ANTONI BATKO , Wspomnienia okupacyjne , OPOLE 1981
Wstęp
Wspomnienia okupacyjne rozpoczÄ…Å‚em pisać w 1981 roku a wiÄ™c prawie 40 lat po ich przeżyciu. StÄ…d też wiele spraw a w szczególnoÅ›ci nazwisk, które miaÅ‚y duży wpÅ‚yw na dziaÅ‚alność ruchu oporu na terenie powiatu krakowskiego uszÅ‚y mojej pamiÄ™ci. Do napisania wspomnieÅ„ nie byÅ‚em zupeÅ‚nie przygotowany, gdyż nie wiedziaÅ‚em że ten /dokument/ obowiÄ…zek spadnie na mnie.
W roku 1943 Komendant Obwodu Kraków Powiat kronikarzem obwodu mianowaÅ‚ „Giermka" StanisÅ‚awa Klimczyka i on miaÅ‚ prowadzić KronikÄ™ Obwodu. Po zwolnieniu go z wiÄ™zienia w 1951 roku kilka razy rozmawiaÅ‚em z nim w tej sprawie. ObiecaÅ‚ że jÄ… napisze. Przedwczesna Å›mierć spowodowana przez ciężkie wiÄ™zienie, przeżycia te nie pozwoliÅ‚y mu na wywiÄ…zanie siÄ™ z naÅ‚ożonego obowiÄ…zku.
PiszÄ…c te wspomnienia nie mogÅ‚em siÄ™ skontaktować z kolegami, którzy mogliby wnieść wiele konkretnych faktów obrazujÄ…cych Ruch Oporu na terenie placówki Koźmice Wielkie Obwodu Kraków Powiat. Wielu z nich już nie żyje, inni natomiast zrażeni przeÅ›ladowaniem Akowców w latach 1945-1956 przez organa bezpieczeÅ„stwa, do do wszelkich wspomnieÅ„ z tego okresu ustosunkowani sÄ… negatywnie. Koledzy ci nie sÄ… czÅ‚onkami ZBoWiD-u i nie chcÄ… korzystać z przywilejów wynikajÄ…cych z Ustawy twierdzÄ…c, że w okresie stalinowskim otrzymali wystarczajÄ…cÄ… nagrodÄ™ za patriotyzm wykazany w czasie okupacji.
Aby jednak ocalić od zapomnienia udziaÅ‚ wielu ludzi, którzy narażajÄ…c swoje życie brali udziaÅ‚ w Ruchu Oporu na terenie Placówki Koźmice Wielkie, dokonanych różnych akcji sabotażowych postanowiÅ‚em poÅ›wiÄ™cić im skromne wspomnienia.
W Ruchu Oporu brało udział całe społeczeństwo gminy Koźmice Wielkie, bez względu na przekonania polityczne i wiek.
WymieniÄ™ tylko niektóre osoby, które majÄ… najwiÄ™kszy udziaÅ‚ w dziaÅ‚alnoÅ›ci ruchu oporu:
- WÅ‚adysÅ‚aw Kurek „Mocarny"
- Wiktor Romaniec „Brzytwa"
- Piotr Mitan „Gwóźdź"
- Rodzina OrÅ‚ów - WÅ‚adysÅ‚aw i jego żona Helena, oraz jej siostra Józefa Sumera.
- Rodzina Ptaków - StanisÅ‚aw i Adam z Grajowa
- Ludwik Wilk „Drucik" Koźmice Wielkie
- Józef Nawalany - Pawlikowice
- OleÅ› Józef - z Raciborska
- Ludwik Tatara - Koźmice Wielkie
- StanisÅ‚aw Tatara „Florian" - „Ziemba"
- Władysław Tatara
- Jan Batko „Nina" - Pawlikowice
- Antoni Zdański z Sierczy
Pod koniec października 1939 roku zgÅ‚osiÅ‚ siÄ™ do mnie ppor. Re. Kawalerii StanisÅ‚aw Guzikowski „Å»egota" z rozkazem wciÄ…gniÄ™cia mnie do organizacji podziemnej pod nazwÄ… SÅ‚użba ZwyciÄ™stwu Polski. Kontakt ze mnÄ… miaÅ‚ uÅ‚atwiony, gdyż byliÅ›my kolegami szkolnymi a ponadto przed rokiem 1939 kol. „Å»egota" pracowaÅ‚ w sÄ…dzie w Chrzanowie, a ja w tym czasie w UrzÄ™dzie Skarbowym. Po szczegóÅ‚owym zapoznaniu mnie z SZP zÅ‚ożyÅ‚em przysiÄ™gÄ™ wg ustalonego wzoru. RównoczeÅ›nie kol. „Å»egota" podkreÅ›liÅ‚ z naciskiem, że wszyscy obywatele, którzy odsÅ‚użyli wojsko skÅ‚adali przysiÄ™gÄ™ nie sÄ… z niej zwolnieni i w dalszym ciÄ…gu sÄ… żoÅ‚nierzami. OdnoÅ›nie oficerów zarówno zawodowych jak i rezerwy, to jest rozkaz zobowiÄ…zujÄ…cy ich do udziaÅ‚u w SZP jako organizacji wojskowej, aż do zakoÅ„czenia wojny.
Kol. „Å»egota" StanisÅ‚aw Guzikowski Å›ciÅ›le okreÅ›liÅ‚ lamnie zadania. Zorganizowanie Ruchu oporu na terenie gminy zbiorowej Koźmice Wielkie, w skÅ‚ad której wchodziÅ‚o 16 wsi.
W skÅ‚ad tej podziemnej organizacji w pierwszym okresie mieli wejść wyszkoleni żoÅ‚nierze Wojsa Polskiego, którzy odbyli sÅ‚użbÄ™ wojskowÄ… do 1939 roku.
Zgodnie z tym rozkazem rozpoczÄ…Å‚em organizowanie w poszczególnych wsiach trójki żoÅ‚nierzy wyszkolonych, jako podstawowej kadry przyszÅ‚ej szeroko rozwiniÄ™tej organizacji podziemnej.
Zadanie to miaÅ‚em uÅ‚atwione gdyż żoÅ‚nierze, którzy odbyli sÅ‚użbÄ™ wojskowÄ… sami zwracali siÄ™ do mnie o zorganizowanie ruchu oporu, wiedzÄ…c, że jestem oficerem rezerwy. Głęboki patriotyzm wojska w armii polskiej 1939 roku Ne zostaÅ‚ naruszony przez klÄ™skÄ™ 1939 roku, ale przerodziÅ‚ siÄ™ w nienawiść do Niemców. PrzyjÄ™ta forma organizacji tzw. Trójki byÅ‚a konieczna dla zachowania konspiracji. Z koÅ„cem 1939 roku rozpoczÄ…Å‚em organizacjÄ™ trójek w poszczególnych wsiach.
WymieniÄ™ tylko niektóre nazwiska które sobie zapamiÄ™taÅ‚em:
Józef Batko /Ciaptac/ kpr. rez. z Pawlikowic reprez. Trójki
Józef Nawalany kpr. rez. z Pawlikowic
WÅ‚adysÅ‚aw Kurek „Mocarny" kpr. art.
StanisÅ‚aw Tatara „Florian" marynarz bosman mat zaw. z Koźmic MaÅ‚ych
GabryÅ› kpr. zaw.
OleÅ› kpr. rez. z Raciborska
PóÅ‚torak kpr. rez. z Gorzkowa
W okresie od zakoÅ„czenia wojny obronnej w 1939 roku zmuszony byÅ‚em mieszkać w Chrzanowie zwanym przez Niemców Krynan i włączonym do Rzeszy niemieckiej. Na każdÄ… niedzielÄ™ udawaÅ‚em siÄ™ do Generalnej Guberni do Koźmic, gdzie mogÅ‚em siÄ™ kontaktować ze zorganizowanymi grupami (grupkami). PrzepustkÄ™ granicznÄ… otrzymaÅ‚em przy pomocy organizacji podziemnej zorganizowanej przez „Å»egotÄ™".
Konkretnej pomocy przy uzyskaniu przepustek udzieliły mi: Czesława Jaśkiewicz z Trzebini i Kazimiera Bednarczyk z Chrzanowa. Ponadto przepustkę graniczną wykorzystywałem dla utrzymania kontaktu między Generalną Gubernią a ziemiami cielonymi do Rzeszy Niemieckiej.
PrzewoziÅ‚em również paczki z Krakowa, które w Chrzanowie nadawaÅ‚em na poczcie dla jeÅ„ców znajdujÄ…cych siÄ™ w niewoli niemieckiej. Z Guberni w tym okresie takich przesyÅ‚ek przesyÅ‚ać nie byÅ‚o wolno. Paczki te, przez rodziny i znajomych jeÅ„ców wojennych skÅ‚adane byÅ‚y w mieszkaniu mojego brata w Krakowie, skÄ…d w każdÄ… niedzielÄ™ przewożone byÅ‚y do Chrzanowa i nadawane na poczcie do Niemiec. W przenoszeniu tych paczek pomagaÅ‚ mi StanisÅ‚aw JodÅ‚owski.
Wreszcie na granicy w Trzebini, gdzie dokonywana byÅ‚a kontrola celna - celnikowi wydaÅ‚em siÄ™ podejrzanym i skierowaÅ‚ mnie do kontroli osobistej. ZnalazÅ‚em siÄ™ w pokoju przed obliczem oficera niemieckiego i tÅ‚umaczki wraz z caÅ‚ym bagażem skÅ‚adajÄ…cym siÄ™ z szeÅ›ciu paczek dla jeÅ„ców oraz list do pÅ‚k Brożka d-cy 20 pp skierowany do siostry póÅ‚kownika zamieszkaÅ‚ej w Jaworznie.
IndagacjÄ™ oficera niemieckiego przez tÅ‚umaczkÄ™ miaÅ‚em uÅ‚atwionÄ…, gdyż rozumiaÅ‚em jÄ™zyk niemiecki. Oficer zapytaÅ‚ siÄ™ o zawartość paczek oraz treść listu. Niektórych artykuÅ‚ów nie wolno byÅ‚o posyÅ‚ać do Niemiec, jak cukru, tytoniu itp.
Zapytany co zawierajÄ… te paczki odpowiedziaÅ‚em, że nie wiem, gdyż ja ich nie pakowaÅ‚em. TÅ‚umaczka powiedziaÅ‚a, że nie zawierajÄ… artykuÅ‚ów zakazanych, oraz w treÅ›ci listu stoi ...
Zaraz po zakoÅ„czeniu wojny znalazÅ‚em siÄ™ w Chrzanowie w miejscu zamieszkania przed wojnÄ…. ZostaÅ‚em wezwany do pracy w UrzÄ™dzie Skarbowym. W obawie zastosowania sankcji w stosunku do rodziny podjÄ…Å‚em pracÄ™ w tym urzÄ™dzie. Na poczÄ…tku pracownikami w tym urzÄ™dzie byli sami Polacy, którzy pracowali tam przed wojnÄ…. Naczelnikiem byÅ‚ Niemiec nazywajÄ…cy siÄ™ von Hove, typowy Niemiec - hitlerowiec z czerwonÄ… pijackÄ… gÄ™bÄ… polakożerca. Jego zastÄ™pcÄ… byÅ‚ Polak de Lavo, który siÄ™ nie bardzo godnie zachowywaÅ‚ jako Polak. Warunki życia byÅ‚y bardzo ciężkie - jako Polacy nie mieliÅ›my kartek. Bardzo ciężko to przeżywali koledzy, którzy mieli licznÄ… rodzinÄ™. W zwiÄ…zku z tym postanowili napisać proÅ›bÄ™ o przydziaÅ‚ artykuÅ‚ów żywnoÅ›ciowych.
Inicjatorem byÅ‚ kolega Markowski, który miaÅ‚ na utrzymaniu szeÅ›cioro dzieci.
Prośbę tę napisał po polsku mgr Stanisław Jodłowski, a przetłumaczył ją na język niemiecki inicjator tej prośby tj. Makowski.
Dwa dni po zÅ‚ożeniu proÅ›by naczelnik UrzÄ™du von Hove zwoÅ‚aÅ‚ zebranie wszystkich pracowników Polaków i Volksdeutchów i w krótkim przemówieniu obrażajÄ…cym godność Polaków potraktowaÅ‚ ta proÅ›bÄ™ jako bunt przeciwko wÅ‚adzy niemieckiej. WezwaÅ‚ autorów tej proÅ›by do wystÄ…pienia. RównoczeÅ›nie do sali wkroczyÅ‚o kilku żandarmów, którzy aresztowali JodÅ‚owskiego i Makowskiego.
Po kilku tygodniach zostali oni zwolnieni, dziÄ™ki usilnym staraniom wielu. W uzasadnieniu sÄ…d nie dopatrzyÅ‚ siÄ™ buntu przeciwko wÅ‚adzy niemieckiej. Zaraz po wkroczeniu Niemców do Chrzanowa , tereny te włączone zostaÅ‚y do Rzeszy, aż po wieÅ› DolowÄ…, a Chrzanów zmieniÅ‚ nazwÄ™ na Krynan. Rozpoczęła siÄ™ dyskryminacja Polaków przez aresztowanie i rozstrzeliwanie patriotów polskich. Miedzy innymi rozstrzelano wÅ‚aÅ›ciciela restauracji Coopl. Do akcji tej przystÄ…pili Niemcy na podstawie list sporzÄ…dzonych przez V kolumnÄ™, w skÅ‚ad której wchodzili obywatele polscy pracujÄ…cych w różnych zakÅ‚adach pracy nawet na stanowiskach kierowniczych.
Naczelnik von Hove wyrzuciÅ‚ niektórych pracowników - Polaków z pracy. Również wyrzuciÅ‚ z pracy mgra Jana Podoleckiego, który wróciÅ‚ zwolniony z niewoli , w której przebywaÅ‚ w Krakowie w koszarach 20 pp. BraÅ‚ nawet udziaÅ‚ w wojnie jako ppor. Artylerii na odcinku Krynica-Nowy SÄ…cz.
Mgr Podolecki pochodziÅ‚ z województwa wileÅ„skiego z miejscowoÅ›ci Smorgonia.
Na terenie powiatu chrzanowskiego zorganizowana zostaÅ‚a akcja przerzutu Polaków na WÄ™gry. PostanowiliÅ›my razem z Podhoreckim skorzystać z tego przerzutu. JakiÅ› obywatel z Jaworzna otworzyÅ‚ zakÅ‚ad fryzjerski w Sanoku i tam zorganizowaÅ‚ siatkÄ™. Nazwiska tego nie pamiÄ™tam, ale udziaÅ‚ w tej akcji braÅ‚o wiele ludzi, nawet z UrzÄ™du Skarbowego jak Anna Ziemba zamieszkaÅ‚a w Jaworznie.
Dla Podoleckiego zorganizowano pomoc materialną. Koledzy z Urzędu Skarbowego oddali jemu drogocenne rzeczy do swojej dyspozycji. Przerzut wyznaczony był na koniec grudnia 1939 - początek stycznia 1940 roku.
Zima byÅ‚a bardzo ostra - mróz wahaÅ‚ siÄ™ w granicach od -20 do - 30 st . ZachorowaÅ‚em na grypÄ™ i musiaÅ‚em zrezygnować z przerzutu w tym okresie. Ponieważ granica Rzeszy byÅ‚a kontrolowana w Trzebini /na stacji kolejowej/ wzgl. Poza kolejÄ… w Dulowej, trzeba byÅ‚o Podhoreckiego przerzucić przez zielonÄ… granicÄ™ do Guberni. ZamieszkaÅ‚ tymczasowo u mojego brata w Krakowie przy ulicy UrzÄ™dniczej 46. Tam po kilku zostaÅ‚ przejÄ™ty przez konwojenta, który skontaktowaÅ‚ go w Sanoku z siatkÄ…, której ludzie przeprowadzili go na WÄ™gry. UmówiliÅ›my siÄ™, że napisze do mnie podtarciu do celu. OtrzymaÅ‚em kartkÄ™ z Użoka z treÅ›ciÄ… „Operacja paÅ„skiego przyjaciela byÅ‚a bardzo ciężka". To byÅ‚ nasz umówiony znak. KartkÄ™ tÄ™ wrÄ™czyÅ‚ mi sam naczelnik von Hove. Gdyby on wiedziaÅ‚ od kogo ta kartka byÅ‚a - nie wyszedÅ‚ bym z kryminaÅ‚u. Dalsze losy J. Podoleckiego byÅ‚y bardzo ciężkie i trudne - zginÄ…Å‚ w kampanii francuskiej w 1940 roku jako bohater.
Dyskryminacja Polaków na terenie powiatu chrzanowskiego byÅ‚a stosowana w dużych rozmiarach. Zaraz po wkroczeniu wojsk niemieckich rozpoczęły siÄ™ egzekucje - rozstrzeliwano patriotów polskich. Z poczÄ…tkiem maja 1940 roku dokonano na terenie powiatu chrzanowskiego w nocy Å‚apanki wielu patriotów polskich na podstawie sporzÄ…dzonych list.
Wszystkich aresztowanych wywieziono do obozów koncentracyjnych, przeważnie do Dachau.
W listopadzie 1939 roku zaczÄ™li napÅ‚ywać do pracy w UrzÄ™dzie Skarbowym rzekomi Niemcy. WchodzÄ…c do biur pozdrawiali nas uniesieniem rÄ™ki „Heil Hitler". Nazwiska ich byÅ‚y polskie: DÅ‚ugosz, Skrawa, BÄ…k itp.
Byli to przeważnie pracownicy UrzÄ™du Wojewódzkiego w Katowicach, którzy podpisali VolkslistÄ™ i korzystali z uprawnieÅ„ niemieckich. W czasie mojego pobytu w Chrzanowie zachowanie tych rzekomych Niemców byÅ‚o bez zarzutu. Rozmawiali z nami po polsku i nie trzeba byÅ‚o siÄ™ ich bać.
PrzybywaÅ‚o ich coraz wiÄ™cej, aż po dwóch latach wszyscy Polacy zostali zwolnienie z pracy w UrzÄ™dzie.
Z poczÄ…tkiem sierpnia 1940 roku zostaÅ‚em wezwany przez kierownika UrzÄ™du Skarbowego dra Gerlacha, który oÅ›wiadczyÅ‚ mi, że ze wzglÄ™du na nieporozumienie jÄ™zykowe zwalnia mnie z pracy w niemieckim urzÄ™dzie i że mogÄ™ sobie szukać pracy w Generalnej Guberni. ByÅ‚em pierwszy z Polaków zwolnionych z pracy. Pozostali Polacy pracowali jeszcze dwa lata.
Zwolnienie mnie z pracy przyjąłem z wielką radością, gdyż mogłem się poświęcić w organizacji Ruch Oporu na terenie gminy Koźmice Wielkie.
Roczny pobyt w Chrzanowie pozwoliÅ‚ mi poznać Å›rodowisko tego miasta, oraz pozyskać sobie wiele serdecznych przyjacióÅ‚.
Terror okupacyjny i nienawiść do Niemców zjednoczyÅ‚a Polaków. Jeszcze przez rok po zwolnieniu mnie z pracy utrzymywaÅ‚em Å›cisÅ‚y kontakt z Chrzanowem na podstawie przepustki granicznej, którÄ… mi przedÅ‚użono. Zainicjowany Ruch Oporu na terenie Chrzanowa przez „Å»egotÄ™" rozwijaÅ‚ siÄ™. PrzewoziÅ‚em prasÄ™ konspiracyjnÄ… oraz polecenia organizacyjne, kontaktujÄ…c siÄ™ ze wspomnianym już StanisÅ‚awem JodÅ‚owskim, który zostaÅ‚ zwolniony z UrzÄ™du w Chrzanowie dopiero po dwóch latach. Kontakt mój z Chrzanowem zostaÅ‚ zerwany z poczÄ…tkiem roku 1942, po uprzednim powiadomieniu mnie, że do mojego mieszkania wtargnÄ™li Niemcy i pokazanie siÄ™ moje w Chrzanowie może być dla mnie niebezpieczne.
Po przeniesieniu się na stałe do domu rodzinnego w Koźmicach Małych z końcem sierpnia 1940 roku zająłem się udoskonalaniem organizacji Ruchu Oporu na powierzonym mnie terenie.
Z „Å»egotÄ…" straciÅ‚em kontakt, natomiast zgÅ‚osiÅ‚ siÄ™ do mnie Ludwik Kubicki ppor. rez. z którym umówiliÅ›my kontakty oraz dalsze dziaÅ‚anie w Ruchu Oporu. Dotychczas nie wiem jakÄ… funkcjÄ™ peÅ‚niÅ‚ w tym czasie wymieniony. ZginÄ…Å‚ w maju 1941 roku, zamordowany zostaÅ‚ w OÅ›wiÄ™cimiu.
W tym samym czasie mniej wiÄ™cej zostaÅ‚ zlikwidowany Obwód Kraków-Powiat. Adiutanta Obwodu „Å»egotÄ™" aresztowano i wywieziono do OÅ›wiÄ™cimia. Po dwóch tygodniach zawiadomiono rodzinÄ™ o jego Å›mierci.
RównoczeÅ›nie nawiÄ…zaÅ‚ ze mnÄ… kontakt StanisÅ‚aw Klimczyk „Giermek" ppor., który w tym czasie peÅ‚niÅ‚ funkcjÄ™ komendanta placówki ZWZ w Wieliczce (później zostaÅ‚ adiutantem drugim z-cÄ… d-cy baonu „Wilga"). UtrzymywaÅ‚em z nim Å›cisÅ‚y kontakt, aż do roku 1943 tj. czasu jego „spalenia", kiedy cudem uniknÄ…Å‚ aresztowania.
Wszystkie wytyczne pracy otrzymywaÅ‚em od „Giermka". Spotkania odbywaÅ‚y siÄ™ bardzo czÄ™sto. U „Giermka" czÄ™sto bywali Komendanci Obwodu lub ich adiutanci.
Byłem na spotkania zawsze wzywany. Omawiane były sprawy organizacyjne, obsady funkcji itp.
„Giermek" wielki patriota w peÅ‚ni zaangażowany w Ruch Oporu, zajmowaÅ‚ siÄ™ nie tylko sprawami wojskowymi, ale utrzymywaÅ‚ również kontakty z dziaÅ‚aczami politycznymi, szczególnie lewicowymi: Jedynak „Dziadek" z PPS, z mecenasem PPS - którego imienia nie pamiÄ™tam ( WilkoÅ„ - red.) , jak również z komunistami: Szulami mieszkajÄ…cymi na KlaÅ›nie, BurdÄ… i in. CieszyÅ‚ siÄ™ wÅ›ród tych ludzi wielkim szacunkiem i poważaniem.
CzÄ™sto ludzie z mojej placówki wytypowani byli do obsadzania funkcji. Tak zostaÅ‚ mianowany, przez Komendanta Obwodu, dowódcÄ… plutonu łącznoÅ›ci Ludwik Wilk „Drucik".
Spotkanie z Komendantem Obwodu i szefem łącznoÅ›ci odbyÅ‚o siÄ™ z Parku Mickiewicza w Wieliczce, w którym braÅ‚em również udziaÅ‚. „Drucik" byÅ‚ sierżantem zawodowym łącznoÅ›ci o dÅ‚ugim stażu wojsku. Wybitnie inteligentny, oddaÅ‚ olbrzymie usÅ‚ugi ruchowi szczególnie w zakresie szkolenia mÅ‚odych kadr.
W dniu Å›wiÄ™ta narodowego 11 listopada 1940 roku zostali aresztowani w parku im. Mickiewicza przez niemiecki Sonderdiens, pod dowództwem osÅ‚awionego Weka: ppor. Tadeusz Piszczyk, brak „Giermka" E. Klimczyk. Pchor. Palmowskiemu - który również byÅ‚ zatrzymany - udaÅ‚o siÄ™ uciec. W trakcie ucieczki zostaÅ‚ postrzelony. DotarÅ‚ do Bogucic, gdzie zostaÅ‚ opatrzony przez lekarza. Palmowski posiadaÅ‚ przy sobie prasÄ™ podziemnÄ… i przez swoja ucieczkÄ™ uratowaÅ‚ pozostaÅ‚ych, którzy nie mieli żądnego materiaÅ‚u obciążajÄ…cego. Zostali oni jednak aresztowani i osadzeni w wiÄ™zieniu przy Montelupich w Krakowie. Po póÅ‚tora miesiÄ…ca zostaÅ‚ zwolniony pchor. ppor. Jan SzczepaÅ„ski „Bartek", który także wraz z Piszczkiem i Klimczykiem zostaÅ‚ aresztowany. Ten ostatni twierdzi, że Niemcy z Sondrdienstu znaleźli wówczas zgubione przez Palmowskiego gazetki podziemne. Później zostali także zwolnieni Klimczyk i Piszczek.
Na poczÄ…tku roku 1942 zostaÅ‚em wezwany do Krakowa przez Komendanta Obwodu w celu przedstawienia kandydatów na kurs sapersko-minerski. Kandydat musiaÅ‚ przedstawiać specjalne predyspozycje: odwagÄ™, zdrowie, siłę i być przygotowanym na wszystko.
WytypowaÅ‚em kandydata najbardziej odpowiadajÄ…cego tym walorom, byÅ‚ nim kpr. art. rez. WÅ‚adysÅ‚aw Kurek „Mocarny".
Z nim udaÅ‚em siÄ™ do Krakowa. Spotkanie odbyÅ‚o siÄ™ przy ul. Kanonicznej. Tam zostaÅ‚ przekazany Komendantowi Obwodu. Jak dowiedziaÅ‚em siÄ™ później, kandydat ten po przeszkoleniu sapersko-minerskim miÄ…Å‚ być przekazany do ZwiÄ…zku radzieckiego na tyÅ‚y armii niemieckiej. Później „Mocarny" daÅ‚ siÄ™ poznać jako żoÅ‚nierz Kedywu.
NiedÅ‚ugo potem zażądano od Placówki Koźmice Wielkie radiotelegrafisty, który również miaÅ‚ być wysÅ‚any na tyÅ‚y frontu niemieckiego w ZwiÄ…zku Radzieckim. Wytypowano Piotr Pietrasa wyszkolonego w wojsku przed rokiem 1939-tym.
Później do koÅ„ca wojny obsÅ‚ugiwaÅ‚ radiostacjÄ™ Delegatury RzÄ…du, której lokalizacja znajdowaÅ‚a siÄ™ częściowo na terenie Placówki Koźmice Wielkie.
Działalność swoją Pietras opisał i oddał prof. dr habit. Stanisławowi Gawędzie.
Pod koniec roku 1941 kadrÄ™ placówki stanowili:
/d-ca/ komendant placówki ppor. Antoni Batko „SÄ™p"
1 pluton d-ca ppor. Wiktor Romaniec „Brzytwa"
2 pluton d-ca ppor. Piotr Mitan „Gwóźdź"
3 pluton d-ca ppor. WÅ‚adysÅ‚aw OrzeÅ‚ „JastrzÄ…b" , „Jasnota"
z-ca d-cy plutonu 3 Stanisław Poznański
Oprócz ustalenia dowódców plutonów, wyznaczono także d-ców drużyn:
GabryÅ› „Granit" z Sierczy
Józef Pirowski z Koźmic
OleÅ› z raciborska
PóÅ‚torak z Gorzkowa
Józef Nawalany z Pawlikowic
Józef Batko „Ciaptac" z Pawlikowic.
Bosman mat StanisÅ‚aw Tatara „Florian" (zawodowy)
Byli to podoficerowie rezerwy różnych broni, którzy odbyli sÅ‚użbÄ™ wojskowÄ… do wojny 1939 roku.
Ponadto w skÅ‚ad placówki-kompanii wchodzili żoÅ‚nierze, którzy odbyli sÅ‚użbÄ™ wojskowa do roku 1939.
Organizacja placówki wzorowana byÅ‚a na kompanii wojska w armii do roku 1939.
Pod koniec 1940 roku przemiaÅ‚ zboża byÅ‚ dokonywany wg specjalnej receptury i część zboża należaÅ‚o potrÄ…cać klientowi i odstawiać do magazynów paÅ„stwowych.
Okolicznej ludnoÅ›ci przemiaÅ‚u zboża dokonywaÅ‚ mÅ‚yn WcisÅ‚y. WcisÅ‚o wÅ‚aÅ›ciciel mÅ‚yna byÅ‚ szwagrem ppor. Piotra Mitana „Gwoździa". PrzemiaÅ‚u dokonywaÅ‚ „Gwóźdź" nie przestrzegajÄ…c wyznaczonej receptury i nie potrÄ…caÅ‚ zboża klientów.
WpadÅ‚a kontrola Niemców, na czele komendantem Sonderdienstu „Weckiem", którzy zapieczÄ™towali mÅ‚yn. Prawdopodobnie byÅ‚ jakiÅ› donos, który bezspornie nie zostaÅ‚ wykryty, groziÅ‚ przepadek zboża klientów.
Aby do tego nie dopuÅ›cić, ppor. „Gwóźdź" zawiadomiÅ‚ wielu klientów, którzy w nocy przyjechali do mÅ‚yna, a on przez okno z drugiego piÄ™tra wydaÅ‚ zboże.
CaÅ‚ej tej akcji patronowali komendant posterunku policji w Pawlikowicach - PajÄ…k oraz posterunkowy Lis. W przypadku zagrożenia wymienieni mieli z „Gwoździem" umówiony znak-sygnaÅ‚.
Jeden z klientów, który miaÅ‚ 10 kwintali zboża nie zastosowaÅ‚ siÄ™ do instrukcji „Gwoździa" i zamiast jechać bocznymi drogami do miejsca zamieszkania, pojechaÅ‚ przez WieliczkÄ™. Zatrzymany przez Sonderdienst na pytanie skÄ…d to zboże wiezie odpowiedziaÅ‚, że z mÅ‚yna który oni zapieczÄ™towali. Do mÅ‚yna natychmiast przyjechali Sondrdienstci z „Wekiem" i aresztowali wÅ‚aÅ›ciciela mÅ‚yna.
Matka „Gwoździa", kobieta energiczna, zaryzykowaÅ‚a przekupstwo, które siÄ™ jej udaÅ‚o. Zarówno „Gwóźdź" jak również jego szwagier WcisÅ‚o zostali aresztowani i poddani dÅ‚ugim badaniom i przesÅ‚uchaniom przez żandarmeriÄ™ niemieckÄ…. Po kiku miesiÄ…cach ich sprawa zakoÅ„czyÅ‚a siÄ™ szczęśliwie.
Na terenie Koźmic Wielkich w placówce brak byÅ‚o broni. RozpoczÄ™liÅ›my akcjÄ™ poszukiwania broni znajdujÄ…cej siÄ™ w rÄ™kach różnych ludzi prywatnych.
W celu zmagazynowania tej broni i jej konserwacji należaÅ‚o wybudować magazyn broni. WykonawcÄ… tego zadania byÅ‚ WÅ‚adysÅ‚aw Kurek „Mocarny". Magazyn ten wybudowaÅ‚ pod swoim domem i całą pracÄ™ wykonaÅ‚ osobiÅ›cie w roku 1943.
Magazynierem zostaÅ‚ sam „Mocarny" i on tez konserwowaÅ‚ zdobytÄ… i zakupionÄ… broÅ„, oraz sprawdzaÅ‚ jej skuteczność. O lokalizacji tego magazynu poczÄ…tkowo wiedziaÅ‚o tylko trzech konspiratorów.
W roku 1943 rozpoczęto szkolenie żołnierzy na kursach podchorążych i kursach podoficerskich. Przyjęto zasadę szkolenia obowiązującego w wojsku polskim do roku 1939.
Udział w kursach podchorążych brali żołnierze posiadających cenzus, a dla pozostałych organizowano kursy podoficerskie.
Szkolenie przeprowadzała przeważnie kadra zawodowa miedzy in.
Por. zaw. Jan Batko „Nina"
st. Sierżant zaw. Gibała
st. Sierżant zaw. Ludwik Wilk „Drucik"
i dodatkowo-dorywczo ppor. rez. Antoni Batko „Ryszard"-„SÄ™p"
ppor. Zygmunt Kawecki „Mars" w zakresie sapersko-minerskim.
Na kontrolÄ™ prowadzÄ…cych kursów przyjeżdżali adiutanci Obwodu oraz Komendanci Obwodu Kraków-Powiat.
Egzamin odbywał się w obecności Komendanta Obwodu.
RównoczeÅ›nie ze szkoleniem wojskowym rozpoczęło siÄ™ tajne nauczanie. Na terenie placówki zajÄ…Å‚ siÄ™ tym mgr Klemens Surówka oraz Franciszek Surówka „Brzegowski". Ponadto Franciszek Surówka braÅ‚ udziaÅ‚ w tajnym nauczaniu w ZakÅ‚adzie Sierot w Pawlikowicach.
W maju 1944 roku Niemcy zaaresztowali w wym. ZakÅ‚adzie ks. WÅ‚adysÅ‚awa BłądziÅ„skiego, który zostaÅ‚ zamordowany w OÅ›wiÄ™cimiu.
W celu podniesienia kwalifikacji w wyszkoleniu bojowym oraz opracowania planów dziaÅ‚ania w razie powstania, odbywaÅ‚y siÄ™ od roku 1943 ćwiczenia aplikacyjne, w których brali udziaÅ‚ poszczególni dowódcy.
Na terenie placówki Koźmice odbyÅ‚y siÄ™ 3 tego rodzaju szkolenia. UdziaÅ‚ w nich wziÄ™li: d-ca baonu „Wilga" ppor. Franciszek Lembas „Zgrzebiok", jego z-ca ppor. WÅ‚adysÅ‚aw WoÅ‚ek „Potok", ppor. Józef Sitko - zamordowany w OÅ›wiÄ™cimiu, ppor. Antoni Batko „SÄ™p" i StanisÅ‚aw Klimczyk „Giermek".
Ćwiczenia te miaÅ‚y na celu poza szkoleniem przygotowanie oddziaÅ‚ów do dziaÅ‚ania w czasie powstania. Kompania Koźmice Wielkie przewidziana byÅ‚a (w 1944 roku) na uderzenia na poÅ‚udniowÄ… część rynku, a szczególnie na gimnazjum, w którym znajdowaÅ‚y siÄ™ oddziaÅ‚y niemieckie. Ćwiczenia takie odbywaÅ‚y siÄ™ także w innych placówkach.
Z poczÄ…tkiem roku 1943 zostaÅ‚ „spalony" ppor. StanisÅ‚aw Klimczok „Giermek" - przy czym cudem uniknÄ…Å‚ aresztowania. Niemcy dokonali w jego mieszkaniu rewizji wywracajÄ…c ojca w trumnie, gdyż wczeÅ›niej zmarÅ‚, tuż przed pogrzebem szukali syna. W pierwszym momencie „Giermek" schroniÅ‚ siÄ™ u mnie. Później byÅ‚ zmuszony do ukrywania siÄ™ już do koÅ„ca wojny na melinie , nie biorÄ…c już aktywnego udziaÅ‚u w ruchu oporu. Strata jego przyniosÅ‚a dla baonu duże straty, byÅ‚ jednym z pierwszych, aktywnych organizatorów podziemia w Wieliczce i okolicy. ByÅ‚ caÅ‚ym sercem oddany temu dziaÅ‚aniu, a ponadto on jeden utrzymywaÅ‚ Å›cisÅ‚e kontakty z osobami reprezentujÄ…cymi poszczególne stronnictwa polityczne. To wspóÅ‚dziaÅ‚anie miaÅ‚o wielkie znaczenie dla wojskowego ruchu oporu.
Po dokonaniu scalenia różnych organizacji wojskowych pod nazwÄ… Armia Krajowa do placówki Koźmice Wielkie przyjeżdżaÅ‚ czÄ™sto kpt. Komorowski z 4 PuÅ‚ku Piechoty Legionowej w Kielcach. ZatrzymywaÅ‚ siÄ™ u Jana Batki „Niny", który również do roku 1939 odbywaÅ‚ sÅ‚użbÄ™ w tym samym puÅ‚ku. Wymieniony przez dÅ‚uższy czas proponowaÅ‚ nam przejÅ›cie z Armii Krajowej do Narodowych SiÅ‚ Zbrojnych. ProsiÅ‚ o spotkanie z przedstawicielami baonu „Wilga"-„Mrówka".
Spotkanie odbyÅ‚o siÄ™ w Zabawie u ppor. WÅ‚adysÅ‚awa WoÅ‚ka „Potoka". Ze strony Narodowych SiÅ‚ Zbrojnych byÅ‚o trzech przedstawicieli, a z baonu „Wilga"-„Mrówka" kilka osób, wymieniam tylko te które sobie zapamiÄ™taÅ‚em: „Potok", „Zgrzebniok"- d-ca baonu, „Nina", ppor. BolesÅ‚aw TaÅ„cula „TysiÄ…c"-„Czarnota" i inni.
Przedstawiony nam program polityczny nie przemówiÅ‚ do przekonania. MiaÅ‚o to miejsce w styczniu 1943 roku. Wiadomo jest, że generaÅ‚ Sikorski byÅ‚ uwielbiany wówczas przez spoÅ‚eczeÅ„stwo polskie i w nim widziano całą nadziejÄ™, oraz wybawiciela z niewoli.
Tymczasem jeden z przedstawicieli NSZ-tu oÅ›wiadczyÅ‚, cos w tym rodzaju „gen Sikorski jest nam teraz potrzebny ale po odzyskaniu niepodlegÅ‚oÅ›ci nie bÄ™dzie nam potrzebny".
MuszÄ™ podkreÅ›lić z całą stanowczoÅ›ciÄ…, że żoÅ‚nierze batalionu „Wilga"-„Mrówka" nie zajmowali siÄ™ politykÄ…, lecz wyłącznie sprawami wojskowymi. ByÅ‚ to baon AK na wzór batalionu piechoty w Armii Polskiej do 1939 roku.
Z poczÄ…tkiem 1943 roku, „Mocarny" WÅ‚adysÅ‚aw Kurek skonstruowaÅ‚ „butlÄ™ MoÅ‚otowa", której dziaÅ‚anie zademonstrowaÅ‚ nam w kwietniu tego roku w KamieÅ„cu w Koźmicach MaÅ‚ych. ByÅ‚ to Å›rodek zapalajÄ…cy, który stanowiÅ‚ skutecznÄ… obronÄ™ przeciwczoÅ‚gowÄ…. W szerokim zakresie Å›rodek ten byÅ‚ stosowany w Powstaniu Warszawskim. UdziaÅ‚ w wymienionej próbie Å‚adunku zapalajÄ…cego brali: A. Batko „Ryszard", P. Mitan "Gwóźdź", W. Romaniec „Brzytwa", W OrzeÅ‚ „Jasnota", W. Tatara „Ignac", L. Tatara - d-ca komp. SOP.
W okresie tym rozpoczÄ™to szczegóÅ‚owÄ… kontrolÄ™ poczty. CaÅ‚a korespondencja kierowana ndo wÅ‚adz niemieckich byÅ‚a kontrolowana. Na terenie placówki Koźmice Wielkie czynnoÅ›ci te wykonywali Helena OrÅ‚owa żona d-cy plutonu oraz WÅ‚adysÅ‚aw Hajduk listonosz.
W ten sposób zostaÅ‚y ujawnione donosy do wÅ‚adz niemieckich. Mimo to, że spraw tych na terenie placówki byÅ‚o niewiele, to jednak byÅ‚y przypadki pisania donosów do Niemców. ByÅ‚y one pisane przez ludzi wysiedleÅ„ców-napÅ‚ywowych, wysiedlonych z terenów Rzeszy. Np. donos na WÅ‚adysÅ‚awa CholewÄ™, że posiada zakopanÄ… broÅ„ - sprawcy nie wykryto. List zostaÅ‚ zniszczony. Donos na jednego z kolejarzy - nazwiska nie pamiÄ™tam, który ukrywaÅ‚ siÄ™ we wsi Czarnociny przed aresztowaniem przez Niemców. SprawcÄ™ donosu na podstawie pisma listu wykryÅ‚ WÅ‚adysÅ‚aw Tatara „Ignac". ByÅ‚a to mÅ‚oda dziewczyna, która zostaÅ‚a przez patrol ukarana ostrzyżeniem oraz uprzedzona, że jeżeli siÄ™ to powtórzy zostanie ukarana Å›mierciÄ…. Kary chÅ‚osty zaczÄ™to stosować od roku 1943. DziaÅ‚anie to byÅ‚o bardzo skuteczne. Pierwsza karÄ™ chÅ‚osty wykonaliÅ›my z „Potokiem" na ChorÄ…gwicy.
Pod koniec roku 1943 i 1944 pojawiÅ‚o siÄ™ na wsi nowe niebezpieczeÅ„stwo, którym byÅ‚ bandytyzm różnych elementów wykolejonych wypchniÄ™tych do lasu przez niemieckie represje, ekspedycje karne, masowe egzekucje itp. Byli to ludzie, którzy nie zostali wchÅ‚oniÄ™ci przez organizacjÄ™ podziemnÄ… w swoje szeregi. Zjawisko to byÅ‚o groźne bo zwiÄ™kszaÅ‚o cierpienia i straty ludnoÅ›ci wiejskiej.
Ludność wiejska czÄ™sto nie rozróżniaÅ‚a Å»oÅ‚nierzy AK od Gwardii Ludowej i zwykÅ‚ych bandytów.
W wyniku tych nie zidentyfikowanych band zginął zastrzelony Pajor z Dobranowic, Batko żołnierz AK.
Na terenie placówki korzystaliÅ›my z radia ulokowanego w mÅ‚ynie przez Piotr Mitana „Gwoździa" i codziennie w nocy sÅ‚uchaliÅ›my Londynu.
StrasznÄ… tragediÄ… dla nas byÅ‚a wiadomość o Å›mierci Naczelnego Wodza gen. WÅ‚adysÅ‚awa Sikorskiego. PÅ‚akaliÅ›my wszyscy a najbardziej policjant granatowy Lis, który byÅ‚ wielkim patriotÄ… i oddaÅ‚ Ruchowi Oporu wielkie zasÅ‚ugi. Również komendant posterunku PajÄ…k byÅ‚ wielkim patriotÄ… i oddaÅ‚ znaczne zasÅ‚ugi Ruchowi Oporu.
W roku 1944 wraz z dwoma synami poszedÅ‚ do oddziaÅ‚ów leÅ›nych dziaÅ‚ajÄ…cych w rejonie WiÅ›niowej. Obaj wspóÅ‚pracowali z miejscowÄ… ludnoÅ›ciÄ… w zakresie samoobrony przed okupantem.
W kwietniu 1943 roku Niemcy ujawnili masowe groby oficerów polskich zamordowanych w Katyniu pod SmoleÅ„skiem.
GeneraÅ‚ WÅ‚adysÅ‚aw Sikorski zwróciÅ‚ siÄ™ do MiÄ™dzynarodowego Czerwonego Krzyża o zbadanie wymienionej sprawy. ZSRR nie wyraziÅ‚ na to zgody, ale zerwaÅ‚ stosunki dyplomatyczne z PolskÄ… posÄ…dzajÄ…c PolskÄ™ o wspóÅ‚pracÄ™ z Niemcami. W zwiÄ…zku z tym PaÅ„stwo Polskie znalazÅ‚o siÄ™ w jawnym konflikcie z mocarstwem, którego wojska w ciÄ…gu najbliższych miesiÄ™cy miaÅ‚y zająć jego terytorium. Wypadki te wstrzÄ…snęły sumieniem Polaków. ByÅ‚y to wypadki nie spotykane w dziejach Å›wiata, aby internowani żoÅ‚nierze. Którzy nie byli w stanie wojny z paÅ„stwem, przez które byli internowani, zostali w sposób bestialski zamordowani.
Z obywateli Wieliczki na liście zamordowanych w Katyniu znaleźli się min:
1. ppor. Antoni Dańda z Bogucic
2. por. zaw. Julian Lichoń z Dobczyc
3. ppor. Antoni Klimczyk z Wieliczki
Nie ujawnienie na liście w Katyniu a internowani w ZSRR koledzy:
4. ppor. rez. Józef Piechówka
5. ppor. rez. MichaÅ‚ Cherchel - którzy nie powrócili.
Wymienieni ukończyli gimnazjum humanistyczne w Wieliczce.
Ponadto na liście w Katyniu znaleźli się:
6. mjr Zaw. komendant KU w Bochni
7. Czyżewski - zamieszkały w Wieliczce
Tragedia KatyÅ„ska opisana zostaÅ‚a szczegóÅ‚owo w wydanej w Londynie książce pod tytuÅ‚em „KatyÅ„ w Å›wietle dokumentów" oraz w książce „Czerwony Sfinks" wydana w Rzymie w 1946 roku, napisana przez gen. Zygmunta Bogusz-SzyszkÄ™. Autor ten prowadziÅ‚ rozmowy ze Stalinem z ramienia gen. Sikorskiego w sprawie tworzenia armi polskiej w ZSRR oraz poszukiwania oficerów polskich.
W roku 1943 zarządzona była akcja palenia akt w gminach.
W gminie Koźmice Wielkie akcje tÄ™ wykonaliÅ›my w nocy wraz z „Mocarnym". Akcja ta byÅ‚a konieczna, ze wzglÄ™du na to, że przy wydawaniu dowodów osobistych Kenkart wiele danych byÅ‚o faÅ‚szywych i w razie jakiejÅ› wpadki, kompromitowaÅ‚o to te osoby wobec Niemców. Wydawano wiele dowodów osobistych na podstawie faÅ‚szywych danych
WspóÅ‚dziaÅ‚aÅ‚o w tym wiele osób. PodstawÄ… wydania dowodu osobistego byÅ‚ wyciÄ…g metryki urodzenia wydany przez UrzÄ…d Parafialny w Wieliczce, w którym pracowaÅ‚ nasz kolega Jan Krzyszkowski. Wymieniony w każdym przypadku, w którym zachodziÅ‚a potrzeba wydawaÅ‚ taki wyciÄ…g na osoby już nie żyjÄ…ce. Na podstawie tej metryki sporzÄ…dzany byÅ‚ dowód, który podpisywaÅ‚ wójt, w tym przypadku Franciszek Kusina, a nastÄ™pnie Burgermeister w Wieliczce. Duże zasÅ‚ugi w tym zakresie oddali Janina Cygan, WÅ‚adysÅ‚aw Tatara a także pracownice gminy, nie wyłączajÄ…c wójta Fr. Kusiny.
Dowodów takich wydawano bardzo dużo.
Od 1943 roku duży wysiÅ‚ek placówki skierowany byÅ‚ na poszukiwanie i kompletowanie broni.
Brak broni wystÄ™powaÅ‚ w caÅ‚ym Obwodzie Kraków-Powiat, gdyż na terenie powiatu krakowskiego nie byÅ‚o poważnych walk w 1939 roku. Część broni uzyskano od osób prywatnych. Ponadto dokonywano zakupu broni krótkiej od Niemców. Zakupem broni zajmowali siÄ™ również żoÅ‚nierze WSOP. Na terenie Wieliczki byÅ‚ nim ZieliÅ„ski prowadzÄ…cy kiosk. PoÅ›redniczyÅ‚ w tym d-ca placówki WSOP Koźmice Wielkie inż. Ludwik Tatara. Wymieniony przekazaÅ‚ mi cztery belgijskie pistolety, które po przestrzeleniu przekazaÅ‚em do magazynu broni „Mocarnego".
Pod koniec roku 1941 organizacja podziemna fabrykowaÅ‚a ulotki podszywajÄ…ce siÄ™ pod nieistniejÄ…ce organizacje niemieckie, w których przepowiadano rychÅ‚e zakoÅ„czenie wojny - klÄ™skÄ™ Niemców. ByÅ‚a to Akcja „N".
Ulotki te byÅ‚y rozprowadzane - porzucane w koszarach, szpitalach, w wagonach albo byÅ‚y wysyÅ‚ane pocztÄ…. Akcja ta musiaÅ‚a być zakonspirowana nie tylko przed Niemcami ale również przed spoÅ‚eczeÅ„stwem pilskim, a nawet przed innymi komórkami Ruchu Oporu. W ulotkach tych byÅ‚y slogany w rodzaju: „Hitler nieder - Fr... wieder", Hitler Strurz- Deutschland Freiheit", „Gestapo an die Front" itp.
Z poczÄ…tkiem 1942 roku zgÅ‚osiÅ‚ siÄ™ do „Potoka" osobnik „Janek" polecony przez jakiegoÅ› oficera ze ÅšlÄ…ska, który wspóÅ‚pracowaÅ‚ z WoÅ‚kiem "Potokiem" na ÅšlÄ…sku. „Janek" zwróciÅ‚ siÄ™ do „Potoka" o wskazanie jemu kandydata, który zorganizowaÅ‚by akcjÄ™ „N" w Katowicach oraz przerzut ulotek wgłąb Niemiec. „Potok" wskazaÅ‚ wÅ‚asnÄ… żonÄ™ KlarÄ™ „ErikÄ™", która mieszkaÅ‚a w Katowicach. MiaÅ‚ ona możliwoÅ›ci poruszania siÄ™ po caÅ‚ej Rzeszy. Wymieniona podjęła siÄ™ tej pracy. Przypadkowo byÅ‚e Å›wiadkiem tej rozmowy. ZostaÅ‚em zobowiÄ…zany doÅ›cigÅ‚ej tajemnicy i dlatego „Potoka" nigdy nie pytaÅ‚em o losy tej akcji, jak również o jego pracÄ™ konspiracyjnÄ… na ÅšlÄ…sku. Z poczÄ…tkiem wrzeÅ›nia 1944 roku dowiedziaÅ‚em siÄ™ że Klara zostaÅ‚a aresztowana, o czym doniosÅ‚em „Potokowi" który leżaÅ‚ w Czarnocinach (wioska na granicy raciborska) ranny w nogÄ™ po walkach na Lubomirze i Å?ysinie.
Na poczÄ…tku roku 1944 otrzymaÅ‚em rozkaz od Komendanta Obwodu „Juliusza"- „BoÅ„czy" przetransportowania dwóch JugosÅ‚owian, którzy uciekli z wiÄ™zienia w Krakowie. Przetransportowanie ich z Krakowa do Raciborska dokonaÅ‚a Nawalanówna siostra Józefa, żoÅ‚nierza AK. Obaj JugosÅ‚owianie umieszczeni zostali na melinie w Witkowicach (przysióÅ‚ku Raciborska) w domu Góreckiego a później u Pudlika. Byli to mÅ‚odzi ludzie w wieku 24-28 lat. Ten starszy nazywaÅ‚ siÄ™ Zapotocki, drugiego nazwiska nie znam. Brali udziaÅ‚ w różnych akcjach. Przeżyli wojnÄ™, po której powrócili do JugosÅ‚awi.
Organizacja Ruchu Oporu byÅ‚a prowadzona w kierunku przygotowania ogólnego powstania. Sytuacja z biegiem lat wojennych ulegÅ‚a zmianie ze wzglÄ™du na stosunki polityczne. Szczególnie sprawa ZwiÄ…zku Radzieckiego, który do RzÄ…du LondyÅ„skiego i akowców odnosiÅ‚ siÄ™ wrogo. Nieprzychylny stosunek ZwiÄ…zku Radzieckiego do Polski ulegÅ‚ pogorszeniu po zerwaniu stosunków dyplomatycznych. Ponieważ (ZwiÄ…zek Radziecki) wojska radzieckie zbliżaÅ‚y siÄ™ do granic Polski z roku 1939, wydany zostaÅ‚ rozkaz „Bora" Komorowskiego, że Armia Krajowa walczyć bÄ™dzie tylko z Niemcami - zabraniaÅ‚ wystÄ…pieÅ„ przeciwko wojskom radzieckim, partyzantom i oddziaÅ‚om Armii Ludowej.
Rozkaz przewidywaÅ‚ albo powstanie powszechne na terenie caÅ‚ego kraju w razie caÅ‚kowitego zaÅ‚amania siÄ™ Niemiec, albo wzmożone dziaÅ‚ania dywersyjne na tyÅ‚ach cofajÄ…cych siÄ™ oddziaÅ‚ów niemieckich.
Wzmożone dziaÅ‚anie dywersyjne okreÅ›lone zostaÅ‚o kryptonimem „Burza". Instrukcja nakazywaÅ‚a oddziaÅ‚om AK i podziemnym organom cywilnym pozostania na miejscu i ujawnienie siÄ™ wobec Rosjan w roli uprawnionych gospodarzy-przedstawicieli legalnych wÅ‚adz paÅ„stwa.
W okresie ÅšwiÄ…t Wielkanocnych w wielki czwartek Niemcy zrobili nalot na powiat myÅ›lenicki i dokonali masowych aresztowaÅ„ ludzi biorÄ…cych udziaÅ‚ w Ruchu Oporu. Aresztowani zostali wówczas: pÅ‚k. Krauze, bracia HoÅ‚uje i wiele innych osób. Część osób, które uniknęły aresztowania schroniÅ‚o siÄ™ w lasach w rejonie WiÅ›niowej i tworzyli oddziaÅ‚y leÅ›ne, których dowódcÄ… zostaÅ‚ HorodyÅ„ski „KoÅ›ciesza".
Uwolnienie więźniów z aresztu w Wieliczce.
W niedzielÄ™ lipca 1944 roku, na rogu Rynku w Wieliczce oczekiwaÅ‚ na mnie Klemens Oprych, żoÅ‚nierz AK zamieszkaÅ‚y w Sierczy. WiedziaÅ‚, że zawsze w niedzielÄ™ przychodzÄ™ do koÅ›cioÅ‚a. OÅ›wiadczyÅ‚ mi, że wczoraj tj. w sobotÄ™ zostali aresztowani szwagier jego Walas, jego żona Janka wraz z szeÅ›ciomiesiÄ™cznym dzieckiem, oraz jego siostra Michalina, która rano przyniosÅ‚a mleko dla dziecka. Niemcy w mieszkaniu Walasów zrobili „kocioÅ‚" i ktokolwiek siÄ™ zbliżyÅ‚ do tego domu zostaÅ‚ aresztowany a potem umieszczony w wielickim areszcie w magistracie. Przez dalsze kilka dni Niemcy aresztowali jeszcze kilka osób.
Walasa zabrano w niewiadomym kierunku, natomiast siostry umieszczono w wielickim areszcie.
PodeszliÅ›my pod areszt dla zorientowania siÄ™ jakie byÅ‚y możliwoÅ›ci udzielenia aresztowanym pomocy. Rodzina podjęła kroki udzielenia im pomocy przez volksdeutscha w sprawie dostarczenia żywnoÅ›ci, szczególnie dla dziecka.
Po kilku dniach (w Å›rodÄ™) staÅ‚em z Klimkiem Oprychem pod gÅ‚oÅ›nikiem-szczekaczkÄ…, przez który Niemcy nadawali swoje pseudo sukcesy na froncie, podszedÅ‚ do nas StanisÅ‚aw Tatara „Florian" i zapytaÅ‚ Oprycha w jakim stadium sÄ… starania o uwolnienie sióstr - odpowiedziaÅ‚, że nie wie.
„Florian" oÅ›wiadczyÅ‚ jemu wówczas, że dzisiaj bÄ™dzie zwolnienie ich z aresztu. Ponieważ wiele osób podszywaÅ‚o siÄ™ pod ten czyn przeprowadziÅ‚em rozmowy z „Florianem" i z uwolnionymi. OÅ›wiadczenie „Floriana" byÅ‚o nastÄ™pujÄ…ce: „otrzymaÅ‚em rozkaz od „Potoka" uwolnienia ich z aresztu. Wykonać to miaÅ‚em ja, jako dowódca - do wykonania przydzielono mi dwóch ludzi z Krzyszkowic z którymi miaÅ‚em umówione hasÅ‚o - oczekiwaÅ‚em ich na Å‚awce w pobliżu magistratu. Po ich przybyciu i wymienieniu hasÅ‚a oraz odzewu udaliÅ›my siÄ™ do wnÄ™trza magistratu, gdzie znajdowaÅ‚y siÄ™ cele aresztu - sterroryzowaÅ‚em obsÅ‚ugÄ™ broniÄ… krótkÄ… i zażądaliÅ›my kluczy od cel, którymi otworzyliÅ›my cele i uwolniliÅ›my kilku więźniów."
W dniu 1 XI 1982 roku przeprowadziÅ‚em rozmowÄ™ z aresztowanymi osobami: JaninÄ… Walasowa (nazwisko pierwszego męża) i jej siostrÄ… MichalinÄ… OprychówkÄ… (nazwisko panieÅ„skie). OÅ›wiadczyÅ‚y mi, że oprócz wyżej wymienionych osób, na zewnÄ…trz spotkaÅ‚y Józefa Nawalanego, Antoniego ZdaÅ„skiego oraz Adama Ptaka, który przeprowadziÅ‚ je z Nawalanym do swego domu w Grajowie, 2 kilometry za WieliczkÄ™. W domu jego pozostaÅ‚yÅ›my, aż do wyzwolenia przez ArmiÄ™ RadzieckÄ….
Przeniesienie mnie do Obwodu Kraków-Powiat.
W dniu 18 kwietnia 1944 roku zostaÅ‚em zawiadomiony przez łącznika (StanisÅ‚awa RzepÄ™ „Skauta" z Zabawy), który przybyÅ‚ od „Potoka" z rozkazem od Komendanta Obwodu przenoszÄ…cym mnie do Obwodu. Jako oficer do spraw specjalnych do dyspozycji Komendanta Obwodu. Dowództwo placówki przekazaÅ‚em ppor. rez. Piotrowi Mitanowi „Gwoździowi"-„Jurandowi".
W okresie mojej dziaÅ‚alnoÅ›ci w Ruchu Oporu w placówce znaÅ‚em trzech komendantów Obwodu. MiaÅ‚em z nimi kontakt przez „Giermka". Omawiane byÅ‚y z nimi sprawy organizacyjne, szkoleniowe oraz przekazywania ludzi z placówki do różnych dziaÅ‚aÅ„, jak np. WÅ‚adysÅ‚aw Kurek „Mocarny", Pietras, Ludwik Wilk „Drucik" o czym już nadmieniaÅ‚em.
Wszyscy ci komendanci zostali aresztowani wraz z caÅ‚ym Obwodem. Los ich dla mnie byÅ‚ nieznany, poza adiutantem Obwodu w roku 1942 „Nina" nazwisko nieznane mi. ByÅ‚ to zawodowy oficer porucznik, który czÄ™sto wizytowaÅ‚ mojÄ… placówkÄ™. W roku 1942 mieszkaÅ‚ na Woli Gustowskiej w Krakowie. ZostaÅ‚ zamordowany przez Niemców w czasie jednej z akcji w tym terenie.
Ostatni komendant Obwodu mianowany na to stanowisko pod koniec 1943 roku przetrwaÅ‚ do koÅ„ca okupacji. ByÅ‚ nim Julian Markowski „Juliusz"-„BoÅ„cza".
CaÅ‚y Obwód zostaÅ‚ przez niego ponownie zorganizowany.
Skład Obwodu na dzień 18 IV 1944 roku:
- Komendant Obwodu - Julian Markowski „Juliusz"-„BoÅ„cza"
- z-ca komendanta - Jan Batko „Nina"
- adiutant komendanta - por. Piotr LewiÅ„ski „Brzózka""
- kwatermistrz - NN (red. Skoczowski) - kierownik przedsiÄ™biorstwa Handlowego „Socha"
- oficer spraw specjalnych - ppor. Antoni Batko „SÄ™p"
Siedziba Obwodu byÅ‚a na Bielanach w leÅ›niczówce. LeÅ›niczy byÅ‚ czÅ‚owiekiem mÅ‚odym okoÅ‚o 30-tu lat, bardzo energiczny oddany sprawie - nosiÅ‚ pseudonim „JastrzÄ…b".
Przynajmniej raz w tygodniu spotykaliÅ›my siÄ™ z Komendantem Obwodu w celu rozszyfrowania rozkazów oraz omówienia spraw organizacyjnych.
W celu ubezpieczenia miejsca Obwodu dostaÅ‚em rozkaz od komendanta Obwodu dostarczenia amunicji do MP znajdujÄ…cego siÄ™ w rÄ™kach „JastrzÄ™bia" oraz programów sapersko-minerskich niezbÄ™dnych dla szkolenia w tym zakresie.
Podróż na Bielany odbywaÅ‚a siÄ™ bocznymi drogami na rowerach przez Krzyszkowice, Piaski Wielkie, a w TyÅ„cu przeprawialiÅ›my siÄ™ przez Wisłę w rejonie Bielan. JechaliÅ›my wtedy w trójkÄ™: „Nina", „Brzózka"" i ja, majÄ…c ramy rowerów wypeÅ‚nione nabojami do MP a w kieszeniach marynarki plik programów zawierajÄ…cych programy szkolenia minersko-saperskiego. W odlegÅ‚oÅ›ci okoÅ‚o 100m od wjazdu na szosÄ™ Kraków-Zakopane, jakaÅ› kobieta z za wÄ™gÅ‚a daÅ‚a nam znać o grożącym niebezpieczeÅ„stwie - odpowiedziaÅ‚em jej, że już jest za późno. Z dala widziaÅ‚em na szosie grupÄ™ SS-manów przeprowadzajÄ…cych rewizjÄ™ i my także byliÅ›my przez nich zauważeni.
Po wjeździe na szosÄ™ lufy pistoletów maszynowych zostaÅ‚y na nas skierowane. PodszedÅ‚ do mnie SS-man, któremu okazaÅ‚em kenkartÄ™. PatrzÄ…c na mnie i na kenkartÄ™ powtarzaÅ‚ Landwirt. OdczuÅ‚em, że nie bardzo siÄ™ mu to podobaÅ‚o. W kenkarcie miaÅ‚em napisane Landwirt. Przez caÅ‚y czas lufy automatów byÅ‚y skierowane na mnie. ZachowaÅ‚em zupeÅ‚nie zimnÄ… krew i nie okazaÅ‚em żadnego zdenerwowania, odpowiadajÄ…c SS-manowi, że jadÄ™ po zakup krowy. W tym momencie podszedÅ‚ do mnie chÅ‚opiec zrewidowany proszÄ…c o pożyczenie jemu pompki do roweru. OdszedÅ‚em dwa kroki i podÄ…Å‚em mu pompkÄ™, a SS-man oddaÅ‚ mi kenkartÄ™ dokonujÄ…c dalszej rewizji, gdyż na szosie znalazÅ‚o siÄ™ wiele osób. To przypadkowe spotkanie siÄ™ z SS-manami skoÅ„czyÅ‚o siÄ™ szczęśliwie. „Nina" i „Brzózka"" nie mieli żadnego materiaÅ‚u obciążajÄ…cego.
Obwód Kraków - Powiat obejmowaÅ‚ 4 bataliony:
I Batalion BCh i AK - Kocmyrzów
d-ca ppor. rez. Jan Kotysa „Wiktor"
II Batalion AK „Wilga"-„Mrówka" - Wieliczka
d-ca ppor. Franciszek Lembas „Zgrzebniok"
III Batalion AK i BCh - Skawina
d-ca ppor. rez. Guzik „PÅ‚ug"
IV Batalion AK i BCh - Liszki
d-ca kapitan zaw. Burgierski „Janusz"
Obsada plutonów Specjalnych.
I Pluton Å?Ä…cznoÅ›ci - d-ca st. Sierż. Ludwik Wilk „Drucik"
II Pluton artylerii - d-ca ppor. rez. art. NN
III Pluton ppanc. - d-ca st. Sierż. Klemens Lidwin
IV Pluton pionierów
Kwatermistrz Obwodu - kier. SpóÅ‚dzielni „Socha" w Wieliczce (red. Skoczowski)
WojskowÄ… SÅ‚użbÄ™ Ochrony Powstania - d-ca insp. Tadeusz Gdala „WÅ‚adysÅ‚aw" (prof. Gim. w Chrzanowie, poseÅ‚ na sejm w okresie do 1939)
Inspektor WSOP podlegał Komendantowi Obwodu AK.
Na rzecz kwatermistrzostwa Å›wiadczyli okoliczni wÅ‚aÅ›ciciela majÄ…tków oraz co zamożniejsi gospodarze.
Na terenie Placówki Koźmice Wielkie byÅ‚o szereg melin na których ukrywaÅ‚y siÄ™ osoby „spalone" w tym dwóch JugosÅ‚owian. Osoby te byÅ‚y utrzymywane z tych Å›rodków.
Ponadto dr weterynarii MaÅ‚kowski przydzielaÅ‚ w drugiej poÅ‚owie 1944 roku, od czasu do czasu z zapasów niemieckich krowÄ™ wzglÄ™dnie warchlaka na potrzeby organizacji.
Największą aktywność wykazał w tym zakresie właściciel majątku Krzyszkowice - Targowski oraz jego rządca Wąsowicz.
Bardzo czynnym też byÅ‚ wÅ‚aÅ›ciciel majÄ…tku w Raciborsku - Morsztyn. W lipcu 1944 roku wymieniony prosiÅ‚ mnie o spotkania, które doszÅ‚o do skutku w majÄ…tku na ugorach. Po omówieniu wielu spraw dotyczÄ…cych podziemia, zaproponowaÅ‚ mi wybudowanie magazynu broni w jego majÄ…tku. Ze wzglÄ™dów oczywistych, gdyż posiadaliÅ›my już magazyn broni u „Mocarnego" nie zachodziÅ‚a potrzeba budowania nowego magazynu.
W miesiÄ…cu maju 1944 roku odbyÅ‚ siÄ™ egzamin, którym zakoÅ„czyÅ‚ siÄ™ kurs podchorążych. Na egzamin praktyczny z wyszkolenia bojowego przybyÅ‚ Komendant Obwodu „Juliusz"-„BoÅ„cza". Egzamin przeprowadziÅ‚ kierownik tego kursu „Nina". W egzaminie uczestniczyÅ‚ „Brzózka" adiutant Obwodu i ja, jako jeden z wykÅ‚adowców. Kurs ten ukoÅ„czyÅ‚o 10 uczestników.
Z poczÄ…tkiem lipca 1944 roku byÅ‚y masowe aresztowania dokonywane przez Niemców. Aresztowano przede wszystkim dziaÅ‚aczy politycznych oraz wojskowych.
Miedzy innymi zostaÅ‚ wtedy aresztowany gen. Garlica. Na terenie Koźmic Wielkich aresztowany zostaÅ‚ Ludwik Tatara Insp. WSOP. W tym samym dniu po nocy zgÅ‚osiÅ‚ siÄ™ u mnie w Koźmicach MaÅ‚ych Komendant Obwodu Kraków-Powiat „BoÅ„cza" wraz z dwoma swoimi synami, uchodzÄ…c przed aresztowaniem. Aresztowano jego żonÄ™. W ten sposób siedziba Obwodu na dwa miesiÄ…ce przeniosÅ‚a siÄ™ do mnie, a nastÄ™pnie do „Brzytwy" Wiktora RomaÅ„ca d-cy plutonu w Raciborsku.
Od poÅ‚owy wrzeÅ›nia 1944 roku siedziba Obwodu miaÅ‚a miejsce na terenie batalionu „Wilga"-„Mrówka" w Wieliczce. ByÅ‚o to bardzo korzystne gdyż kontakty byÅ‚y bardzo Å‚atwe, gdyż caÅ‚e d-wo rekrutowaÅ‚o siÄ™ z tego batalionu, a ponadto batalion ten byÅ‚ najlepiej zorganizowany i mógÅ‚ zapewnić bezpieczeÅ„stwo d-cy Obwodu.
ByÅ‚ to kolejny (trzeci) komendant, który przeżyÅ‚ okupacjÄ™.
Z poczÄ…tkiem sierpnia 1944 roku zostaÅ‚em wezwany na odprawÄ™ Komendanta Obwodu „Juliusza"-„BoÅ„czÄ™". Odprawa ta odbyÅ‚a siÄ™ obok koÅ›cioÅ‚a w Gorzkowie. UdziaÅ‚ w niej wziÄ™li oprócz mnie i komendanta Obwodu, Piotr Mitan „Gwóźdź" d-ca plutonu , Ludwik Wilk „Drucik" d-ca plutonu łącznoÅ›ci Obwodu.
Przedmiotem odprawy byÅ‚o szczegóÅ‚owe przygotowanie zrzutu broni na terenie placówki Koźmice Wielkie. OdprawÄ™ prowadziÅ‚ kpt. Zaw. z Komendy GÅ‚ównej Armii Krajowej skoczek spadochronowy Cichociemny NN. OmówiÅ‚ on szczegóÅ‚owo sprawy ubezpieczenia zrzutu broni, jego lokalizacji, transport oraz sprawy łącznoÅ›ci sygnalizacyjnej z samolotem, który ma przylecieć z WÅ‚och.
Za ubezpieczenie zrzutu i jego transport odpowiedzialnym zostaÅ‚ d-ca placówki Koźmice Wielkie ppor. Piotr Mitan „Gwóźdź". Za zorganizowanie łącznoÅ›ci st. sierż. Ludwik Wilk „Drucik".
D-cÄ… caÅ‚oÅ›ci Komendant Obwodu „Juliusz"-„BoÅ„cza" mianowaÅ‚ mnie. Miejsce zrzutu zostaÅ‚o ustalone, byÅ‚ nim teren przylegajÄ…cy do dworu Morsztyna od strony wschodniej. Na wizjÄ™ tego terenu udali siÄ™ „Potok", „Gwóźdź", „Brzózka", „Legda", „Nina" wraz ze mnÄ…. Po dokonaniu tego rozeznania zrobiliÅ›my próbnÄ… mobilizacjÄ™ wszystkich oddziaÅ‚ów majÄ…cych brać udziaÅ‚ w wymienionym zrzucie broni. Za wzglÄ™du na to, że zrzut miaÅ‚ dojść do skutku na terenie Placówki Koźmice Wielkie, wiÄ™kszość osób rekrutowaÅ‚o siÄ™ z tego terenu., a kilkanaÅ›cie osób a Placówki - Wieliczka pod d-wem „Potoka". Przeprowadzona próba mobilizacyjna wykazaÅ‚a wysokÄ… sprawność i dużą dyscyplinÄ™ biorÄ…cych w niej udziaÅ‚ żoÅ‚nierzy.
Transportem zajmował się leśniczy Stanisław Ptak - leśniczy majątku Morsztyna. Kilka furmanek parokonnych (za zgodą właściciela majątku).
HasÅ‚em do zrzutu miaÅ‚a być melodia nadana przez radio londyÅ„skie „czerwony Pas" ostatecznie o godzinie 18-tej.
Å?Ä…czność w tym zakresie zostaÅ‚a bardzo dobrze zorganizowana, gdyż w czasie próbnej mobilizacji wszystkie oddziaÅ‚y w wyznaczonym czasie znalazÅ‚y siÄ™ w dokÅ‚adnie okreÅ›lonym terenie.
Po próbnej mobilizacji zostaÅ‚y wyznaczone grupy łączników, którzy czuwali na podsÅ‚uchu radia londyÅ„skiego miÄ™dzy godzinami 17 - 18.
Wreszcie nastÄ…piÅ‚ dzieÅ„ w którym usÅ‚yszano umówionÄ… melodiÄ™ „Czerwony Pas" to jest zrzut może nastÄ…pić w umówionym terenie. WracajÄ…c z podsÅ‚uchu łącznik grupy „Potoka", w rejonie Zabawy zostaÅ‚ zatrzymany przez Niemców i byÅ‚ zmuszony użyć broni. Niemiec zostaÅ‚ zastrzelony, pociÄ…gnęło to poważne skutki.
NastÄ…piÅ‚a mobilizacja wszystkich oddziaÅ‚ów. O wyznaczonej godzinie znaleźli siÄ™ wszyscy na swoich stanowiskach.
Mobilizacja ta wykazaÅ‚a, że Placówka - Koźmice Wielkie liczyÅ‚a okoÅ‚o 200 osób, żoÅ‚nierzy wyszkolonych. Podejmowanie jakichkolwiek dziaÅ‚aÅ„ byÅ‚o uÅ‚atwione, gdyż żoÅ‚nierze posiadali głębokie poczucie patriotyzmu, obowiÄ…zku i dyscypliny.
Olbrzymi wkÅ‚ad pracy przygotowawczej do zrzutu wÅ‚ożyÅ‚ d-ca placówki „Gwóźdź" oraz jego d-cy plutonów i drużyn.
Zrzutu broni na terenie Placówki Koźmice Wielkie w rejonie Raciborska nie odbyÅ‚ siÄ™. Akcja ta byÅ‚a tak zorganizowana, że równoczeÅ›nie miejsc tego rodzaju byÅ‚o kilka, tak, że samolot lecÄ…cy z WÅ‚och (z Ankony) mógÅ‚ Å‚atwiej trafić na jedno z tych miejsc. W stanie pogotowia byliÅ›my na tym miejscu całą noc, a dopiero o Å›wicie udaliÅ›my siÄ™ do domów.
W zwiÄ…zku z zastrzeleniem Niemca przez łącznika pchor. Józefa ÅšlÄ™czkÄ™ „Lecha", nastÄ…piÅ‚y aresztowania we wsi Zabawa . Aresztowano przeważnie ludzi starszych.
Grupa AK-owców, która czÄ™sto spotykaÅ‚a siÄ™ u „Potoka" w Zabawie nie mogÅ‚a powrócić po zgrupowaniu zwiÄ…zanym z zrzutem broni i pozostaÅ‚a na terenie placówki Koźmice Wielkie. Po uzyskaniu zezwolenia Komendy OkrÄ™gu przez Komendanta Obwodu „Juliusza"-„BoÅ„czÄ™", grupÄ™ tÄ™ postanowiono skierować do oddziaÅ‚ów leÅ›nych w rejonie WiÅ›niowej-Kamiennika. OddziaÅ‚ ten wyposażony częściowo w broÅ„ z magazynu „Mocarnego" liczyÅ‚ okoÅ‚o 25 osób. ByÅ‚o to bardzo sÅ‚abe uzbrojenie: 1 MP oraz KBK i broÅ„ krótka. W magazynie naszym pozostaÅ‚o tylko kilka sztuk broni krótkiej.
W drugiej połowie 1944 roku szerzyć zaczął się bandytyzm.
W sierpniu 1944 roku otrzymaÅ‚em rozkaz od Komendanta Obwodu, ażeby skontaktować siÄ™ z kierownikiem szkoÅ‚y poÅ‚ożonej przy szosie Mogilany-Skawina. Wymieniony przekazaÅ‚ mi wyrok sÄ…du podziemnego w Krakowie, który skazaÅ‚ groźnego bandytÄ™ KwintÄ™ na karÄ™ Å›mierci. Proceder bandycki uprawiaÅ‚ on nie tylko na terenie Skawiny, ale także na terenie Koźmic Wielkich. Wywiad ustaliÅ‚, że wymieniony wciÄ…gaÅ‚ do tej dziaÅ‚alnoÅ›ci mÅ‚odzież pod pozorem tajnej organizacji i walki z Niemcami. Wyrok zostaÅ‚ wykonany.
Również na terenie gminy Koźmice Wielkie dziaÅ‚aÅ‚ niebezpieczny czÅ‚owiek zamieszkaÅ‚y w Lednicy Górnej. MiaÅ‚ zaledwie 18 lat i nazywaÅ‚ siÄ™ MÅ‚yÅ„ski. DokonaÅ‚ kilku napadów rabunkowych z broniÄ… w rÄ™ku, wciÄ…gajÄ…c do tych wyczynów mÅ‚odzież - rówieÅ›ników pod pozorem, że wprowadzi ich do oddziaÅ‚ów leÅ›nych, jeżeli zdobÄ™dÄ… broÅ„.
Wywiad ustaliÅ‚, że zamierza dokonać napadu na Lednicy Górnej na mieszkaÅ„ca (którego nazwiska nie pamiÄ™tam).
Otrzymałem rozkaz od Komendanta Obwodu ujęcia wymienionego w dniu mającego się odbyć napadu, o godzinie 17-tej.
Szybko zorganizowaÅ‚em patrol kilku ludzi uzbrojonych w broÅ„ krótkÄ…. UkryliÅ›my siÄ™ obok domu na który miaÅ‚ być napad.
Na stanowisku czekaliÅ›my na MÅ‚yÅ„skiego kilka godzin. Nikt siÄ™ nie pojawiÅ‚. WracaliÅ›my z Lednicy Górnej na Grajów. ByÅ‚a piÄ™kna księżycowa noc. Przed dworem w Raciborsku zrobiliÅ›my odpoczynek w cieniu fosy. ByliÅ›my niewidoczni. W odlegÅ‚oÅ›ci okoÅ‚o 300m ukazaÅ‚o siÄ™ 3-ch ludzi w Å›wietle księżyca. ByÅ‚o okoÅ‚o 2 w nocy. GÅ‚oÅ›no rozmawiali o jakimÅ› napadzie na Volksdeutscha. Kiedy znaleźli siÄ™ na naszej wysokoÅ›ci zostali zatrzymani, nie stawiali żadnego oporu. Rewizja wykazaÅ‚a uzbrojenie w broÅ„ krótkÄ…. ByÅ‚ to poszukiwany przez nas MÅ‚yÅ„ski z dwoma wspóÅ‚towarzyszami. OdprowadziliÅ›my ich na melinÄ™ i przekazaliÅ›my do pilnowania „spalonym" żoÅ‚nierzom AK.
Rano w tym samym dniu udałem się do Wieliczki do d-cy plutonu na Lednicy w celu zasięgnięcia opinii o ujętych.
D-ca plutonu Aleksander Turek udzieliÅ‚ mi szczegóÅ‚owej informacji o ujÄ™tych. MÅ‚yÅ„ski faktycznie trudniÅ‚ siÄ™ bandytyzmem, natomiast dwaj pozostali byli uczniami gimnazjum w Wieliczce, chÅ‚opcy dobrze wychowani w wieku okoÅ‚o 17 lat.
PrzesÅ‚uchania wykazaÅ‚o, że MÅ‚yÅ„ski obiecaÅ‚ im, że zaprowadzi ich do oddziaÅ‚ów leÅ›nych, jeżeli zdobÄ™dÄ… dużo pieniÄ™dzy na zakup broni. W tym celu dokonajÄ… napadu na Volksdeutscha BatkÄ™ z Mietniowa który sprzedaÅ‚ krowÄ™. OczywiÅ›cie podane dane przez wywiad o napadzie przez MÅ‚yÅ„skiego byÅ‚y sprawdzone tylko u jednej osoby. Przez ujÄ™cie MÅ‚yÅ„skiego uratowaliÅ›my od napadu BatkÄ™ - emerytowanego górnika, dobrego Polaka, nie majÄ…cego nic wspólnego z VolkslistÄ…. Dalsze przesÅ‚uchania wykazaÅ‚y, że MÅ‚yÅ„ski na sumieniu kilka napadów z broniÄ… w rÄ™ku, przy czym jednej ofierze przestrzeliÅ‚ nogÄ™ w kolanie. Napady te MÅ‚yÅ„ski wykonaÅ‚ m. in. W Pawlikowicach, Grajowie i w Raciborsku.
Dwóch jego kompanów zwolniono po trzech dniach. DorastajÄ…ca mÅ‚odzież szukaÅ‚a drogi dostania siÄ™ do oddziaÅ‚ów leÅ›nych i czÄ™sto trafiaÅ‚a na niewÅ‚aÅ›ciwych ludzi, którzy wykorzystywali jej naiwność i brak uÅ›wiadomienia jak w wyżej opisanym przypadku.
W Karkowskim nie byÅ‚o warunków na to, aby zwiÄ™kszyć istniejÄ…ce już w roku 1944 oddziaÅ‚y leÅ›ne, ze wzglÄ™dów na brak wyposażenia jak również warunków terenowych.
Na tworzenie oddziaÅ‚ów leÅ›nych - zgodÄ™ musiaÅ‚o wyrazić dowództwo OkrÄ™gu AK.
Po przeprowadzeniu szczegóÅ‚owego dochodzenia, MÅ‚yÅ„ski zostaÅ‚ przekazany do oddziaÅ‚u „Potoka" w celu zastosowania w stosunku do niego odpowiednich Å›rodków wychowawczych.
W zwiÄ…zku ze zwalczaniem bandytyzmu, otrzymaÅ‚em rozkaz nawiÄ…zania kontaktu z d-cÄ… oddziaÅ‚ów leÅ›nych „KoÅ›ciesza" w rejonie Kamiennika i Å?ysiny w celu wspóÅ‚dziaÅ‚ania w tym zakresie w dniu 12 IX 1944 roku udaliÅ›my siÄ™ do „KoÅ›cieszy" wraz z „NinÄ…" i „BrzóskÄ…". PrzybyliÅ›my na górÄ™ Kamiennik okoÅ‚o 11.00 przed poÅ‚udniem.
Od „KoÅ›cieszy" dowiedzieliÅ›my siÄ™, że zmechanizowane oddziaÅ‚y niemiecki posuwajÄ… siÄ™ od MyÅ›lenic w kierunku Kamiennika. Po krótkim czasie rozlegÅ‚y siÄ™ strzaÅ‚y. Rozpoczęła siÄ™ nierówna bitwa - jeÅ›li chodzi o uzbrojenie. BÄ™dÄ…c na szczycie góry Kamiennik mieliÅ›my możliwość obserwowania tej bitwy. Niemcy swoim zwyczajem pociskami zapalajÄ…cymi zapalili kilka domów. Ponieważ domy te byÅ‚y z drewniane, wiÄ™c paliÅ‚y siÄ™ jak zapaÅ‚ki. Zabudowania te nie miaÅ‚y nic wspólnego z toczonÄ… walkÄ….
W dowództwie byÅ‚y dwa ciężkie karabiny maszynowe wzoru 1908 Maksimy. ZwróciliÅ›my siÄ™ ażeby „KoÅ›ciesza" pozwoliÅ‚ nam obsÅ‚ugiwać jeden z tych dwóch karabinów maszynowych, tym bardziej, że „Brzózka"" byÅ‚ specjalistÄ… w tym zakresie, a obsÅ‚uga karabinu maszynowego byÅ‚a bardzo mÅ‚oda. „KoÅ›ciesza" nie wyraziÅ‚ na to zgody. Na rozkaz „KoÅ›cieszy" obsÅ‚uga zajęła stanowisko przez niego wskazane i po chwili zostaÅ‚o ona zraniona w rÄ™ce. Niemcy bardzo celnie strzelali, gdyż odlegÅ‚ość od stanowisk niemieckich wynosiÅ‚a okoÅ‚o 2 km. Byli to prawdopodobnie strzelcy wyborowi.
StojÄ…c obok stacji radiowo-nadawczej, którÄ… obsÅ‚ugiwaÅ‚ jakiÅ› oficer, „KoÅ›ciesza" wydaÅ‚ rozkaz oddziaÅ‚owi znajdujÄ…cemu siÄ™ na Grodzisku, dowodzonemu przez „ÅšmiaÅ‚ego", ażeby zrobiÅ‚ zasadzkÄ™ odcinajÄ…c odwrót Niemcom na wys. Poznachowic - CzasÅ‚awia. Po kilku godzinnych walkach Niemcy zaczÄ™li siÄ™ wycofywać w kierunku Dobczyc. Za Niemcami podążaÅ‚y oddziaÅ‚y leÅ›ne majÄ…c styczność a nieprzyjacielem.
Ze szczytu Kamiennika doskonale byÅ‚o widać walczÄ…ce oddziaÅ‚y i można je byÅ‚o zidentyfikować. OddziaÅ‚ „Potoka" nastÄ™powaÅ‚ bezpoÅ›rednio na wycofujÄ…cych siÄ™ Niemcami.
Po dojÅ›ciu Niemców do Lipnika rozgorzaÅ‚ na nowo walka, która trwaÅ‚a okoÅ‚o 2 godzin. Nad polem walki ukazaÅ‚ siÄ™ samolot niemiecki.
Zasadzka „ÅšmiaÅ‚ego" w peÅ‚ni siÄ™ udaÅ‚a a Niemcy zostali zupeÅ‚nie rozbici. Część oddziaÅ‚u niemieckiego wycofaÅ‚a siÄ™ drogÄ… w kierunku Dobczyc, reszta zostaÅ‚a rozproszona po lesie. Po walce wieczór oddziaÅ‚ „Potoka" wróciÅ‚ na melinÄ™.
Wraz z „NinÄ…" i „BrzóskÄ…" zostaliÅ›my na noc na melinie „Potoka".
Rano rowerami wybraliśmy się z powrotem do Wieliczki.
Na szosie w rejonie Raciechowic usÅ‚yszeliÅ›my pojedynczy strzaÅ‚. Za chwilÄ™ ukazaÅ‚y siÄ™ nam trzy sylwetki Akowców w mundurach. Jeden z nich podniesieniem rÄ™ki zatrzymaÅ‚ nas i oÅ›wiadczyÅ‚, że d-ca oddziaÅ‚u „Å»óÅ‚w" Franciszek Mróz jest ciężko ranny, oczywiÅ›cie byÅ‚ w Å›rodku tej grupy podtrzymywany przez nich. OtrzymaÅ‚ postrzaÅ‚ kulÄ… dum-dum w rÄ™kÄ™. „Brzózka"" opatrzyÅ‚ go prowizorycznie i zorganizowaliÅ›my furmankÄ™ w celu przewiezienia go na punkt opatrunkowy. Później „Å»óÅ‚w" zostaÅ‚ umieszczony na melinie w rejonie Gorzkowa i tam wyleczony. Po wkroczeniu wojsk radzieckich zostaÅ‚ aresztowany przez NKWD a nastÄ™pnie zwolniony. Proceder ten byÅ‚ powtarzany kilkakrotnie. Zrażony tym „Å»óÅ‚w" poszedÅ‚ z powrotem do lasu, dokonujÄ…c różnych dziaÅ‚aÅ„ przeciwko WÅ‚adzy Ludowej. Aresztowany w roku 1947 przez UB zostaÅ‚ skazany na karÄ™ Å›mierci przez sÄ…d Wojskowy w Krakowie. Wyrok zostaÅ‚ wykonany na podwórzu wiÄ™zienia Montelupich.
WracajÄ…c z powrotem przez lasy natknÄ™liÅ›my siÄ™ na oddziaÅ‚ pod d-wem „Rogacza" Piwowarskiego (d-cy terenówki). OddziaÅ‚ liczyÅ‚ okoÅ‚o 50 ludzi - sÅ‚abo uzbrojonych : 2-RKM-y i KBK.
W lipcu tego roku przed powstaniem warszawskim odbyÅ‚a siÄ™ odprawa w Krakowie w okrÄ™gu AK, na którÄ… wydelegowany zostaÅ‚ „Potok". Na tej odprawie omawiana byÅ‚a sprawa powstania w caÅ‚ej Polsce. Wypowiadali siÄ™ w tej sprawie delegaci oddziaÅ‚ów terenowych, stwierdzajÄ…c kategorycznie, że brak uzbrojenia nie pozwala na wzniecanie jakichkolwiek akcji wiÄ™kszego rozmiaru, gdyż byÅ‚o by to samobójstwem.
RelacjÄ™ z tej odprawy zdaÅ‚ „Potok" komendantowi Obwodu w mojej obecnoÅ›ci.
We wrzeÅ›niu (1944 roku) odbyÅ‚a siÄ™ odprawa w lesie - w przysióÅ‚ku „Przewódka" poÅ‚ożonym na styku Koźmic MaÅ‚ych i Raciborska. OdprawÄ™ zorganizowaÅ‚ przedstawiciel RzÄ…du LondyÅ„skiego na kraj Jankowski (przedstawiciel Stronnictwa Ludowego).
Udział w odprawie wzięli:
- Komendant Obwodu „BoÅ„cza+-„Juliusz"
- jego zastÄ™pca „Nina"
- adiutant „Brzózka"
wszyscy dowódcy batalionów:
- Franciszek Lembas „Zgrzebniok" - Wieliczka
- Jan Kotyza „Wiktor" - Kocmyrzów
- Guzik „PÅ‚ug" - Skawina
- Janusz Bargielski „Janusz" - Liszki
Ubezpieczenie odprawy byÅ‚o dokonane przez mój patrol, dowodzony przez „Mocarnego", oraz zabezpieczenie dróg powrotu do Krakowa.
Delegat RzÄ…du omówiÅ‚ aktualnÄ… sytuacjÄ™ politycznÄ… i wojskowÄ… Polski w Å›wietle dziaÅ‚aÅ„ na frontach.
Walka partyzantów z Niemcami trwaÅ‚a (12 IX 1944) kilka dni. Zmotoryzowane oddziaÅ‚y niemieckie przejeżdżaÅ‚y przez placówkÄ™ Koźmice Wielkie wszystkimi drogami. Z daleka widać byÅ‚o dymy unoszÄ…ce siÄ™ na terenach walk, pacyfikacji w rejonie WiÅ›niowej, oraz sÅ‚ychać byÅ‚o wybuchu pocisków. Szczególnie dobry punkt obserwacyjny byÅ‚ z Witkowic (przysióÅ‚ek Raciborska) od domu „Brzytwy" d-cy plutonu. Rozważana byÅ‚a sprawa udzielenia pomocy oddziaÅ‚om walczÄ…cym, jednak ze wzglÄ™du na brak broni, musiano zrezygnować. W magazynie broni „Mocarnego" po wyposażeniu oddziaÅ‚y „Potoka" pozostaÅ‚a tylko broÅ„ krótka.
PierwszÄ… szczegóÅ‚owÄ… wiadomość o toczÄ…cych siÄ™ walkach dotarÅ‚a do mnie, kiedy dwóch AK-owców z oddziaÅ‚u „Potoka" wieczorem przybyli do mnie, że oddziaÅ‚ „Potoka" zostaÅ‚ otoczony przez Niemców, jednak przedarli siÄ™ przez pierÅ›cieÅ„ otaczajÄ…cy, ale „Potok" zostaÅ‚ ranny. Gdzie znajduje siÄ™ „Potok" nie wiedzÄ…. OddziaÅ‚ „Potoka" zmierza w kierunku Gorzkowa.
Na drugi dzieÅ„ rano w niedzielÄ™ 17 IX 1944 roku dwaj partyzanci udali siÄ™ w kierunku Wieliczki, natomiast broÅ„ i oporzÄ…dzenie zostawili u mnie, na zdecydowane moje polecenie. NastÄ™pnie udaÅ‚em siÄ™ do rodziców „Floriana" StanisÅ‚awa Tatary, gdzie zastaÅ‚em oddziaÅ‚ „Potoka" kwaterujÄ…cy w stodole, wraz z caÅ‚ym wyposażeniem, z broniÄ… oraz z jednym wozem i parÄ… koni poniemieckich. Konie te zostaÅ‚y zdobyte przez patrol dowodzony przez „Floriana" w rejonie Dziekanowic. W patrolu tym brali udziaÅ‚" „Lech", „Grot", „Szaruga", „RyÅ›", „Brom", i „Skaut". Patrol ten zabraÅ‚ mleko z mleczarni w Raciborsku.
DokÅ‚adnie przedstawione zostaÅ‚y dane dotyczÄ…ce potyczki z Niemcami przez uczestników patrolu.
OddziaÅ‚ „Potoka" pozostaÅ‚ u Tatarów w Koźmicach MaÅ‚ych kilka dni i tam zostaÅ‚ zdemobilizowany. BroÅ„ odebraÅ‚ „Mocarny" i skÅ‚adowaÅ‚ jÄ… w swoim magazynie. Przebywanie oddziaÅ‚u u Tatarów byÅ‚o bardzo niebezpieczne, gdyż w pobliżu w szkole w Koźmicach Wielkich stacjonowaÅ‚ oddziaÅ‚ Wermachtu jak również (red. Niemcy stacjonowali) w odlegÅ‚oÅ›ci 2 km w ZakÅ‚adzie w Pawlikowicach. Niemcy urzÄ…dzali sobie wÄ™drówki po okolicznych domach.
Po otrzymaniu tej wiadomoÅ›ci rozpoczÄ…Å‚em poszukiwania „Potoka". Na drugi dzieÅ„ ustaliÅ‚em, że „Potok" znajduje siÄ™ w Czarnocinach w sÄ…siedztwie Witkowic (przysióÅ‚ek). ZdobyÅ‚em od Jana Nawalanego (sprzedawcy w sklepie) trochÄ™ żywnoÅ›ci i udaÅ‚em siÄ™ na rowerze do miejsca jego pobytu. Potok znajdowaÅ‚ siÄ™ w szpitalu „Å»elbetu", którym dowodziÅ‚ por. „Bicz" Artur Korbel. Razem z nim leżaÅ‚o na Å‚óżkach kilku rannych partyzantów w warunkach dość prymitywnych. „Potok" miaÅ‚ nogÄ™ unieruchomionÄ… w gipsie. ZastaÅ‚em tam lekarza, ksiÄ™dza oraz pielÄ™gniarkÄ™ MariÄ™ CzerwiÅ„skÄ… z majÄ…tku Gaik.
„Bicz" prezentowaÅ‚ siÄ™ okazale. ByÅ‚ ubrany w mundur oficerski (bardzo elegancki) i robiÅ‚ wrażenie czÅ‚owieka zdecydowanego na wszystko. Ponieważ w przededniu pobytu u „Potoka" dowiedziaÅ‚em siÄ™, że jego żona zostaÅ‚a aresztowana w Katowicach, po porozumieniu siÄ™ z lekarzem podaÅ‚em jemu tÄ™ przykrÄ… wiadomość.
W tym okresie wzmożyÅ‚a siÄ™ dziaÅ‚alność oddziaÅ‚ów leÅ›nych jak również patroli dywersyjnych i sabotażowych - m. in. Zabieranie kontyngentów itp.
Mój patrol dywersyjny pod d-wem Adama Krzysiaka „Bza" dokonaÅ‚ wypadu na garbarniÄ™ wielickÄ… i zabraÅ‚ skórÄ™. Wraz z „Gwoździem" Piotrem Mitanem zabraliÅ›my Kaczmarczykowi krowÄ™ w Krzyszkowicach która byÅ‚a odstawiona dla Niemców. Krowa ta po przeprowadzeniu jej nocÄ… do Koźmic zostaÅ‚a sprzedana a pieniÄ…dze zwrócono wÅ‚aÅ›cicielowi w caÅ‚oÅ›ci. ByÅ‚a to biedna i bardzo liczna rodzina. Rano ogÅ‚oszono że krowÄ™ ktoÅ› ukradÅ‚. Fakty tego rodzaju sprawdzaÅ‚a przeważnie granatowa polska policja, która nie byÅ‚a zainteresowana w wykrywaniu sprawcy jej kradzieży.
Również w SOP uaktywniÅ‚ swojÄ… dziaÅ‚alność w zakresie zaopatrywania jednostek kwatermistrzowskich w niezbÄ™dne artykuÅ‚y oraz zaopatrywanie oddziaÅ‚ów leÅ›nych i ludzi „spalonych" bÄ™dÄ…cych na melinach w Å›rodki żywnoÅ›ciowe.
WspóÅ‚dziaÅ‚aÅ‚ również z organizacjÄ… WSOP lekarz weterynarii MaÅ‚kowski, który kilka razy przydzieliÅ‚ nam krowÄ™ lub Å›winiÄ™ z ubojni przeznaczonej dla Niemców. Również za moim poÅ›rednictwem zaopatrywane byÅ‚y oddziaÅ‚y leÅ›ne w ciepłą bieliznÄ™. We wrzeÅ›niu 1944roku zjawiÅ‚o siÄ™ w Koźmicach MaÅ‚ych auto ciężarowe, byÅ‚em poszukiwany. To zwróciÅ‚o uwagÄ™ mieszkaÅ„ców, gdyż pojawienie siÄ™ auta we wsi byÅ‚o rzadkim zjawiskiem. MieszkaÅ„cy myÅ›leli, że to Niemcy. Ja nie zostaÅ‚em o tym uprzedzony. MiaÅ‚em zabezpieczyć miejsce zdeponowania bielizny dla oddziaÅ‚ów leÅ›nych. BieliznÄ™ tÄ… ukryÅ‚em w stodole u siostry Marii PóÅ‚torak. Po miesiÄ…cu późnym wieczorem zjawiÅ‚ siÄ™ u mnie żoÅ‚nierz umundurowany i uzbrojony w kbk celem zabrania tej bielizny, żoÅ‚nierzem tym byÅ‚ bardzo mÅ‚ody syn komendanta posterunku w Pawlikowicach PajÄ…ka, który z dwoma synami przebywaÅ‚ w oddziale leÅ›nym w rejonie WiÅ›niowej. FurmankÄ™, którÄ… przybyÅ‚ z lasu ulokowaÅ‚ u Franciszka Surówki tj. w odlegÅ‚oÅ›ci 200m od miejsca ukrywanej bielizny, po zaÅ‚adowaniu furmanki odjechaÅ‚ okoÅ‚o godz. 23:00 Z Ruchem Oporu wspóÅ‚dziaÅ‚aÅ‚a caÅ‚a lokalna spoÅ‚eczność. W zwiÄ…zku ze zbliżajÄ…cym siÄ™ frontem planowano zorganizowanie powstania. Plany operacyjne przewidywaÅ‚y koncentracjÄ™ batalionu "Wilga" w Å?Ä…kach nad Wisłą na wprost lotniska Czyżyny z zamiarem opanowania lotniska. W celu rozeznania terenu oraz dróg dojÅ›cia do miejsca koncentracji udaliÅ›my siÄ™ z Wieliczki do tego miejsca i zbadaliÅ›my teren w rejonie lotniska. UdziaÅ‚ w tym wziÄ™li d-ca batalionu "Zgrzebniok", "Brzóska" i ja. Przez caÅ‚y okres 1944roku prowadzono poszukiwania broni znajdujÄ…cej siÄ™ w prywatnych rÄ™kach. W listopadzie 1944roku przeprowadziÅ‚ kontrolÄ™ Obwodu Powiat Kraków inspektor OkrÄ™gu AK Kraków puÅ‚kownik Tumanowicz pseudo "Jagra". Zakwaterowany zostaÅ‚ w domu Antoniny OkoÅ„skiej na Sierczy. W spotkaniu z inspektorem udziaÅ‚ wziÄ™li "Nina", "Brzóska" i ja. Po sprawdzeniu stanu przygotowania Obwodu, omówiÅ‚ nam sytuacjÄ™ wojskowÄ… w Å›wietle polityki prowadzonej przez Aliantów. ByÅ‚a ona w tym okresie dla nas Polaków bardzo niekorzystna. UprzedziÅ‚ nas, że my Akowcy bÄ™dziemy przeÅ›ladowani przez ZSRR. Bardzo szeroko poruszyÅ‚ te sprawy. W zakoÅ„czeniu oÅ›wiadczyÅ‚ nam, że on jest z pochodzenia Rumunem i od czasu wojny Polski z ZSRR w roku 1920 sÅ‚uży w Armii Polskiej i chce do koÅ„ca speÅ‚nić swój obywatelski obowiÄ…zek. BraÅ‚ udziaÅ‚ jako zawodowy oficer w wojnie 1939 roku, a potem bez przerwy w Ruchu Oporu. Na drugi dzieÅ„ rano przeprowadziÅ‚em "JagrÄ™" do Wieliczki, gdzie przekazaÅ‚em go "Germkowi celem dalszej kontroli w batalionie "Wilga".
PoznaÅ‚em przypadkowo nazwisko "Jagry" i mogÄ™ opisać dalsze jego losy. Nazwisko "Jagry" podaÅ‚ mi "Brzóska", który po ukoÅ„czeniu szkoÅ‚y Podch. rez. w Zambrowie odbywaÅ‚ praktykÄ™ w PuÅ‚ku w BiaÅ‚ymstoku, gdzie "Jagra" byÅ‚ d-cÄ… batalionu i nosiÅ‚ nazwisko Tumanowicz. W roku 1947 usÅ‚yszaÅ‚em przez radio jego nazwisko w procesie profesorów UJ w Krakowie. ÅšledziÅ‚em wtedy przebieg procesu w Å›rodkach masowego przekazu dowiedziaÅ‚em siÄ™, że "Jagra" braÅ‚ udziaÅ‚ w organizacji podziemnej kierowanej przez profesorów oraz dziaÅ‚aczy Stronnictwa Ludowego: MierzwÄ™, Pużaka, jako specjalista od spraw wojskowych. OpowiadaÅ‚ mi "Germek" StanisÅ‚aw Klimczyk po wyjÅ›ciu z wiÄ™zienia w 1951roku z Wronek, że w Krakowie w wiÄ™zieniu Å›ledczym na Montelupich siedziaÅ‚ z wieloma osobami z Ruchu Oporu, a nawet w jednej celi z "JagrÄ…". "Jagra" byÅ‚ bardzo bity i masakrowany, w czasie przesÅ‚uchaÅ„ przez pracowników UB , a z ostatniego przesÅ‚uchania przywleczono go za nogi do celi zmasakrowanego i nieprzytomnego. ZostaÅ‚ skazany na karÄ™ Å›mierci. Wyrok zostaÅ‚ wykonany na dziedziÅ„cu Montelupich.
Pierwszym komendantem Obwodu AK Kraków byÅ‚ puÅ‚kownik Kawalerii Komorowski, później komendantem GÅ‚ównym po aresztowaniu puÅ‚k. Roweckiego Grota. Komendantem OkrÄ™gu w Krakowie po odejÅ›ciu do K.G. Komorowskiego zostaÅ‚ puÅ‚k Edward Godlewski pseudo "Garda", który w niedÅ‚ugim czasie zostaÅ‚ aresztowany przez Niemców i stracony. Po nim Komendantem OkrÄ™gu zostaÅ‚ Wajda pseudo "Odwet". Po upadku Powstania warszawskiego i dostaniu siÄ™ Bora-Komorowskiego do niewoli, Komendantem Komendy GÅ‚ównej zostaÅ‚ gen. Okulicki pseudo "Niedźwiadek". Wtedy gÅ‚ównym oÅ›rodkiem podziemia wojskowego byÅ‚ Kraków, tutaj również miaÅ‚ siedzibÄ™ przedstawiciel RzÄ…du na na Kraj Jankowski, reprezentujÄ…cy stronnictwo ludowe. W okresie drugiej poÅ‚owy 1944roku rozwój ruchu oporu na terenie Obwodu powiatu Kraków byÅ‚ powszechny i obejmowaÅ‚ wszystkie warstwy spoÅ‚eczne. Także na terenie placówki Koźmice W. do ruchu oporu włączyÅ‚a siÄ™ caÅ‚a ludność. Mimo bardzo ciężkich warunków Å›wiadczyÅ‚a różne produkty żywnoÅ›ciowe na rzecz ludzi "spalonych", którzy musieli siÄ™ ukrywać przed aresztowaniem po różnych melinach. Ludzie ci byli wykorzystywani w różnych patrolach , które dziaÅ‚aÅ‚y w terenie w nocy chroniÄ…c ludność przed różnymi samozwaÅ„czymi i rzekomymi partyzantami, którzy dokonywali napadów na ludność rabujÄ…c ich mienie.
IdÄ…c raz w lipcu na spotkanie z d-cÄ… placówki WSOP spotkaÅ‚em Mocarnego w rejonie zamieszkania wójta Kusiny. ZauważyÅ‚em , że "Mocarny" byÅ‚ mocno podenerwowany i poinformowaÅ‚ mnie , że u wójta jest żandarmeria niemiecka abym na nich uważaÅ‚. Po okoÅ‚o 1/5 godziny, kiedy znalazÅ‚em siÄ™ w pobliżu miejsca spotkania rozlegÅ‚a siÄ™ kanonada. ByÅ‚o to przed zachodem sÅ‚oÅ„ca i mogÅ‚em zauważyć z odlegÅ‚oÅ›ci 100m jak przez zboże ucieka jakiÅ› cywil. ByÅ‚em wówczas na szczycie wzniesienia, po upÅ‚ywie okoÅ‚o godziny zauważyÅ‚em przez okno, że ktoÅ› chce mnie wywoÅ‚ać z domu, w którym siÄ™ znajdowaÅ‚em. ByÅ‚ to brat "Mocarnego" Franek który mnie poinformowaÅ‚, że brat natknÄ…Å‚ siÄ™ przypadkowo na żandarmeriÄ™, która wracaÅ‚a od wójta. W odlegÅ‚oÅ›ci 50m od domu otwarÅ‚a ogieÅ„ zaczęła strzelać , mimo to tego udaÅ‚o im siÄ™ uciec. Z Mocarnym byÅ‚ Józef Nawalany. Po powrocie do mojego miejsca noclegowego wprost wlazÅ‚em nogÄ… na Mocarnego, który spaÅ‚ w mojej melinie. Mocarny naÅ›wietliÅ‚ mi dopiero całą sprawÄ™. Zgodnie z otrzymanym rozkazem udaÅ‚ siÄ™ na nocny patrol w okreÅ›lonym celu. ZabraÅ‚ z magazynu 5 sztuk broni krótkiej i kiedy byli okoÅ‚o l00m od domu natknÄ™li siÄ™ na żandarmeriÄ™ niemieckÄ…. Pierwsza grupa 4-ch z komendantem i komendantem policji granatowej z Wieliczki SitkÄ… nie zaczepiÅ‚a ich, dopiero druga grupa 2-ch żandarmów, którzy szli 50m od pierwszej grupy zwrócili siÄ™ do Mocarnego: Jak ty siÄ™ nazywasz? odp. Kurek WÅ‚adysÅ‚aw, gdzie mieszkasz? W tym domu wskazujÄ…c rÄ™kÄ…. DrugÄ… rÄ™kÄ… trzymaÅ‚ w kieszeni, w której miaÅ‚ broÅ„ /rewolwer/. Å»andarm chwyciÅ‚ go za tÄ™ kieszeÅ„ i wyczuÅ‚ broÅ„ i krzyknÄ…Å‚: O Her Got, Mocarny chciaÅ‚ oddać strzaÅ‚, jednak byÅ‚ to niewypaÅ‚ i zanim żandarmi zdjÄ™li bron z ramienia, Mocarny i J. Nawalany uciekli każdy w innÄ… stronÄ™. StrzaÅ‚y żandarmów mimo tego, że zaczÄ™li strzelać z odlegÅ‚oÅ›ci 10m nie dosiÄ™gÅ‚y uciekajÄ…cych.
Teren do ucieczki byÅ‚ sprzyjajÄ…cy i obu udaÅ‚o siÄ™ uciec, mimo ostrzaÅ‚u wszystkich żandarmów. Na drugi dzieÅ„ rano zjawiÅ‚ siÄ™ u mnie w Koźmicach M.. Brzóska i szczegóÅ‚owo poinformowaÅ‚ mnie o tym zdarzeniu , dodajÄ…c że kanonada w Koźmicach W. w dzielnicy Kopce jest formalnie zaÅ‚atwiona. Jak wynikaÅ‚o z jego informacji żandarmeria miaÅ‚a kÅ‚opoty z rozliczeniem siÄ™ z wystrzelanej amunicji. Komendant żandarmerii ostro strofowaÅ‚ tych 2-ch żandarmów, którzy rozpoczÄ™li strzelać, twierdzÄ…c że byli pijani. Fakt ten Å›wiadczy o tym jak sprawna byÅ‚a organizacja, skoro Brzóski nikt nie zawiadomiÅ‚ o tym zdarzeniu w Koźmicach, a on rano o godz. 8 byÅ‚ już u mnie z tÄ… wiadomoÅ›ciÄ…. NiewÄ…tpliwie duży wpÅ‚yw na szybkość otrzymania tej informacji miaÅ‚a obecność w patrolu niemieckim komendanta posterunku policji polskiej z Wieliczki Sitka, to on niezwÅ‚ocznie zawiadomiÅ‚ organizacjÄ™ podziemnÄ… o zdarzeniu,gdyż on sam do niej należaÅ‚. Wiadomość ta byÅ‚a dla organizacji bardzo ważna, dlatego, że Mocarny podaÅ‚ żandarmom swoje nazwisko i wskazaÅ‚ dom, w którym mieszkaÅ‚, a ponadto u niego znajdowaÅ‚ siÄ™ magazyn broni.
Na terenie placówki Koźmice W. w pewnym okresie 1944roku dziaÅ‚aÅ‚y 2 radiostacje nadawczo-odbiorcze. Jedna obsÅ‚ugujÄ…ca przedstawiciela RzÄ…du , którÄ… dysponowaÅ‚ Pietrek Pietras, druga byÅ‚a na potrzeby wojska, obsÅ‚ugiwaÅ‚ jÄ… żoÅ‚nierz, którego nazwiska ani pseudonimu nie pamiÄ™tam, chociaż doskonale go znaÅ‚em. Miejsce nadawania byÅ‚o czÄ™sto zmieniane w celu utrudniania wykrycia przez nieprzyjaciela, wojskowa radiostacja nadawaÅ‚a czasem w Koźmicach M. u p. GórniczyÅ„skich w stodole, 300m od mojego domu. W pewnym dniu lipca 1944roku okoÅ‚o godz. 13 zauważyÅ‚em, że bocznÄ… drogÄ… jedzie niemiecki wóz łącznoÅ›ci. Droga byÅ‚a wÄ…ska i dlatego utknÄ™li blisko mojego domu, tak że musieli auto wyciÄ…gnąć ciÄ…gnikiem. W tym czasie kilu Niemców podeszÅ‚o do mojego domu i pytali mnie czy tÄ… drogÄ… dojadÄ… do lasu, który znajdowaÅ‚ siÄ™ w odlegÅ‚oÅ›ci okoÅ‚o 1000m i należaÅ‚ do Kozic M. prawdopodobnie przypuszczali, że radiostacja dziaÅ‚a w tym lesie. Dojazdu tÄ… drogÄ… w tamtych czasach nie byÅ‚o. Zatrzymali siÄ™ wiÄ™c na podwórzu domu mojej siostry PóÅ‚torak Marii i nieznanym mi wtedy aparatem /pelengator/ umieszczonym w aucie przez 2 godz. namierzali skÄ…d jest nadawany obcy dla nich sygnaÅ‚.
Pod koniec 1944roku poruszanie siÄ™ po terenie powiatu krakowskiego byÅ‚o coraz trudniejsze. Å?apanki i legitymowanie przez patrole niemieckie byÅ‚y przeprowadzane na każdym kroku. W grudniu Niemcy otoczyli kordonem WieliczkÄ™ i przeprowadzili rewizjÄ™ w każdym domu. Spodziewano siÄ™ w każdej chwili ofensywy ZwiÄ…zku Radzieckiego. Z rozkazu Komendanta Obwodu utrzymywaÅ‚em łączność z d-cami batalionu oraz omawiaÅ‚em sprawy organizacyjne i dziaÅ‚anie w niektórych przypadkach w razie zaistnienia ofensywy Radzieckiej. Kontakty te realizowaÅ‚em przy pomocy roweru co w porze zimowej byÅ‚o bardzo uciążliwe. WykonujÄ…c rozkaz Komendanta Obwodu J. BoÅ„czy udaÅ‚em siÄ™ z poczÄ…tkiem grudnia 1944roku na rowerze do d-ców batalionów. Trasa prowadziÅ‚a przez ÅšwiÄ…tniki, gdzie spotkaÅ‚em siÄ™ z d-cÄ… placówki, przez Mogilany wieczorem przybyÅ‚em do Skawiny, do WSOP Gduli pseudo WÅ‚adysÅ‚aw, któremu przekazaÅ‚em rozkaz Komendanta Obwodu. U niego przenocowaÅ‚em. W nastÄ™pnym dniu udaÅ‚em siÄ™ do d-cy batalionu BH "PÅ‚uga" pseudonimu ani nazwiska nie pamiÄ™tam. "PÅ‚ug" byÅ‚ synem wÅ‚aÅ›ciciela gospodarstwa rolnego z zawodu nauczyciel - ppor. rez. NastÄ™pnie od PÅ‚uga udaÅ‚em siÄ™ do Liszek do d-cy batalionu AK kapr. żoÅ‚nierza zaw. NarożaÅ„skiego, który w okresie miÄ™dzywojennym byÅ‚ wykÅ‚adowcÄ…
W zawodowej szkole Podchorążych Ostrów-Komorowo. Tam przeprowadziÅ‚em rozmowÄ™ z d-cÄ… batalionu oraz z jego sztabem / z KrÄ™ciochem Józefem ppor. zaw, Indykiem Antonim ppor. rez., KrÄ™ciochem Zygmuntem oraz z DziewoÅ„skim Tadeuszem - nauczycielem. Podobne spotkanie miaÅ‚em kilka dni później z d-cÄ… BH KotysÄ… pseudo "Wiktor" w Kocmyrzowie.
W grudniu 1944roku niektóre oddziaÅ‚y leÅ›ne zostaÅ‚y zdemobilizowane z rejonu WiÅ›niowej. Wracali w rejon Krakowa. Po drodze zatrzymali siÄ™ na wypoczynek i nocleg u d-cy placówki Koźmice W. Byli to bardzo mÅ‚odzi chÅ‚opcy, bardzo zmizerowani wielu z nich byÅ‚o chorych i zawszonych. OddziaÅ‚y leÅ›ne znajdujÄ…ce siÄ™ w rejonie WiÅ›niowej przebywaÅ‚y w strasznych warunkach zimowych. Brak byÅ‚o ciepÅ‚ej odzieży, wÅ‚asnego zaopatrzenia w wyżywienie itp. Okolica ta po pacyfikacji przez Niemców byÅ‚a ogromnie zniszczona.
Wreszcie w dniu 12.I.1945 roku rozpoczęła siÄ™ ofensywa Aliantów, od wschodu nacieraÅ‚y wojska sowieckie. OddziaÅ‚y niemieckie wycofywaÅ‚y siÄ™ wszystkimi drogami przez placówkÄ™ Koźmice W. trasÄ… Wieliczka, Siercza, Koźmice W. Gorzków. Na granicy Siercza-Koźmice W. w rejonie rzeki Wilgi d-ca placówki Koźmice W. "Gwóźdź" przy wspóÅ‚udziale Mocarnego /Kurka WÅ‚adysÅ‚awa/, OrÅ‚a WÅ‚adysÅ‚awa "Jasnoty", PoznaÅ„skiego dokonali wypadu na maszerujÄ…cy batalion piechoty niemieckiej. Majora, który prowadziÅ‚ ten od-dziaÅ‚ sterroryzowali: Gwóźdź, Mocarny i PoznaÅ„ski. Gwóźdź wezwaÅ‚ go do podniesienia rÄ…k, a nastÄ™pnie go rozbroili. Natomiast ppor. OrzeÅ‚ "Jasnota" imitowaÅ‚ dowodzenie kompaniÄ…. Zabrano broÅ„, wóz oraz krowÄ™, z której miÄ™so przeznaczone byÅ‚o dla wysiedlanych warszawiaków. Po tym zdarzeniu na dragi dzieÅ„ zginÄ…Å‚ tragicznie Mocarny. SzosÄ… Wieliczka-Raciborsko bez przerwy maszerowaÅ‚y oddziaÅ‚y niemieckie. Na szosie tej spotkaÅ‚em tego akowca, który obsÅ‚ugiwaÅ‚ radiostacjÄ™ i odbieraÅ‚ meldunki z Londynu. WracaÅ‚ do Wieliczki po zlikwidowaniu radiostacji, poinformowaÅ‚ mnie szczegóÅ‚owo o aktualnej sytuacji na froncie, byÅ‚o to na 2-dni przed wkroczeniem Sowietów. ByÅ‚ to mieszkaniec Wieliczki , którego bardzo dobrze znaÅ‚em lecz nie pamiÄ™tam jego nazwiska. Po wkroczeniu Sowietów zostaÅ‚ aresztowany i wywieziony jak wielu innych akowców.
Redakcja: Piotr Kaczor