÄ™li   także   udziaÅ‚ :"ZawaÅ‚a", "Lenard", "RyÅ›  II" i "Å»nin". Oprócz Baumgartena zginęło tam ponadto 4  Niemców. Rany   odnieÅ›li: "Å»nin" w  ucho, "ZawaÅ‚a" w  udo.

"ZawaÅ‚a" przebywaÅ‚  poczÄ…tkowo   u  lekarza  w Å?Ä™tkowicach, później  w  dniu  10 grudnia  powróciÅ‚, do  oddziaÅ‚u. OpiekowaÅ‚a   siÄ™   ciężko rannym i  bardzo cierpiÄ…cym "Zawałą"   sanitariuszka   "Rezeda". W nocy   przewieźliÅ›my   "Zawałę" najpierw  na wozie, później   na  sankach (Kazek cierpiaÅ‚  okropnie   odczuwajÄ…c wstrzÄ…sy) w okolice  Skalmierza.  CzekaliÅ›my   w wielkich nerwach  na  przyjazd auta z Krakowa  ppor. "Danusi". ZanosiÅ‚o   siÄ™   że   "Zawałę"  bÄ™dziemy   musieli zabrać  z  powrotem na  melinÄ™. Na   szczęście   "Danusia"  przyjechaÅ‚  i   zabraÅ‚ Kazka  do Krakowa na   klinikÄ™  prof. Biatlla. Å»egnaliÅ›my  Kazka   tym bardziej serdecznie, że  nie   mieliÅ›my   wielkich  szans na   spotkanie  na   tym "padole  Å‚ez".

Po powrocie   do Krakowa   z koÅ„cem  stycznia   1944  r. odwiedziÅ‚em Kazka  na  Klinice  przy   ul. Siemiradzkiego. Z   powodu   odoru, który   znosiÅ‚a   tylko "Boba", nie można  byÅ‚o wytrzymać  tam  dÅ‚użej  niż parÄ™naÅ›cie  minut.

Tymczasem   otrzymaÅ‚em kontakt   sÅ‚użbowy   z  terenówkÄ… dowodzonÄ… przez  "Klucza", oraz  z "Powolnym", który   kwaterowaÅ‚  z  "Dewajtisem" we  dworze w Boronicach. WyczuwaÅ‚o  siÄ™   zbliżajÄ…cy   siÄ™   front.

Nie wiedziaÅ‚em co  robić, zwÅ‚aszcza, że  gazetki   zawieraÅ‚y niepokojÄ…ce wiadomoÅ›ci   o rozbrajaniu   oddziaÅ‚ów AK przez ArmiÄ™  CzerwonÄ…. TrudnoÅ›ci  potÄ™gowaÅ‚  fakt  operowania   oddziaÅ‚ów miÄ™dzy dwoma transzejami   okopów.

Wreszcie   "Powolny" zadecydowaÅ‚: ja   z  rotmistrzem  "Chanem" mieliÅ›my   przygotować przemarsz   oddziaÅ‚ów   za   tor kolejowy, oraz   szosÄ™ warszawskÄ…. Konie   z bryczkÄ…  otrzymaÅ‚em  od  hrabiego Morsztyna. WyruszyliÅ›my   z   "Chanem" do Biurkowa,  gdzie   front  zmieniaÅ‚ posiadacza   kilkakrotnie  i   ostatecznie   front przejęły   wojska  Czerwonej  Armii.

Kiedy  walki  przesunęły   siÄ™  na  Zachód, a front  przemieÅ›ciÅ‚   siÄ™ w   okolice  SÅ‚omnik - udaÅ‚em siÄ™  do  oddziaÅ‚u pieszo, ponieważ  konie  wraz  z   bryczkÄ…  zabrali Rosjanie. W koszarach  nie   zostaÅ‚em nikogo. UlotniÅ‚   siÄ™   także   "Klucz", pewnie wróciÅ‚ w poznaÅ„skie, skÄ…d  zostaÅ‚ przez  Niemców wykwaterowany .

Nie   udaÅ‚o mi   siÄ™  również  nawiÄ…zać   kontaktu z "Lenardem", który   jak  siÄ™  później   okazaÅ‚o - zamelinowaÅ‚  broÅ„  i   dokonaÅ‚ wspólnie   z   "Rysiem" podziaÅ‚u resztek  oddziaÅ‚u na  grupki  zdążajÄ…ce  przeważnie do Krakowa.

Ja   także   udaÅ‚em  siÄ™ przez Wierzbno i NiepoÅ‚omice  do Wieliczki. Tu nie zatrzymaÅ‚em siÄ™, gdyż Frytka  Katz  przestrzegÅ‚a mnie, abym  siÄ™  ulotniÅ‚   do Krakowa. Informacji tych  udzielili   jej   pp. Jedynakowie, Janosikowie,  Walosikowie, którzy   mieli  kontakty , jako  lewica  polityczna   z  dowództwem  Radzieckim.

Na tej podstawie siÅ‚y KBG dokonaÅ‚y aresztowaÅ„ i wywieziono na biaÅ‚e niedźwiedzie CieÅ›lika "Koral",  Lilka LewiÅ„skiego, Grzywacza - prawdopodobnie   zamiast mnie.

Wg zaÅ›wiadczenia weryfikacyjnego nr.003218 - Komisja Weryfikacyjna   dla   spraw AK, OkrÄ™gu Kraków  zweryfikowaÅ‚a  mnie  do  stopnie  rotmistrza   ze   starszeÅ„stwem, 1.1.1945 r.

ZostaÅ‚em również   odznaczony   Krzyżem Walecznych po raz  pierwszy i  drugi, ponadto srebrnym krzyżem ZasÅ‚ugi   z  Mieczami.

Natomiast wg książeczki wojskowej   seria  E  nr 81 6695 wydane j   29. III.196l r. zostaÅ‚em zweryfikowany do  stopnia  kaprala  podchorążego.

ByÅ‚em represjonowany   przez  UB w   jesieni   1950 r. Zatrzymany   przez   okres   okoÅ‚o tygodnia, wielokrotnie  przesÅ‚uchiwany. Zagrożony   dalszym aresztowaniem.

Odznaczenia   cywilne :

W/g UchwaÅ‚y  Rady  PaÅ„stwa   z  dnia   12.11.1980 r. zostaÅ‚em odznaczony   Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, w legitymacja nr.2566-80.

W/g legitymacji  nr.1686-69-50  uchwałą Rady  PaÅ„stwa   z  dnia   29.VI. 1969 r. zostaÅ‚em  odznaczony   Srebrnym Krzyżem ZasÅ‚ugi.

Z   kolei   uchwałą Rady  PaÅ„stwa  nr.22/83/84   zostaÅ‚em   odznaczony   medalem 40-lecia  PRL.

W/g uchwaÅ‚y prezydium WRN zostaÅ‚em odznaczony zÅ‚otÄ… odznakÄ… zasÅ‚użonemu w rozwoju województwa   katowickiego.

W/g uchwaÅ‚y  Prezydium WRN  zostaÅ‚em  odznaczony   ZÅ‚otÄ…  odznakÄ…  dla Rybnika-leg. nr 491/74, z  dnia   11.VII.1979  r.

Po ukoÅ„czeniu  studiów  na  Akademii Handlowej , pracowaÅ‚em do roku  1961  w instytucjach  spóÅ‚dzielczych. NastÄ™pnie   ze wzglÄ™dów  mieszkaniowych  przeniosÅ‚em  siÄ™  do Rybnika  do PrzedsiÄ™biorstwa Robót Górniczych. PracowaÅ‚em tam do roku  1981. Trzykrotnie proponowano mi   zatrudnienie   na   stanowiskach podlegajÄ…cych  nomenklaturze   tj. gÅ‚. ksiÄ™gowego, z-cy   dyrektora   d/s  pracowniczych oraz   z-cy   dyrektora   ekonomicznego. Z  propozycji  nie   skorzystaÅ‚em. Ostatnio pracowaÅ‚em na   stanowisku  kierownika  dziaÅ‚u pÅ‚ac.

W  roku  1981   przeszedÅ‚em na emeryturÄ™. PozostaÅ‚em bezpartyjny .

Zbigniew Kwapień.

Wieliczka 1995

Redakcja: Piotr Kaczor


2008 / 2017 © .:: AK GROT::. Wszystkie prawa zastrzeżone