ppor. Zbigniew KwapieÅ„ „KUBA"
(1920-1999)
1 Pseudonim w NOW "Czarnek", w partyzantce "Kuba".
2. Urodzony - 01 II 1920 r. Gmina Czernichów, pow. Kraków.
3. Wykształcenie wyższe - AH.
4. Zawód - ekonomista.
Udział w Kampanii Wrześniowej.
Od września 1938 r. do czerwca 1939 r. powołany do Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu celem odbycia służby wojskowej.
Od czerwca do sierpnia 1939 r. w puÅ‚ku manewrowym w WesoÅ‚ej koÅ‚o Warszawy .Od sierpnia do wrzeÅ›nia 1939 r. udziaÅ‚ w manewrach w 23 puÅ‚ku uÅ‚anów. NastÄ™pnie we wrzeÅ›niu 1939 r. udziaÅ‚ w Kampanii WrzeÅ›niowej jako dowódca pocztu w 1 szwadronie tego puÅ‚ku. DziaÅ‚aÅ‚ w Koluszkach, puszczy pilickiej i Rawie Mazowieckiej.
W niewoli niemieckiej w KoÅ„skich, CzÄ™stochowie, nastÄ™pnie w Rzeszy Niemieckiej: Brenzlau, Neuberndenburg. Zwolniony jako maÅ‚oletni i powróciÅ‚ do rodziców w Wieliczce.
Działalność w konspiracji:
Od 1940 r. złożył przysięgę przed kpt. Antonim Jeziora ps. "Rokita".
DziaÅ‚aÅ‚ "NOW" w Wieliczce, Gdowie, Kunicach, Sieprawiu, MyÅ›lenicach jako zastÄ™pca dowódcy baonu - do wrzeÅ›nia 1943 r. RównoczeÅ›nie pracowaÅ‚ w Å»upie Solnej w Wieliczce jako robotnik. W tym czasie spotykaÅ‚ siÄ™ 2 krotnie sÅ‚użbowo z Tadeuszem Migasem ps. "Silnicki", który byÅ‚ konfidentem niemieckim. W zwiÄ…zku z masowymi aresztowaniami w StaniÄ…tkach, Podłężu i NiepoÅ‚omicach - na polecenie "Rokity" ukrywaÅ‚ siÄ™ w Krakowie, nastÄ™pnie u pp. Piechówków w Mietniowie koÅ‚o Wieliczki, również w Kunicach i innych miejscowoÅ›ciach koÅ‚o Wieliczki. W koÅ„cu nawiÄ…zaÅ‚ kontakt sÅ‚użbowy ze Zygmuntem Kaweckim ps. "Mars" i otrzymaÅ‚ przydziaÅ‚ do KEDYW-u oddziaÅ‚u partyzanckiego "BÅ‚yskawica". DziaÅ‚aÅ‚ tam od stycznia do kwietnia 1944r. BraÅ‚ udziaÅ‚ w akcji na garbarniÄ™ w Dobczycach, w akcji na targownika w Stryszowie, na karze chÅ‚osty. DowódcÄ… w tym czasie byÅ‚ WÅ‚adysÅ‚aw Kordula ps. "Roman", zastÄ™pcÄ… Mietek Pogan ps "BÅ‚yskawiczny". UżywaliÅ›my pÅ‚achty biaÅ‚e, doskonale nas chroniÄ…ce, na tle Å›niegu. MelinowaliÅ›my w WieÅ„cu koÅ‚o Å?apanowa, w Raciechowicach, Poznachowicach, w Sieprawiu, w Lanckoronie, w LeÅ„czach, w Kalwarii Zebrzydowskiej.
W dniu 24 marca 1944 r. zostaÅ‚ aresztowany komendant OkrÄ™gu AK pÅ‚k Spychalski "Luty". PÅ‚k Odwet p.o. dowódcy postanowiÅ‚, aby przebywajÄ…cego na Montelupich więźnia bezwzglÄ™dnie odbić. W tym celu zostaÅ‚y zmobilizowane miejscowe oddziaÅ‚y, w tym również oddziaÅ‚ "BÅ‚yskawica". Ppor. "Roman" poleciÅ‚ zabrać z sobÄ… wszystkÄ… broÅ„ automatycznÄ…, krótkÄ… i posiadane przez oddziaÅ‚ granaty. ZostaliÅ›my zamelinowani w mieszkaniu przy placu Wolnica w Krakowie. .CzekajÄ…c przez kilka dni na dyspozycje, otrzymaliÅ›my polecenie, przeniesienia siÄ™ na peryferie Krakowa. UdaÅ‚em siÄ™ do Wieliczki, gdzie nawiÄ…zaÅ‚em kontakt z "Marsem". Tu dowiedziaÅ‚em siÄ™, że próba której zostaÅ‚em poddany w "BÅ‚yskawicy - powiodÅ‚a siÄ™ i zaproponowaÅ‚ mi objÄ™cie dowództwa nowotworzonego oddziaÅ‚u partyzanckiego "Huragan". Kiedy siÄ™ na propozycjÄ™ zgodziÅ‚em, otrzymaÅ‚em formalnie potwierdzonÄ… nominacjÄ™ dowódcy KEDYW-u MieczysÅ‚awa CieÅ›lika ps. "Koral". NawiÄ…zaÅ‚em kontakt sÅ‚użbowy do magistra farmacji Krzyżanowskiego ps. "Lech", za jego poÅ›rednictwem z dowódcÄ… terenówki p. Zdebskim ps. "Å»bik".
Do "BÅ‚yskawicy" oczywiÅ›cie nie wróciÅ‚em. Spotkanie nastÄ…piÅ‚o we dworze w Zagórzanach u pp. Wernikowskich. OddziaÅ‚ partyzancki "Huragan", tylko z nazwy byÅ‚ takim. CaÅ‚e uzbrojenie stanowiÅ‚y 2 pistolety "Walter" i 1 pistolet "FN". Ponadto uzbrojenie stanowiÅ‚ rewolwer kaliber 6.35 nazwany muchobijem. Tak wiÄ™c stan iloÅ›ciowy oddziaÅ‚u byÅ‚ bardziej niż skromny .Również cywilne "Å‚achy" i w ogóle wyszkolenie pozostawiaÅ‚y wiele do życzenia. Zabawa w wojsko rozpoczęła siÄ™ od zamelinowania oddziaÅ‚u w rodzinnym domu "Å»bika" niemal w centrum Å?apanowa. Tu odbyliÅ›my Å›wiÄ™ta Wielkiej Nocy. Swoje pierwsze doÅ›wiadczenia partyzanckie z dziaÅ‚alnoÅ›ci w Beskidach przekazywali Molin ps. "Groszek", oraz BÅ‚aszczyk ps. "Wir".
Poza tym czÅ‚onkami "Huraganu" byli: J. WilczyÅ„ski ps. "Wiatr"II, Andrzej oraz MichaÅ‚ Czarnotowie ps. "JastrzÄ…b" oraz "Mrówka", Zb. MarszaÅ‚ek ps. "Ursus", Janusz TyraÅ‚a ps. "Arab", NN Orlik, J. KieÅ‚kowski ps. "Zwierz", StanisÅ‚aw Grzywacz ps. "Maharadża", T. Augustyniak ps. "Kryjak".
Ja dwoiÅ‚em siÄ™ i troiÅ‚em, aby zdobyć broÅ„, w szczególnoÅ›ci karabiny. WykorzystaÅ‚em znajomość z NOW z Józkiem Kolarzem i wykopaliÅ›my w cegielni w pobliżu Gdowa karabiny amunicjÄ™ i granaty. Aby doprowadzić tÄ™ broÅ„ do stanu używalnoÅ›ci, trzeba byÅ‚o siÄ™ mocno natrudzić. „Ale chÅ‚opcom jakby urosÅ‚y skrzydÅ‚a. Z każdym dniem oddziaÅ‚ coraz bardziej przypominaÅ‚ oddziaÅ‚ partyzancki. WiÄ™kszÄ… próbÄ™ mieliÅ›my pokonać z rkaemem. Najpierw trzeba byÅ‚o go zdobyć z terenówki, co wcale nie byÅ‚o Å‚atwe. Kiedy już go wykopaliÅ›my, trzeba byÅ‚o przekonać terenówkÄ™, że lepiej go użytkować, niż pozostawić w ziemi w Å?apczycach. Jego stan byÅ‚ bardziej niż opÅ‚akany. Z kolei trzeba byÅ‚o go odczyÅ›cić z rdzy. W koÅ„cu doprowadzić do strzelania seriami, co wcale nie byÅ‚o Å‚atwe. Adam Wilk staÅ‚ siÄ™ celowniczym z dnia na dzieÅ„. On dokonywaÅ‚ prób w okolicach Gruszowa, Tarnawy i innych miejscowoÅ›ci, gÅ‚ównie podczas zmiany meliny. Próby dotyczyÅ‚y zarówno rkemu jak i amunicji, a także granatów. Ale w koÅ„cu wszystko zdaÅ‚o dobrze egzamin. Z kolei zdobyliÅ›my 3 szmajsery. Z KEDYW-u otrzymaliÅ›my 2 steny, trochÄ™ amunicji, granaty uderzeniowe gamony . Równolegle z broniÄ…, nastÄ…piÅ‚o zaopatrzenie w sorty mundurowe niemieckie /Urika-Korps/,w koce, oraz w namioty. To byÅ‚a gÅ‚ównie zasÅ‚uga Dudka ps. "Lenart", który wywoziÅ‚ te rzeczy na lokomotywie Å»upy solnej, a nastÄ™pnie dostarczaÅ‚ na meliny w okolicach Wieliczki.
Podczas kolejnej zmiany meliny oddziaÅ‚ wykonaÅ‚ w/g dyspozycji "Å»bika" 3 akcje w Å?apanowie, oraz wg decyzji "Korala " - akcjÄ™ na komendanta policji granatowej w Gdowie. Ponieważ patrole wyruszyÅ‚y na akcje z broniÄ… krótkÄ…, oddziaÅ‚ pod moim dowództwem przemaszerowaÅ‚ na melinÄ™ u Magdy podwójnie obciążony karabinami oraz namiotami.
W trakcie melinowania u "Magdy" w Kunicach odwiedziÅ‚ sÅ‚użbowo oddziaÅ‚ kpt. skoczek cichociemny "Powolny" Nuszkiewicz oraz kpt. skoczek Januszkiewicz ps. "Spokojny ". Wyrazili uznanie z tytuÅ‚u przygotowania oddziaÅ‚u do walk, również instruowali chÅ‚opców w tzw. instynktownym strzelaniu, oraz innych arkanach sztuki wojennej, które nabyli w trakcie intensywnego szkolenia i w Anglii. W okresie czerwca i lipca, gÅ‚ównie dziÄ™ki zdobyciu odpowiednich iloÅ›ci, oraz rodzaju broni stan iloÅ›ciowy oddziaÅ‚u powiÄ™kszyÅ‚ siÄ™ do okoÅ‚o 30 partyzantów.
Stopniowo doszli do oddziału mieszkańcy Wieliczki:
W. Dudek "Lenart", A. Krzysiak ps. "Bez", K. Zapiór ps. "Å»aba", Z. Kostecki ps. "Mirek", J. Flak ps. "Stokowski", Cz. Bajorek ps. "Czarny", poza tym S. Hojda ps. "Åšruba", J. ZióÅ‚kowski ps. "Pieg", T. Bytrzycki ps. "Bystry ", J .Josze ps. "Szary ", T. Widomski ps. "Apacz", J. Smykal ps. "KamieÅ„", E. Smykal ps. "MikoÅ‚aj".
Poprzez melinÄ™ u "Magdy" przybyÅ‚ również do oddziaÅ‚u i wkrótce zostaÅ‚ moim zastÄ™pcÄ… E. Fiszer ps. "Bolek".
W drodze na Å?ysinÄ™ oddziaÅ‚ oswobodziÅ‚ mieszkajÄ…cych na uboczu dwóch mieszkaÅ„ców Raciechowic, których napadli w celach rabunkowych bandyci. Z kolei oddziaÅ‚ zatrzymaÅ‚ siÄ™ u "Rogacza" na Samulkach ,gdzie doszÅ‚o do spotkania z dowódcÄ… terenówki MyÅ›lenice ps. "KoÅ›ciesza". Ponieważ miaÅ‚ on wielkie aspiracje i realizowaÅ‚ je przede wszystkim przez dyspozycyjny oddziaÅ‚ Z. Banacha ps. "Buk". W tym czasie oddaÅ‚ nam nieocenione usÅ‚ugi w zaopatrzeniu i innej pomocy Batko ps. "DobruÅ›".
Również z "Bukiem" doszliÅ›my do porozumienia, wskutek czego kilkakrotnie wspóÅ‚dziaÅ‚aliÅ›my w akcjach, miÄ™dzy innymi w odbiciu "Prawdzica" na posterunku policji granatowej w miejscowoÅ›ci Dobczyce.
W dniu 30 lipca 1944r oddziaÅ‚ zostaÅ‚ wezwany na koncentracje formujÄ…cego siÄ™ batalionu szturmowego"299". Dowództwo przejÄ…Å‚ na melinie u "Magdy" Mieczysłąw CieÅ›lik ps. "Koral". OddziaÅ‚ wykonaÅ‚ na tym terenie ostatniÄ… akcjÄ™ na stadninÄ™ ogierów w Tarnawie. Zarekwirowano tam kilka koni na potrzeby formujÄ…cego siÄ™ baonu. Na melinÄ™ w szkole oddziaÅ‚ dotarÅ‚ marszem nocnym od "Magdy" przez Dobranowice, Bodzanów, Zakrzowie, strzeżony przez Banschutz tor kolejowy, wreszcie przez melinÄ™ w NiepoÅ‚omicach. Tu oddziaÅ‚ zatrzymaÅ‚ siÄ™ dla nabrania oddechu. Tu też poznaliÅ›my łączniczkÄ™ "StasiÄ™", która uczestniczyÅ‚a w przeprawie przez Wisłę, oraz przeprowadziÅ‚a oddziaÅ‚ do Bolowca. Po kilku dniach przeniesiona zostaÅ‚a melina do wójta w Szarbii. Z "Marsem" na czele kilkunasto osobowego patrolu, udaliÅ›my siÄ™ na zrzutowisko w pobliżu Kaźmierzy Wielkiej. Niestety, patrol przeprawiwszy siÄ™ przez liniÄ™ okopów i przemarsz koÅ‚o szkoÅ‚y zamieszkaÅ‚ej przez szkopów, nie daÅ‚ pożądanego rezultatu. Na zrzutowiska patrole byÅ‚y wyznaczane jeszcze parokrotnie. Zawsze bez rezultatu. W nocy z 15 na 16 sierpnia batalion wyruszyÅ‚ na póÅ‚noc przez BieÅ„ków, PrzemÄ™czany, RzÄ™dowice do Dziemieczyc. Po kilku dniach pobytu oddziaÅ‚ pomaszerowaÅ‚ przez Klonów, KalinÄ™ WielkÄ…, GiebuÅ‚tów i zatrzymaÅ‚ siÄ™ w Zaryszynie.
Tu doszło do walki z Ukraincami. Mieliśmy nie lada satysfakcję obserwując ucieczkę na łeb na szyję Kowenvolku.
30 sierpnia wyruszyÅ‚ z miejscowoÅ›ci Sadki patrol z 1 kompanii w osobach: „Bronek" dowódca, „Kryjak", „Ursus", „KamieÅ„", „Szary". Tylko „Bronek" uszedÅ‚ bez szwanku. ZginÄ™li „Ursus", „KamieÅ„", „Szary". Ranny zostaÅ‚ „Kryjak". Z 3 kompanii zginÄ™li „Jerzy", „GÅ‚ysk" i „Pik".
W walce 1 kompania naciera na lewym skrzydle i 2 kompania na prawym, 3 kompania pozostaje w odwodzie. Akcja wyjÅ›cia z okrążenia udaÅ‚a siÄ™, baon przeszedÅ‚ do lasów Samygniewskich, a o zmroku do Krzyczyna, gdzie kwaterowaÅ‚y oddziaÅ‚y 106 dywizji AK.
W pamiÄ™ci pozostaÅ‚ spalony dwór, wzdÄ™te trupy koni, niesamowity odór padliny. KoÅ‚o Krzyszyna odbyÅ‚ siÄ™ także pogrzeb polegÅ‚ych. Refleksje byÅ‚y przygnÄ™biajÄ…ce.
1 wrzeÅ›nia 1944 r. odbyÅ‚a siÄ™ odprawa u dowódcy grupy operacyjnej "Kraków". PÅ‚k Garda wyraziÅ‚ zgodÄ™ na wymarsz baonu na pomoc powstaniu warszawskiemu.
PoprzedziÅ‚a go reorganizacja baonu. Zwolniono część ludzi nieuzbrojonych, zmniejszono ilość wozów, pozostawiono punkty sanitarne, sÅ‚użby łącznoÅ›ci.
Baon przekroczyÅ‚ liniÄ™ kolejowÄ… Kraków-Warszawa, równoczeÅ›nie na prawo od linii kolejowej CzÄ™stochowa-Kielce widać byÅ‚o potężnÄ… Å‚unÄ™. OkoÅ‚o poÅ‚udnia Niemcy zaatakowali przeważajÄ…cymi siÅ‚ami specjalnie wyposażonych i przeszkolonych w walkach leÅ›nych żoÅ‚nierzy. Do dyspozycji mieli także ruskie oddziaÅ‚y konne. Całą uwagÄ™ Niemcy skierowujÄ… na unieszkodliwienie rkaemu i walÄ… z lkaemów Dokesense wyraźnie szybkostrzelnych. Celowniczy Adam Wilk niewiele może wobec przeważajÄ…cej nawaÅ‚y ognia. Podsuwa siÄ™ do rkaemu „Jankiel". Też nie na dÅ‚ugo. Zarówno Adam Wilk jak i „Jankiel" padajÄ… martwi. Wali stojÄ…c „Orlik". wycofuje siÄ™ z rkmemem „Åšruba". Strzelanina z obu stron nasila siÄ™. Niemcy nie pchajÄ… siÄ™. CzujÄ… respekt przed karabinami Huragana. Rannych „Å»abÄ™", „Wisa", „Lisa" wyprowadza do tyÅ‚u „FioÅ‚ek". Walka trwa już okoÅ‚o 2 godzin. GinÄ… „JastrzÄ…b" i „Mrówka", ginie „Å?Ä™czyc". Kule bijÄ… po drzewach, drzazgi i liÅ›cie sypiÄ… siÄ™ na stanowiska broniÄ…cych siÄ™. Wreszcie natarcie Wermachtu zaÅ‚amuje siÄ™. OdstÄ™pujÄ… od czoÅ‚owego natarcia, kierujÄ… siÄ™ w prawo. Z dziesiÄ…tkowanej kompanii grozi oskrzydlenie. „Grom"-„Skok" wchodzi do akcji z lepszym uzbrojeniem. 2 ckaemy walÄ… po nacierajÄ…cych Niemcach. W tym czasie BÅ‚yskawica jest w odwodzie. „Powolny" rozpoczyna natarcie zbrojówkÄ…. Na Kubusia nie ma chÄ™tnych. BiorÄ™ wiÄ™c go ja. Stasia bierze Å‚adownicÄ™ do rkmu i trzyma siÄ™ mnie.
„Powolny" rozkazuje wycofanie siÄ™ baonu przez bagna. Nieuzbrojeni oraz ranni w Å›rodku. Przechodzimy z okrążenia na skraj lasu. Przed nami pole, na którym mieszkaÅ„cy okolicznych wiosek kopiÄ… ziemniaki. Po drugiej stronie toru nadzieja na przebicie. Nadjeżdża pociÄ…g niemiecki pancerny, który gÄ™sto ostrzeliwuje wizjerÄ™ lasu. Na szczęście pociÄ…g odjeżdża do pobliskiego ZÅ‚otego Potoku. Na to tylko czekajÄ… partyzanci baonu „SkaÅ‚a". Ja ze „StasiÄ…", wycofujemy siÄ™ co kilkadziesiÄ…t kroków ubezpieczajÄ…c maruderów. OstatniÄ… przeszkodÄ… byÅ‚a szosa Janów-Przyrów. UbezpieczaliÅ›my jÄ… ze „StasiÄ…" rkmem. Po nabraniu oddechu idziemy w kierunku lasu. Przed dużą polanÄ… zatrzymaÅ‚y nas partyzanckie warty oddziaÅ‚u Ponurego. PrzekazaÅ‚ nam 2 tysiÄ…ce sztuk amunicji karabinowej. Ale rano stwierdziliÅ›my , że oddziaÅ‚ ten po prostu ulotniÅ‚ siÄ™.
Straty nasze po późniejszym stwierdzeniu byÅ‚y nastÄ™pujÄ…ce : Z. Kmita ps. "Piotr", A. Czarnota ps. "JastrzÄ…b", MichaÅ‚ Czarnota, ps. "Mrówka", J. Fiszer ps. "Å?Ä™czyc", NN "Orlik II", A. WilczyÅ„ski" ps. "Wilk", J. Zdebski ps. "Jankiel", N. ZarÄ™mbowicz ps. "Odrowąż", Jutipow ob. ZSRR, F. Piaskownik ps. "Lew", R. WaÅ„kowski ps. "Tatar" ZmarÅ‚y wkrótce NN. Bugaj .Straty Niemieckie byÅ‚y b. wielkie :68 zabitych, 120 rannych.
Ze Skałą utraciliśmy kontakt na dłuższy czas to znaczy na kilka tygodni. W oddziałach baonu nastąpiły targi i zaogniły się niezadowolenia. Krańcowe wyczerpanie, oraz bilans strat.
Obiektywnie rzecz traktujÄ…c mieliÅ›my niesÅ‚ychane szczęście wyprowadzajÄ…c tylu nie uzbrojonych ludzi. Bohaterem staÅ‚ siÄ™ „Powolny", gdyż tylko jego zimnej krwi zawdziÄ™czać można zaistniaÅ‚y epilog. PowróciÅ‚a wczeÅ›niej ujawniona koncepcja przejÅ›cia oddziaÅ‚ów na Podhale. ByÅ‚a tam zupeÅ‚nie inna szansa dla maÅ‚ych i ruchliwych oddziaÅ‚ów partyzanckich. Inny teren inne zaopatrzenie.
W miechowskim duży baon oparcie w dworach. ByÅ‚y tam równoczeÅ›nie podwójne linie okopów i mimo wszystko siÅ‚y niemieckie zdolne wykorzystać ich olbrzymiÄ… przewagÄ™ ogniowÄ…. DuszÄ… niezadowolonych byÅ‚ Wojtek "Judasz". ByÅ‚ on nieformalnym przywódcÄ… starych wiarusów. Struktura organizacyjna baonu SkaÅ‚a zupeÅ‚nie siÄ™ zachwiaÅ‚a i zarysowaÅ‚a wobec nie zadawalajÄ…cych rezultatów dotychczasowych akcji batalionu. ZaistniaÅ‚a konieczność zwolnienia wielu ludzi, z dala od Krakowa w zupeÅ‚nie nieznanym terenie To byÅ‚a jedna b. przykra alternatywa. Druga to przeprowadzenie oddziaÅ‚u na Podhale z terenu naszpikowanego siÅ‚ami niemieckimi, prowadzÄ…cego ciÄ…głą obÅ‚awÄ™ na partyzantów.
NocÄ… z 14 na 15 wrzeÅ›nia 1944 r. oddziaÅ‚ wyruszyÅ‚ w powrotnÄ… drogÄ™. Kwaterowano pod goÅ‚ym niebem, przy braku kocy i dokuczliwym zimnie. Celem zabezpieczenia możliwie bezpiecznego przemarszu oddziaÅ‚u - przodem szedÅ‚ "Mars" nawiÄ…zujÄ…c kontakty z terenówkÄ…. Pierwszy odpoczynek, a zarazem pierwszÄ… kwaterÄ™ w stodole przygotowaÅ‚ "Mars" w okolicy Imbramowic. NastÄ™pnie byÅ‚y meliny, co kilka dni urozmaicone obÅ‚awami niemieckimi np. w Owczarach, w Maszycach, Grzezinie Krakowskiej. Prowadzono intensywne szkolenie.
Zaduszki 1944 r. byÅ‚y Å›wiÄ™tem wyjÄ…tkowo smutnym. PoszedÅ‚em do proboszcza zamówić mszÄ™ Å›w. za polegÅ‚ych kolegów. W drodze powrotnej usÅ‚yszaÅ‚em odgÅ‚osy bójki. Po zbliżeniu siÄ™ stwierdziÅ‚em, że żoÅ‚nierz z baonu ps. "Kirus" posÅ‚ugujÄ…c siÄ™ dla przewagi pistoletem, zabiera chÅ‚opu bryczkÄ™ z 2 koÅ„mi. ByÅ‚ to po prostu rozbój, czego dowodziÅ‚o zabranie koni bez woźnicy. Na mojÄ… interwencjÄ™ "Kirus" zrezygnowaÅ‚ z zabrania koni i podporzÄ…dkowaÅ‚ siÄ™ moim rozkazom. ZabraÅ‚em go ze sobÄ… i przedstawiÅ‚em caÅ‚e zajÅ›cie majorowi "Skale". Kirus zostaÅ‚ zaaresztowany w spichlerzu. NastÄ™pnego dnia zostaÅ‚ przeze mnie przedstawiony do raportu. ZażądaÅ‚em odpowiedniej kary. Dlaczego "SkaÅ‚a" okazaÅ‚ siÄ™ tak wyrozumiaÅ‚y nie wiem do dziÅ›. CaÅ‚a kara polegaÅ‚a na wykluczeniu "Kirusa" z baonu i zagrożeniem zastosowania kary Å›mierci.
Jak siÄ™ później okazaÅ‚o interwencja nie zakoÅ„czyÅ‚a moich z "Kirusem" rozrachunków. Tyle że przeniosÅ‚a siÄ™ do Krakowa na teren dziaÅ‚ania miejscowego UB.
PoczÄ…tek listopada to jeszcze jedno bardzo przykre zdarzenie. KoÅ‚o miejscowoÅ›ci Pieczonogi niemiecka żandarmeria zastrzeliÅ‚a z broni maszynowej KlementynÄ™ Zienkiewicz ps. "FioÅ‚ek", Zygmunta Zdebskiego ps. "Kij", MieczysÅ‚awa Czopka ps. "Bystry", NN ps. "Kanarka", Kazimierza LudygÄ™ ps. "Monika", WÅ‚adysÅ‚awa CzajÄ™ ps. "Monte", Jerzego Wójcika ps. "Skowronek", Kazimierza LozaÅ„skiego ps. "Szpak". By li oni wszyscy urlopowani przez Powolnego stosownie do postanowieÅ„ dowództwa, o częściowej demobilizacji baonu na okres zimy. Wbrew zaleceniom "Ponurego" szli oni razem bez broni, Niemcy nadjechawszy bezpoÅ›rednio wystrzelali ich jak przysÅ‚owiowe kaczki.
Około 20 listopada przeprowadzono w baonie końcowy egzamn na kursie podchorążych.
Ze względu na zbliżającą się zimę rozkazem majora "Skały" aktywizowano KEDYW, a w 3 oddziałach zatrzymano po około 30 ludzi mających melinować w domach sąsiadujących ze sobą. Urlopowano prawie połowę stanu ilościowego baonu, zatrzymując w oddziałach najbardziej zagrożonych.
DowódcÄ… koordynatorem mianowano "WierzbÄ™". Inspektorami dywersji zostali "Powolny" i "Dewajtis".
"Mars" jako inspektor dywersji miaÅ‚ wyruszyć na Podhale celem nawiÄ…zania tam kontaktów i ewentualnie przerzutu tam oddziaÅ‚ów.
"Koral" również jako inspektor dywersji miaÅ‚ wrócić do Wieliczki i tam zorganizować stosownÄ… dziaÅ‚alność.
"Spokojny" z organizowaÅ‚ oddziaÅ‚y likwidacyjne konfidentów w Krakowie, oraz dostarczajÄ…ce do oddziaÅ‚ów partyzanckich koce, kożuszki, furażerki, buty, skarpety itp.
W rezultacie reorganizacji zostaÅ‚em za zgodÄ… podlegÅ‚ych mi ludzi dowódcÄ… oddziaÅ‚u. Moim zastÄ™pcÄ… zostaÅ‚ ppor. "MiÅ›", szefem oddziaÅ‚u "Kwadrat", dowódcami pierwszej drużyny "Lenard", drugiej drużyny "OrzeÅ‚", trzeciej "SÅ‚owik". W stanie iloÅ›ciowym oddziaÅ‚u byÅ‚o ponadto 19 żoÅ‚nierzy.
Drugi oddziaÅ‚ na bazie "BÅ‚yskawicy" pozostawaÅ‚ pod dowództwem „Bolka", trzeci oddziaÅ‚ na bazie „Gromu" -„SkaÅ‚a" byÅ‚ pod dowództwem ppor. "Karpia".
6 grudnia 1944 r. dokonaÅ‚a siÄ™ kara na Baugartenie, postrachu powiatu miechowskiego i zabójcy naszych kolegów pod Pieczonogami. ÅšmiaÅ‚a akcja w pobliżu Stutzpunktu w Galewicach przeprowadziÅ‚ nieustraszony "Mars". W odnoÅ›nym patrolu wziÄ™li także udziaÅ‚ :"ZawaÅ‚a", "Lenard", "RyÅ› II" i "Å»nin". Oprócz Baumgartena zginęło tam ponadto 4 Niemców. Rany odnieÅ›li: "Å»nin" w ucho, "ZawaÅ‚a" w udo.
"ZawaÅ‚a" przebywaÅ‚ poczÄ…tkowo u lekarza w Å?Ä™tkowicach, później w dniu 10 grudnia powróciÅ‚, do oddziaÅ‚u. OpiekowaÅ‚a siÄ™ ciężko rannym i bardzo cierpiÄ…cym "Zawałą" sanitariuszka "Rezeda". W nocy przewieźliÅ›my "Zawałę" najpierw na wozie, później na sankach (Kazek cierpiaÅ‚ okropnie odczuwajÄ…c wstrzÄ…sy) w okolice Skalmierza. CzekaliÅ›my w wielkich nerwach na przyjazd auta z Krakowa ppor. "Danusi". ZanosiÅ‚o siÄ™ że "Zawałę" bÄ™dziemy musieli zabrać z powrotem na melinÄ™. Na szczęście "Danusia" przyjechaÅ‚ i zabraÅ‚ Kazka do Krakowa na klinikÄ™ prof. Biatlla. Å»egnaliÅ›my Kazka tym bardziej serdecznie, że nie mieliÅ›my wielkich szans na spotkanie na tym "padole Å‚ez".
Po powrocie do Krakowa z koÅ„cem stycznia 1944 r. odwiedziÅ‚em Kazka na Klinice przy ul. Siemiradzkiego. Z powodu odoru, który znosiÅ‚a tylko "Boba", nie można byÅ‚o wytrzymać tam dÅ‚użej niż parÄ™naÅ›cie minut.
Tymczasem otrzymaÅ‚em kontakt sÅ‚użbowy z terenówkÄ… dowodzonÄ… przez "Klucza", oraz z "Powolnym", który kwaterowaÅ‚ z "Dewajtisem" we dworze w Boronicach. WyczuwaÅ‚o siÄ™ zbliżajÄ…cy siÄ™ front.
Nie wiedziaÅ‚em co robić, zwÅ‚aszcza, że gazetki zawieraÅ‚y niepokojÄ…ce wiadomoÅ›ci o rozbrajaniu oddziaÅ‚ów AK przez ArmiÄ™ CzerwonÄ…. TrudnoÅ›ci potÄ™gowaÅ‚ fakt operowania oddziaÅ‚ów miÄ™dzy dwoma transzejami okopów.
Wreszcie "Powolny" zadecydowaÅ‚: ja z rotmistrzem "Chanem" mieliÅ›my przygotować przemarsz oddziaÅ‚ów za tor kolejowy, oraz szosÄ™ warszawskÄ…. Konie z bryczkÄ… otrzymaÅ‚em od hrabiego Morsztyna. WyruszyliÅ›my z "Chanem" do Biurkowa, gdzie front zmieniaÅ‚ posiadacza kilkakrotnie i ostatecznie front przejęły wojska Czerwonej Armii.
Kiedy walki przesunęły siÄ™ na Zachód, a front przemieÅ›ciÅ‚ siÄ™ w okolice SÅ‚omnik - udaÅ‚em siÄ™ do oddziaÅ‚u pieszo, ponieważ konie wraz z bryczkÄ… zabrali Rosjanie. W koszarach nie zostaÅ‚em nikogo. UlotniÅ‚ siÄ™ także "Klucz", pewnie wróciÅ‚ w poznaÅ„skie, skÄ…d zostaÅ‚ przez Niemców wykwaterowany .
Nie udaÅ‚o mi siÄ™ również nawiÄ…zać kontaktu z "Lenardem", który jak siÄ™ później okazaÅ‚o - zamelinowaÅ‚ broÅ„ i dokonaÅ‚ wspólnie z "Rysiem" podziaÅ‚u resztek oddziaÅ‚u na grupki zdążajÄ…ce przeważnie do Krakowa.
Ja także udaÅ‚em siÄ™ przez Wierzbno i NiepoÅ‚omice do Wieliczki. Tu nie zatrzymaÅ‚em siÄ™, gdyż Frytka Katz przestrzegÅ‚a mnie, abym siÄ™ ulotniÅ‚ do Krakowa. Informacji tych udzielili jej pp. Jedynakowie, Janosikowie, Walosikowie, którzy mieli kontakty , jako lewica polityczna z dowództwem Radzieckim.
Na tej podstawie siły KBG dokonały aresztowań i wywieziono na białe niedźwiedzie Cieślika "Koral", Lilka Lewińskiego, Grzywacza - prawdopodobnie zamiast mnie.
Wg zaÅ›wiadczenia weryfikacyjnego nr.003218 - Komisja Weryfikacyjna dla spraw AK, OkrÄ™gu Kraków zweryfikowaÅ‚a mnie do stopnie rotmistrza ze starszeÅ„stwem, 1.1.1945 r.
ZostaÅ‚em również odznaczony Krzyżem Walecznych po raz pierwszy i drugi, ponadto srebrnym krzyżem ZasÅ‚ugi z Mieczami.
Natomiast wg książeczki wojskowej seria E nr 81 6695 wydane j 29. III.196l r. zostałem zweryfikowany do stopnia kaprala podchorążego.
Byłem represjonowany przez UB w jesieni 1950 r. Zatrzymany przez okres około tygodnia, wielokrotnie przesłuchiwany. Zagrożony dalszym aresztowaniem.
Odznaczenia cywilne :
W/g Uchwały Rady Państwa z dnia 12.11.1980 r. zostałem odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, w legitymacja nr.2566-80.
W/g legitymacji nr.1686-69-50 uchwałą Rady Państwa z dnia 29.VI. 1969 r. zostałem odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Z kolei uchwałą Rady Państwa nr.22/83/84 zostałem odznaczony medalem 40-lecia PRL.
W/g uchwaÅ‚y prezydium WRN zostaÅ‚em odznaczony zÅ‚otÄ… odznakÄ… zasÅ‚użonemu w rozwoju województwa katowickiego.
W/g uchwały Prezydium WRN zostałem odznaczony Złotą odznaką dla Rybnika-leg. nr 491/74, z dnia 11.VII.1979 r.
Po ukoÅ„czeniu studiów na Akademii Handlowej , pracowaÅ‚em do roku 1961 w instytucjach spóÅ‚dzielczych. NastÄ™pnie ze wzglÄ™dów mieszkaniowych przeniosÅ‚em siÄ™ do Rybnika do PrzedsiÄ™biorstwa Robót Górniczych. PracowaÅ‚em tam do roku 1981. Trzykrotnie proponowano mi zatrudnienie na stanowiskach podlegajÄ…cych nomenklaturze tj. gÅ‚. ksiÄ™gowego, z-cy dyrektora d/s pracowniczych oraz z-cy dyrektora ekonomicznego. Z propozycji nie skorzystaÅ‚em. Ostatnio pracowaÅ‚em na stanowisku kierownika dziaÅ‚u pÅ‚ac.
W roku 1981 przeszedłem na emeryturę. Pozostałem bezpartyjny .
Zbigniew Kwapień.
Wieliczka 1995
Redakcja: Piotr Kaczor