Jerzy Pilikowski
Od 1947 roku, gdy narzucony Polsce reżim komunistyczny unicestwiÅ‚ Polskie Stronnictwo Ludowe, i tym bardziej od 1948 roku, gdy nastÄ…piÅ‚ kres szerszej aktywnoÅ›ci zbrojnego podziemia (mam na myÅ›li zaÅ‚amanie dziaÅ‚aÅ„ podziemia po zakoÅ„czeniu kryzysu berliÅ„skiego, co oznaczaÅ‚o kres nadziei na militarnÄ… pomoc Zachodu), w naszym kraju nastÄ…piÅ‚a epoka totalnej wÅ‚adzy komunistów. TrwaÅ‚a ona ponad trzydzieÅ›ci lat, do 1980 roku. Wprawdzie już w czasie obchodów milenijnych za sprawÄ… KoÅ›cioÅ‚a i od schyÅ‚ku lat 60. w wyniku pojawienia siÄ™ laickiej opozycji komuniÅ›ci napotkali wyraźny sprzeciw, to jednak aż do schyÅ‚ku lat 70. komunistyczne rzÄ…dy wydawaÅ‚y siÄ™ niezagrożone i bezterminowe. Dopiero wezwanie Jana PawÅ‚a II do Ducha ÅšwiÄ™tego, „by zstÄ…piÅ‚ i odmieniÅ‚ oblicze tej ziemi" staÅ‚o siÄ™ zaczynem fermentu, który w sierpniu 1980 roku doprowadziÅ‚ do powstania „SolidarnoÅ›ci".
Od czasu zejÅ›cia z areny politycznej StanisÅ‚awa MikoÅ‚ajczyka nie byÅ‚o w polskim życiu publicznym postaci dziaÅ‚ajÄ…cej legalnie, symbolizujÄ…cej antykomunistycznÄ… opozycjÄ™ (pomijam osoby duchowne, takie jak prymas Stefan WyszyÅ„ski czy metropolita krakowski Karol WojtyÅ‚a). Dopiero pojawienie siÄ™ na tej arenie Lecha WaÅ‚Ä™sy stworzyÅ‚o nowÄ… jakość. Niezależnie od tego, jak dziÅ› Lech WaÅ‚Ä™sa rozmienia na drobne swój dorobek, i niezależnie od tego, z jakich motywów dziaÅ‚aÅ‚ ówczeÅ›nie, to jednak w 1980 roku autentycznie staÅ‚ siÄ™ osobÄ… skupiajÄ…cÄ… nadzieje Polaków na wyzwolenie z komunizmu. Tak samo jak PSL byÅ‚ niegdyÅ› czymÅ› wiÄ™cej niż partiÄ… ludowÄ…, gdyż byÅ‚ wrÄ™cz konfederacjÄ… narodu opierajÄ…cego siÄ™ politycznymi Å›rodkami narzucaniu sowieckiego ustroju, tak teraz takÄ… narodowÄ… konfederacjÄ… staÅ‚a siÄ™ „Solidarność" bÄ™dÄ…ca przecież czymÅ› wiÄ™cej niż zwiÄ…zek zawodowy.
KomuniÅ›ci wiÄ™c wrócili siÄ™ jakby do 1947 roku. Wtedy musieli zniszczyć PSL i zmusić MikoÅ‚ajczyka do ucieczki (lub wytoczyć mu polityczny proces), teraz musieli zniszczyć „Solidarność" i usunąć WaÅ‚Ä™sÄ™ jako czynnik scalajÄ…cy antykomunistyczne Å›rodowiska. SześćdziesiÄ…t lat temu użyli aparatu terroru spod znaku UB i NKWD, trzydzieÅ›ci lat temu wprowadzili stan wojenny.
Stan wojenny zostaÅ‚ wprowadzony w grudniu 1981 roku i formalnie zniesiony w 1983 roku, lecz praktycznie funkcjonowaÅ‚ do rozkÅ‚adu PRL w 1989 r. Zawieszenie praw obywatelskich należaÅ‚o do zwykÅ‚ej praktyki rzÄ…dów komunistycznych; aby pomiatać obywatelem i nie pozwolić mu na swobodÄ™ dziaÅ‚ania nie trzeba byÅ‚o komunistom żadnego nadzwyczajnego stanu prawnego. Stan wojenny 1981 roku wyróżniaÅ‚ siÄ™ ograniczeniem prerogatyw partii komunistycznej na rzecz wojska i policji politycznej (SÅ‚użby BezpieczeÅ„stwa). WczeÅ›niej sÅ‚użby siÅ‚owe zawsze podlegaÅ‚y organom partii. Teraz Polska Zjednoczona Partia Robotnicza staÅ‚a siÄ™ pustym szyldem. RzÄ…dziÅ‚o wojsko i bezpieka wraz z oligarchiÄ… gospodarczÄ… z szeregów PZPR, robiÄ…cÄ… interesy przy wykorzystaniu spoÅ‚ecznego, niby wspólnego, majÄ…tku.
13 grudnia 1981 roku wojsko wraz z siÅ‚ami policji przejęło kontrolÄ™ nad krajem (gÅ‚ównÄ… rolÄ™ odgrywaÅ‚y szturmowe oddziaÅ‚y policji; wojsko peÅ‚niÅ‚o raczej funkcje patrolowe). Kilka tysiÄ™cy dziaÅ‚aczy "SolidarnoÅ›ci" aresztowano i internowano (umieszczono w miejscach odosobnienia bez wiÄ™ziennego reżimu). Wszelkie zwiÄ…zki i stowarzyszenia zawieszono, "Solidarność" zdelegalizowano. Na czele paÅ„stwa stanęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (osÅ‚awiony WRON).
Od razu zaczęła się dyskusja nad celowością wprowadzenia stanu wojennego. Dyskusja ta trwa do dziś. Dla orientacji w dzisiejszej sytuacji politycznej w Polsce właśnie ta dyskusja jest bardziej wartościowa niż okolicznościowe wspominki z dni stanu wojennego.
O co chodziÅ‚o Jaruzelskiemu? Rozpatrzmy wpierw wersjÄ™ dla niego najbardziej korzystnÄ… (warto to uczynić, aby nikt nie mógÅ‚ oskarżać naszego Å›rodowiska o niezdolność popatrzenia na sprawy z punktu widzenia naszych ideowych przeciwników).
Jaruzelski delegalizujÄ…c "Solidarność" i internujÄ…c jej przywódców broniÅ‚ nie tylko monopolu wÅ‚adzy dla komunistów, ale też pozbawiÅ‚ Sowietów pretekstu do interwencji (nie musieli zresztÄ… wkraczać z zewnÄ…trz: w Legnicy i Bornem - Sulimowie byÅ‚o ich dość, by zbrojnie sterroryzować PolskÄ™, nie mówiÄ…c już o odciÄ™ciu w zimie dostaw ropy i gazu). ZwiÄ…zek Sowiecki już siÄ™ chwiaÅ‚, ale jak każde ranne, ale jeszcze silne zwierzÄ™, byÅ‚ niebezpieczny. Lepiej byÅ‚o go nie drażnić i poczekać, aż sam zdechnie. Tymczasem solidarnoÅ›ciowa elita polityczna byÅ‚a zbyt skÅ‚onna do pochopnego i przedwczesnego dziaÅ‚ania. ZostaÅ‚a przez reżim Jaruzelskiego przetrzymana w stanie "zamrożenia" do chwili upadku sowieckiej potÄ™gi. Zdecydowane wystÄ…pienie przeciw komunizmowi w 1981 roku mogÅ‚o okazać siÄ™ kolejnym skazanym na klÄ™skÄ™ powstaniem narodowym. SpoÅ‚eczeÅ„stwo polskie nie miaÅ‚o ochoty (i sÅ‚usznie) na nowÄ… efektownÄ… klÄ™skÄ™ i dlatego bez wiÄ™kszego oporu przyjęło wprowadzenie stanu wojennego.
Gdyby ta wersja zdarzeÅ„ byÅ‚a prawdziwa, to może należaÅ‚oby Jaruzelskiego podziwiać jako bohatera narodowego, choć tragicznego, który podjÄ…Å‚ siÄ™ czarnej roboty, by ocalić swój kraj przed klÄ™skÄ…. W takim razie aktualny prezydent Rzeczypospolitej jak najbardziej sÅ‚usznie zaprasza generaÅ‚a do swej rezydencji i zasiÄ™ga jego porad.
Jaruzelski postÄ™powaÅ‚ w sposób umiarkowany. Rygory stanu wojennego, choć upokarzaÅ‚y wiÄ™kszość spoÅ‚eczeÅ„stwa, to jednak nie przerodziÅ‚y siÄ™ w terror analogiczny do represji sprzed 1956 roku. Miejsca internowania nie byÅ‚y obozami koncentracyjnymi; uwiÄ™zieni w nich dziaÅ‚acze "SolidarnoÅ›ci" wyszli z nich z reguÅ‚y cali i zdrowi (choć zamordowanie ksiÄ™dza Jerzego PopieÅ‚uszki w 1984 roku i inne skrytobójcze zabójstwa z tego okresu nie pozwalajÄ… zapomnieć o niewÄ…tpliwej zbrodniczoÅ›ci systemu).
A wersja dla Jaruzelskiego mniej korzystna? Może przy patriotycznej postawie dowództwa armii polskiej i przy wiÄ™kszej trosce wÅ‚adców PRL o dobro ojczyzny niż o interesy mocodawców z Moskwy daÅ‚oby siÄ™ obalić komunistycznÄ… wÅ‚adzÄ™ już w 1981 roku i nie stracić kolejnego dziesiÄ™ciolecia na politycznÄ… i gospodarczÄ… stagnacjÄ™? ZwiÄ…zek Sowiecki byÅ‚ już przecież na krawÄ™dzi upadku. Jaruzelskiego należy wiÄ™c oskarżyć o zdradÄ™ narodowÄ…, o wysÅ‚ugiwanie siÄ™ Moskwie nie mniej gorliwe niż w czasach konfederacji targowickiej. Polegli w kopalni "Wujek" w koÅ„cu oddali życie za wolnÄ… ojczyznÄ™. Dlaczego wiÄ™c Jaruzelski wybraÅ‚ drogÄ™ zaprzaÅ„stwa? Bo on i jego gÅ‚ówny wspóÅ‚pracownik, szef bezpieki, generaÅ‚ CzesÅ‚aw Kiszczak, potrzebowali czasu, by doprowadzić do eliminacji z „SolidarnoÅ›ci" siÅ‚ zdecydowanie patriotycznych i antykomunistycznych, by przemienić antykomunistycznych przywódców w rodzaju WaÅ‚Ä™sy we wspóÅ‚autorów „narodowego pojednania" zrealizowanego przy okrÄ…gÅ‚ym stole.
Jaki jest efekt tego pojednania? Taki, że kombatanci z AK w wolnej Polsce majÄ… znacznie mniejsze emerytury niż siepacze z UB. Także wiÄ™kszość elity III RP tworzÄ… wnuki osób uprzywilejowanych w PRL, a wnuki bojowników paÅ„stwa podziemnego, kontynuujÄ…cy ideaÅ‚y swych dziadków napotykajÄ… liczne przeszkody na swej drodze.
Z drugiej strony postkomuniÅ›ci majÄ… silnÄ… pozycjÄ™ we wszystkich paÅ„stwach Europy Åšrodkowo - Wschodniej, które w 1989 roku wyzwoliÅ‚y siÄ™ spod sowieckiej dominacji. Nie jest to wiÄ™c polska specyfika. WszÄ™dzie za pokojowÄ… drogÄ™ przemian trzeba byÅ‚o zapÅ‚acić „zgniÅ‚ym kompromisem". Tym wiÄ™cej mamy do zrobienia, aby zachowujÄ…c dobre owoce kompromisu (brak zÅ‚ych wspomnieÅ„ z bratobójczej walki) nie dopuÅ›cić do trwaÅ‚ego zatrucia umysÅ‚ów mÅ‚odego pokolenia „gnilnymi wyziewami" (polegajÄ…cymi na przekonaniu, że komunizm nie byÅ‚ taki zÅ‚y, a stan wojenny w peÅ‚ni uzasadniony).
Zdjęcia: Wystawa w CKiT -2006 rok