Start » 65 Rocznica Powstania Warszawskiego
  • Start
  • Galerie
  • Księga Gości
  • Koźmice Wielkie
  • KEDYW Kraków
  • Muzeum AK
  • KH ZG ŚZŻ AK
  • Archiwum aktualności
  • Klub Historyczny
  • Koło Wieliczka SZŻ-AK
  • Materiały historyczne
  • Zamordowani w 1940 roku Charków-Katyń-Twer

  • Zginęli w czasie okupacji
  • Odeszli na wieczną wartę
  • Wspomnienia
  • Kontakt
  • Wiadomości ZG ŚZŻAK
65 Rocznica Powstania Warszawskiego

W ostatnich dniach lipca 1944 r. zdawało się, że Trzecia Rzesza już niechybnie rozsypuje się w gruzy. Armia niemiecka wciąż się cofała, dokonano zamachu na Hitlera. Na dodatek po powołaniu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego komuniści otwarcie głosili, że nie zamierzają dopuścić do powrotu do Polski rezydującego w Londynie legalnego rządu Rzeczypospolitej. W tej sytuacji należało dokonać demonstracji zbrojnej, pokazać siłę Armii Krajowej i przywiązanie społeczeństwa do niepodległości. Należało wygnać Niemców z Warszawy i ujawnić zakonspirowaną Delegaturę Rządu RP, a może nawet sprowadzić drogą lotniczą niektórych ministrów z Londynu, aby rząd przestał już być rządem na wychodźstwie. Wtedy ukazałby się w pełni uzurpatorski charakter PKWN.

 Choć tyle racji przemawiało za podjęciem walki, komendant AK gen. Tadeusz "Bór" Komorowski wahał się. Może Niemcy jeszcze nie są w rozsypce, może nawet po zwycięskim powstaniu Stalin nie uzna legalnego rządu Rzeczypospolitej? Po cóż, więc szafować życiem źle uzbrojonych, najczęściej bardzo młodych żołnierzy AK? Zwolennicy powstania twierdzili, że bunt przeciw Niemcom wybuchnie spontanicznie, lepiej, więc zawczasu przejąć nad nim kierownictwo, że komuniści zdezawuują AK twierdząc, iż nie chciała walczyć z Niemcami, powiedzą, że AK właściwie nie istniała...

W końcu generał "Bór" wyznaczył 1 sierpnia 1944 r. dniem podjęcia walki.

 

Walki powstańcze w Warszawie są najbardziej dramatyczną i tragiczną kartą w dziejach polskiego oręża. Bohaterstwo żołnierzy AK, tułaczka w kanałach i obrona ulicznych barykad są powszechnie znane. Znamy los cywilnej ludności w mieście wstrząsanym przez bombardowania i pożary, bez prądu, wody, przy kończącej się żywności. Trudno w paru słowach podsumować cierpienia i powszechność śmierci, szczególnie w dzielnicach zdobywanych przez morderców w mundurach Wehrmachtu. Przypomnijmy jednak pewne polityczne uwarunkowania powstania, gdyż płyną z nich wnioski aktualne do dziś.

 

Trzecia Rzesza jeszcze nie była w stanie rozkładu, Stalin zaś kazał wstrzymać ofensywę swej armii na linii Wisły. Stalin świadomie umożliwił Niemcom zdławienie powstania. Przecież mógł przynajmniej ułatwić samolotom alianckim loty z zaopatrzeniem nad Warszawę przez zgodę na lądowanie po swojej stronie frontu, tuż za Wisłą, by tam mogłyby uzupełnić paliwo przed lotem powrotnym.

 Dlaczego jednak Stalin miałby pomagać powstaniu skierowanemu militarnie wprawdzie przeciw Niemcom, ale politycznie przeciw jego protegowanym z PKWN? Czy ktokolwiek w polityce występuje przeciw swemu interesowi? Czy liczono na to, że Stalina, mordercę z Katynia, poruszy myśl o tragedii ludzi w oblężonym mieście? Stalin zapewne myślał tak:, jeżeli Armia Krajowa wystawiła się Niemcom na rzeź, to po cóż im przeszkadzać? Brzmi to cynicznie, ale polityka jest cyniczna - i zawsze powinniśmy o tym pamiętać.

   

Powstanie skapitulowało na początku października 1944 r., po dwóch miesiącach walk. Niemcy pod koniec wojny nie byli już tak pewni siebie i zgodzili się na żądanie aliantów traktowania powstańców w Warszawie jako żołnierzy regularnej armii. Żołnierze AK wraz z generałem "Borem" poszli do obozów jenieckich, ludność cywilną wysiedlono. Do opustoszałego miasta wkroczyły specjalne oddziały niemieckich saperów, by na rozkaz mściwego Hitlera zniszczyć jeszcze to, co w polskiej stolicy ocalało. Warszawa ostatecznie zmieniła się w stos gruzów.

 

Prawie 200 tys. ludzi zginęło, miasto zostało zniszczone, najlepsze kadry AK poległy, rząd z Londynu nie powrócił do wyzwolonej stolicy. Komuniści i tak objęli władzę. Alianci zachodni milczeli. Bilans niezbyt szczęśliwy. Nie dziwmy się, więc oskarżeniom kierowanym wobec przywódców powstania o błędną decyzję. Z drugiej strony, czy AK szykując się do wielkiego czynu u kresu wojny, mogła w końcu zachować bierność? Na dłuższą metę została pamięć oporu tak przeciw hitlerowskim okupantom, jak i przeciw sowieckim „wyzwolicielom". Ta pamięć zagrzewała pokolenie „Solidarności" do starań o wyzwolenie Polski z zależności od Moskwy. Z kolei przestroga przed czynami powstańczymi bez szans powodzenia, skłaniała do poszukiwania dróg pokojowej likwidacji komunistycznego ustroju.

Tekst: Jerzy Pilikowski.

Na zaprzyjaźnionej stronie Koźmic Małych mozna przeczytac wspomnienia Pana Ryszarda Jakubowskiego - uczestnika Powstania, który po 60 lata pobytu na emigracji, kilka lat temu osiedlił się w Koźmicach.

Zapraszamy również do Galerii zdjęć - z wycieczki do Muzeum Powstania w Warszawie, w której brała udział młodzież wielicka w grudniu 2008 roku.

 

Mapa Powstania Warszawskiego.

 


2008 / 2017 © .:: AK GROT::. Wszystkie prawa zastrzeżone